Relacja: OZPN Konin - klasa okręgowa , sezon 2010/11
Kolejka: 23 - Data: 30.04.2011 Godzina: 16:00 | ||
Polonia Golina - LKS Ślesin 1 - 2 | ||
Strzelcy: 0:1 Maciej Banaszak (10'), 0:2 Michał Kwiatkowski (67'), 1:2 Łukasz Urban (81') | ||
Polonia Golina: Marcin Kamiński, Tomasz Głodek (Cyferkowski), Michał Witkowski (Mateusz Ziółkowski), Konrad Dutkiewicz, Robert Górny, Paweł Grzegorzewski (Przemysław Rosołek), Mateusz Mroziński, Kacper Karbowy (Alan Kujawa), Bartosz Lewandowski, Adrian Jóźwiak, Łukasz Urban | ||
LKS Ślesin: Marcin Wojciechowski – Dawid Królik, Robert Lenart, Hubert Leśniewicz – Robert Łęt, Krystian Andrzejczak, Maciej Banaszak, Grzegorz Adamczewski – Michał Kwiatkowski, Krzysztof Siedlecki (78’ Tomasz Michalski), Paweł Krygier (33’ Mateusz Kluga) | ||
Sędziowali: | Paweł Wróbel | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ??? - Robert Łęt | |
Czerwone kartki: |
- W dzisiejszym meczu rozegranym w Golinie w ramach 23 kolejki spotkań, LKS Ślesin pokonał gospodarzy 2:1.
Licznie zgromadzeni na stadionie w Golinie kibice, byli świadkami bardzo dobrego i zaciętego widowiska.
Początek meczu jednak nie wskazywał, że będzie to dobry i szybki mecz. Drużyny rozpoczęły to spotkanie bardzo spokojnie od wzajemnego „badania się”.. Rzadko której z drużyn udawało się przedostać w okolice pola karnego. Pierwszy strzał na bramkę oglądaliśmy w 5 minucie meczu, kiedy to zawodnik gospodarzy strzelał wysoko nad bramką, strzeżoną przez Marcina Wojciechowskiego. 3 minuty później oglądaliśmy pierwszy strzał na bramkę gospodarzy, ale Michał Kwiatkowski uderzał wysoko nad poprzeczką.
W 10 minucie nasz zawodnik był faulowany z boku pola karnego. Rzut wolny wykonywał Maciej Banaszak. Nasz pomocnik ostro dośrodkował w pole karne, a piłka ku zdziwieniu obrońców Polonii, stojących w polu karnym, wpadła do bramki obok bezradnego bramkarza z Goliny, Marcina Kamińskiego. To był piękny gol i LKS objął prowadzenie w tym meczu.
W 13 minucie piłkarz Polonii dośrodkował piłkę w pole karne, wprost na nogę stojącego na 15 metrze napastnika, który uderzył z woleja na bramkę, ale Marcin Wojciechowski był na posterunku i dobrze obronił ten strzał. W 17 minucie LKS wykonywał rzut wolny, ale piłka po strzale Krystiana Andrzejczaka przeleciała nad bramką.
Kolejne minuty meczu to gra głównie w środku boiska. Dopiero w 25 minucie ładną akcję przeprowadzili gospodarze. Piłka trafiła w końcu w polu karnym do Mateusza Mrozińskiego, który próbował zaskoczyć naszego bramkarza technicznym strzałem. Na szczęście piłka po tym groźnym uderzeniu, przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
Kolejna akcja miała miejsce w polu karnym gospodarzy. Piłkę po strzale naszego zawodnika, bramkarz Polonii wybił na rzut rożny. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry, bramkarz Polonii z trudem wybił piłkę lecącą pod poprzeczkę na kolejny rzut rożny. O mały włos bylibyśmy świadkami pięknego gola, zdobytego bezpośrednio z rzutu rożnego.
W 32 minucie znów groźnie było pod naszą bramką. Ponownie w polu karnym znalazł się Mateusz Mroziński, który strzelał na bramkę głową, ale piłka także i tym razem przeleciała nad poprzeczką.
W 33 minucie nastąpiła pierwsza zmiana w naszym zespole. Za borykającego się z bólem nogi, Pawła Krygra na boisku pojawił się Mateusz Kluga. W 38 minucie ręką w okolicach 25 metra zagrał Dawid Królik. Gospodarze wykonywali rzut wolny, ale piłka po ich strzale przeleciała metr obok bramki.
W 43 minucie ładną akcję przeprowadził LKS. Piłka przed polem karnym trafiła do Mateusza Klugi. Ten dobrze wbiegł w pole karne i strzelił na bramkę, ale uderzenie to okazało się zbyt lekkie i bramkarz Polonii, Marcin Kamiński nie miał problemów z obroną tego strzału.
