Relacja: Liga Kujawsko-Pomorsko-Wielkopolska - 3 liga , sezon 2010/11
Kolejka: 9 - Data: 02.10.2010 Godzina: 15:00 | ||
Górnik Konin - Lubuszanin Trzcianka 1 - 0 | ||
Strzelcy: 1:0 Kamil Szkolmowski (45') | ||
Górnik Konin: Tomasz Ptak - Mateusz Majewski, Robert Jędras, Maciej Dubowicz, Mateusz Augustyniak - Bartosz Modelski (kapitan), Mateusz Witkowski, Adrian Majewski, Maciej Adamczewski, Kamil Szkolmowski - Paweł Błaszczak | ||
Lubuszanin Trzcianka: Damian Szacfer - Mikołaj Wicberger, Radosław Wącisz, Paweł Przybylski, Wiesław Natkaniec, Marek Cyganek (66. Paweł Nawrocki), Jarosław Feciuch (kapitan), Robert Solarek (80. Arkadiusz Żyliński), Jan Turowski (84. Filip Kottas), Krzysztof Zublewicz (66. Adrian Kaczanowicz), Michał Wawszczak | ||
Sędziowali: | Adam Pęcherz Arkadiusz Nowakowski i Daniel Pawelec | |
Widzów: | 150 | |
Żółte kartki: | Paweł Błaszczak (64.) Mateusz Witkowski (87.) - | |
Czerwone kartki: |
- W meczu 9. kolejki III ligi Avans Górnik Konin pokonał u siebie Lubuszanina Trzcianka 1:0 (1:0). Zwycięską dla biało-niebieskich bramkę zdobył w doliczonym czasie pierwszej połowy Kamil Szkolmowski. Tym samym koninianie przez przynajmniej kolejne 24 godziny będą liderem rozgrywek.
Co prawda piłkarze z Trzcianki zajmowali przed sobotnim pojedynkiem trzynastą pozycję, lecz w ostatnich pięciu spotkaniach przegrali tylko jeden raz. Natomiast górnicy z Dmowskiego ponieśli zaledwie jedną porażkę w ostatnich 23 ligowych konfrontacjach. Na mecz z Lubuszaninem trener koninian Jerzy Banaszak desygnował zwycięską jedenastkę ze Świecia. Po raz kolejny w składzie zabrakło Arkadiusza Bajerskiego, którego kontuzja z meczu z Calisią Kalisz okazała się groźniejsza niż przypuszczano. W zespole z Trzcianki ponownie zabrakło kontuzjowanych Radosława Bączyka oraz Wojciecha Oczkowskiego, którzy w bieżących rozgrywkach zdobyli łącznie cztery gole. Warto przypomnieć, że w minionym sezonie obydwa spotkania pomiędzy zespołami Avansu Górnika i Lubuszanina zakończyły się remisami.
Sobotni pojedynek zaczął się nadzwyczaj spokojnie. Dopiero w 9 min. zgromadzona nielicznie publiczność oglądała pierwszy celny strzał. Z rzutu wolnego uderzał Bartosz Modelski, a w bramce gości pewnie interweniował Damian Szacfer. Kolejny celny strzał na bramkę rywala oddał w 20 min. Mateusz Witkowski. Kilka chwil później bramkarze obydwu drużyn uratowali swoje zespoły przed utratą gola. Najpierw po strzale Mikołaja Wicbergera zmierzającą w kierunku bramki piłkę wybił na rzut rożny Tomasz Ptak. W kolejnej akcji bardzo groźnym uderzeniem zrewanżował się Witkowski, lecz Szacfer podobnie jak koniński golkiper wybił piłkę za końcową linię boiska. W 29 min. utracie gola zapobiegła interwencja Mateusza Augustyniaka, który po indywidualnej akcji Michała Wawszczaka wybił piłkę tuż sprzed linii bramkowej. W kolejnych minutach dwukrotnie w kierunku bramki rywala uderzał Modelski, natomiast ze strony gości celny strzał na bramkę Ptaka oddał Wawszczak. W doliczonym czasie pierwszej połowy rzut wolny z lewej strony boiska wykonywał Witkowski. Lot zmierzającej w okolice długiego słupka piłki przedłużył jeszcze jeden z zawodników gości, aż w końcu trafiła ona na głowę Kamila Szkolmowskiego, który nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Lubuszanina. Dla Szkolmowskiego była to wyjątkowa bramka, gdyż czekał na nią od awansu naszego zespołu do III ligi, czyli od blisko dwóch i pół sezonu. Do przerwy górnicy prowadzili 1:0.
O ile pierwsza połowa stała pod znakiem minimalnej przewagi gospodarzy, tak drugą odsłonę zdominowali piłkarze Lubuszanina. Najpierw po strzale z rzutu wolnego Roberta Solarka biało-niebieskich z Konina uratowała poprzeczka. Kilka minut później wyrównującą bramkę próbował zdobyć Jarosław Feciuch, lecz jego strzał tuż zza linii pola karnego obronił Tomasz Ptak. W 70 min. pojedynku ponownie na bramkę gospodarzy strzelał Solarek. Cztery minuty później z lewego skrzydła w pole karne koninian dośrodkowywał Jan Turowski. Piłka trafiła do znajdującego się tuz przed konińska bramką Pawła Nawrockiego, który bez namysłu próbował ją skierować do siatki Avansu Górnika. Strzał piłkarza gości dosłownie na linii bramkowej zatrzymały rękawice Ptaka. Mimo protestów piłkarzy Lubuszanina, którzy twierdzili iż piłka przekroczyła linię bramkową, ani sędzia główny, ani jego boczny asystent nie podjęli decyzji o uznaniu bramki dla drużyny gości. Była to ostatnia tak dogodna szansa dla podopiecznych Mariana Kurowskiego na wyrównanie. Do końca spotkania nie zmienił się już zarówno obraz gry jak i wynik. Tym samym górnicy mogli się cieszyć z ósmego z rzędu pojedynku ligowego bez porażki.
Średnia wieku wyjściowej jedenastki Avansu Górnika w meczu z Lubuszaninem wyniosła 19,4. Młodzi piłkarze z klubu przy ul. Dmowskiego przynajmniej do późnego, niedzielnego popołudnia wywalczyli dla Konina pozycję lidera. Gdyby tych wszystkich piłkarzy wraz z trenerem Jerzym Banaszakiem udało się zatrzymać w naszym klubie przez dobrych kilka lat, a w każdym z kolejnych sezonów dołączało do nich dwóch, trzech utalentowanych juniorów, to...
Proszę pomarzyć, to nic nie kosztuje.
- Autor / Źródło: Marek Tamulski/avansgornik.lm.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.