Relacja: Liga Polska - 2 liga grupa zachodnia, sezon 2010/11
Kolejka: 10 - Data: 25.09.2010 Godzina: 19:00 | ||
Polonia Nowy Tomyśl - Czarni Żagań 0 - 2 | ||
Strzelcy: 0:1 Krzysztof Kaczmarek (68'), 0:2 Piotr Burski (73') | ||
Polonia Nowy Tomyśl: | ||
Czarni Żagań: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Polonia Redos przegrała pierwszy mecz na własnym boisku 2:0 z Czarnymi Żagań.Bramki dla gości zdobyli:Krzysztof Kaczmarek 68, Piotr Burski 73. Podziękowania należą się wszystkim kibicom którzy przybyli w rekordowej liczbie na pierwsze spotkanie:)
Wczorajszego dnia na nowotomyskim obiekcie piłkarskim, Polonia Redos po raz pierwszy rozgrywała swój mecz w ramach II ligi. Od bardzo dawna na meczu nie było tak dużo kibiców i wszystko zapowiadało się bardzo dobrze... Do czasu kiedy nasi gracze nie stracili pierwszej, a następnie drugiej bramki. Polonia 0-2 Czarni Arena Żagań. Wszystkim kibicom przyszło długo czekać na pierwsze spotkanie Polonii w Nowym Tomyślu, których jak się okazało było bardzo dużo – około 800 osób, nie wliczając gości honorowych. Wcześniejszy brak meczów na swoim stadionie był spowodowany różnymi problemami, m. in. z uzyskaniem licencji od PZPN na grę w II lidze. W związku z tym cały zespół Tomasza Leszczyńskiego bardzo chciał pokazać na swoim terenie, że kiepski okres gry ma już za sobą. Niestety to jeszcze nie był ich dzień, a podekscytowani do czasu kibice opuścili trybuny w kiepskich humorach.. Poloniści już w drugiej minucie mogli stracić bramkę, ale akcję Czarnych przerwał kapitan drużyny Seweryn Fijołek. Pierwsza naprawdę dobra okazja dla gospodarzy nadarzyła się pięć minut później. Jeden z Polonistów dośrodkowywał piłkę z rzutu wolnego, ale żaden z graczy nie dał rady jej uderzyć i bramkarz spokojnie złapał piłkę. Nowotomyślanie częściej byli przy piłce i to oni konstruowali więcej akcji podbramkowych. Jedna z nich nastąpiła w 12. minucie. Z prawego skrzydła dobre dośrodkowanie dostał Bartosz Śpiączka, lecz zabrakło trochę dokładności i piłka wpadła w boczną siatkę bramki, której strzegł Dawid Wnuk. Kilka minut później z groźnie wyglądającą akcją ruszyli goście z Żagania, ale znów popisał się Fijołek wygrywając pojedynek 1 na 1. Polonia odopowiedziała na to 4 minuty później, kiedy po składnej akcji Górala oraz Sikory, ten pierwszy oddał niestety niecelny strzał zza pola karnego. 60 sekund później to znów nasi rywale byli przy piłce i Krzysztof Kmieć faulem zatrzymał akcję, przez co został ukarany żółtą kartą. Konsekwencją tego był także rzut wolny dla gości, przy którym dobrze zachował się zastępujący w bramce Macieja Krakowiaka, Aleksander Kozioł. Kilka chwil później bardzo podobna sytuacja i znów górą był bramkarz Polonii, który wraz z upływającymi sekundami miał coraz więcej pracy. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, Kozioł dwa razy popisał się wspaniałą paradą bramkarską i uratował swój zespół przed stratą bramki.Chwilę potem przed kolejną interwencją uchronił go świetnie spisujący się Fijołek. Zaraz po tym sędzia zakończył pierwszą część spotkania. Na początku drugiej połowy piłkarze z Żagania ruszli jak z kopyta. Marek Tracz dograł piłkę do Radosława Flejterskiego, który znalazł sobie trochę miejsca i oddał strzał, na szczęście tylko Panu Bogu w okno. Nasi zawodnicy równie szybko odpowiedzieli. Po strzale główką jednego z piłkarzy piłka trafiła pod nogi Śpiączki, ale otoczony wieloma obrońcami oddał kiepski strzał. Zaraz potem duet – Kozioł i Fijołek – zapobiegł bardzo groźnej akcji Burskiego z drużyny gości, który wychodził powoli na pozycję sam na sam z bramkarzem. Dziesięć minut później fantastycznym strzałem popisał się gracz Polonii z numerem 18 na koszulce, ale jeszcze lepiej spisał się bramkarz gości, który wyciągnięty jak struna sparował piłkę na rzut rożny. Kilka minut później po kolejnym rogu dla naszych reprezentantów, Czarni wyszli z kontrą, a jeden z piłkarzy miał już przed sobą tylko naszego bramkarza, który po raz kolejny obronił wynik. Reszta Polonistów chcąc pokazać, że Kozioł nie na darmo tak dobrze broni od razu ruszyła prawą stroną boiska, z której na głowę Śpiączki wrzucona została piłka. Niestety nasz napastnik nie trafił w nią czysto i zamiast wpaść do bramki, poleciała daleko od niej. Po tej akcji do ofensywy wrócili goście. Najpierw jeden z nich oddał mocny strzał w stronę bramki Polonistów, lecz Kozioł wiedział jak się ustawić i piłka wpadła mu prosto w ręce. Chwilę potem Fijołek interwentiuje w polu karnym wybijając piłkę, która wpada pod nogi Marka Tracza, a ten strzela i przed utratą bramki uchroniło nas tylko spojenie. Jednak to nie koniec nerwów. Fijołek dostaje piłkę na naszej połowie i chcąc ją wybić daleko przed siebie trafia prosto w rywala. Następnie próbę wybicia ponawia bramkarz – całkowicie niepotrzebnie, ponieważ mógł ją złapać - ale niestety nie wyszło jak miało wyjść i piłka powędrowała do pomocnika Czarnych Żagań, a ten podał do Krzysztofa Kaczmarka, który wykorzystał sytuację sam na sam (68.). Od tej chwili nasza drużyna przegrywała 1-0. Taki stan wyniku nie trwał jednak długo. Goście poszli za ciosem i po pięciu minutach znów strzelili gola. Tym razem kolejny błąd Fijołka wykorzystał Piotr Burski (73.). Nasz kapitan przy tej bramce zachował się jeszcze gorzej niż przy pierwszej. Chciał oszukać nadbiegającego napastnika, ale ten nie dał się nabrać i odebrał mu piłkę. Później nie dał żadnych szans bramkarzowi. Następnie po rozpoczęćiu gry przez Polonistów, goście odebrali piłkę i stworzyli kolejną groźną akcję. Po dośrodkowaniu z lewej strony, pomocnik Czarnych Żagań nie trafił w piłkę i tylko to nas uratowało od wyższej przegranej. Po utracie drugiej bramki nasi zawodnicy próbowali przedostać się w pole karne rywali, ale jak już się tam znaleźli to defensywa naszego przeciwnika wszystko broniła. 13. minut przed końcem spotkania Kozioł znów musiał wyjmować piłkę z siatki, ale na szczęście tym razem obrona zastosowała udaną pułapkę ofsajdową i gol był nie uznany. Zaraz po tym podobna sytuacja miała miejsce na drugiej stronie boiska – piłka wylądowała w bramce Czarnych. Przed końcem spotkania rywale skonstruowali jeszcze jedna groźną akcję, która mogła dać rywalom trzeciego gola. Reasumując, Polonia Redos Nowy Tomyśl bardzo dobrze weszła w mecz, było wiele sytuacji podbramkowych, ale takie szanse trzeba wykorzystywać, bo jak mówi stare piłkarskie porzekadło - „niewykorzystane okazje lubią się mścić”. Po pierwszej połowie chyba dużo kibiców było zadowolonych z gry swoich piłkarzy, a najlepiej prezentował się Fijołek. Natomiast po wyjściu z szatni to Czarni Żagań ruszyli do ataku i to dało swój efekt w postaci dwóch bramek. Nie wiemy co trener gości powiedział swoim podopiecznym w szatni, ale w każdym razie zadziałało. Po meczu czuć duży niedosyt, ponieważ ten mecz był do wygrania i najbardziej było to widoczne w pierwszej połowie, natomiast tracone bramki to prezent od bramkarza oraz Fijołka, który zawinił przy obydwu sytuacjach. - Autor / Źródło: Bartosz Krajewski/www.polonia-redos.pl
Fotorelacja:
Polonia czerwone koszulki, Czarni Żagań białe. |
Autor / Źródło: www.polonia-redos.pl |
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.