W końcówce pierwszej połowy mocniej zaatakowali gospodarze. Często w tych ostatnich minutach dochodziło do zamieszania w naszym polu karnym
W 44 minucie nasz obrońca zagrał piłkę do bramkarza. Piłka prawdopodobnie podskoczyła na nierówności i Marcin Wojciechowski nie trafił w nią i oglądaliśmy rzut rożny w wykonaniu gospodarzy. Po tym rzucie rożnym, przez dłuższą chwilę było gorąco pod naszą bramką. Najpierw piłkę, która po strzale zawodnika Polonii zmierzała do bramki, sprzed linii bramkowej wybił nasz obrońca. Ta trafiła z powrotem do zawodnika gospodarzy, którego strzał został zablokowany przez naszego defensora. Piłka przed polem karnym trafiła znów pod nogi zawodnika z Goliny, który posłał piłkę po ziemi w pole karne. Marcin Wojciechowski wyszedł z bramki i próbując złapać piłkę , wypuścił ją z rąk wprost pod nogi napastnika Polonii. Ten wycofał futbolówkę na 12 metr do swojego kolegi z drużyny, który mocno strzelił na bramkę. Na szczęście piłka po tym uderzeniu odbiła się od obrońcy i wyszła na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie gry nasi piłkarze zażegnali niebezpieczeństwo, wybijając piłkę daleko od bramki. Chwilę później arbiter, który był dzisiaj słabo dysponowany (podobnie jak jeden z sędziów liniowych, który chyba sam nie wiedział gdzie jest i często albo podejmował złe decyzje albo czekał z decyzjami na to co pokaże sędzia główny), zakończył pierwszą połowę spotkania.
Drugą połowę, podobnie jak pierwszą, obydwa zespoły rozpoczęły bardzo spokojnie i ostrożnie. Pierwsza sytuacja w drugich 45 minutach miała miejsce 5 minut po wznowieniu gry, kiedy to nasi piłkarzy wywalczyli rzut rożny, po którym jednak nie stworzyli zagrożenia pod bramką gospodarzy.
W 53 minucie LKS wykonywał rzut wolny. Piłkę w pole karne dośrodkował Maciej Banaszak, a Krzysztof Siedlecki niestety nie zdążył do piłki i ta przeleciała tuż przed jego głową. W 59 minucie gospodarze wykonywali rzut z autu na wysokości pola karnego LKS-u. Piłka po tym wyrzucie trafiła wprost na głowę zawodnika Polonii, który groźnie uderzył, ale nasz bramkarz był na posterunku i świetnie złapał futbolówkę .
W 60 minucie ponownie z rzutu wolnego w pole karne dośrodkowywał Maciej Banaszak. Piłka na 7 metrze trafiła wprost na głowę Michała Kwiatkowskiego, który niestety uderzył nad bramką. Minutę później zawodnik gospodarzy strzelał sprzed pola karnego, ale piłka po tym uderzeniu przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
W 67 minucie oglądaliśmy drugą bramkę dla LKS-u. Maciej Banaszak z rzutu rożnego dośrodkował w pole karne na krótki słupek, a stojący tam Michał Kwiatkowski ubiegł obrońców i sprytnie strzelił głową, a piłka wpadła do bramki obok zdezorientowanego bramkarza gospodarzy, który w całym meczu nie należał do najpewniejszych punktów swojej drużyny. Od tego momentu rozpoczął się okres mało widowiskowej gry z obu stron. Dużo było niedokładności, a mało dobrych akcji i strzałów na bramkę. Jedyną groźną sytuację w tym czasie odnotowaliśmy w 77 minucie, kiedy to Maciej Banaszak strzelał z rzutu wolnego. Bramkarz Polonii odbił piłkę przed siebie Jeden z naszych zawodników próbował dobijać „przewrotką”, ale ponownie bramkarz odbił piłkę. Ta trafiła po raz kolejny do naszego zawodnika, który tym razem strzelił obok spojenia słupka z poprzeczką. W 78 minucie na boisku za Krzysztofa Siedleckiego pojawił się Tomasz Michalski.
W 81 minucie oglądaliśmy kuriozalną sytuację w naszym polu karnym. Do zagranej piłki po ziemi na 11 metr przez zawodnika gospodarzy, wyszedł krzycząc „moja” nasz bramkarz Marcin Wojciechowski. Niestety nasz obrońca, Dawid Królik dostawił nogę i piłka „zatańczyła” między nogami naszych zawodników. Naciskany przez zawodnika gospodarzy Dawid Królik, leżąc na ziemi, przytrzymał piłkę między nogami i sędzia prawidłowo odgwizdał rzut wolny pośredni dla Polonii. Piłkę na 11 metrze ustawił Łukasz Urban. Uderzył mocno po ziemi i piłka, przelatując między nogami, prawie wszystkich naszych zawodników stojących w murze wpadła do bramki obok bezradnego Marcina Wojciechowskiego.
Po strzeleniu bramki, gospodarze zwietrzyli szansę, na zdobycie choćby punktu w tym meczu i w ostatnich minutach zaatakowali wszystkimi siłami i zmusili nasz zespół do cofnięcia się do głębokiej defensywy. W tym czasie tylko Krystian Andrzejczak próbował szczęścia w 86 minucie, strzelając niecelnie na bramkę sprzed pola karnego. W 87 minucie niecelnie strzelali gospodarze. Chwilę później żółtą kartką ukarany został Robert Łęt. Jednak mimo tej przewagi gospodarzy, przez dłuższy czas nie udawało im się wypracować stuprocentowej sytuacji do zdobycia bramki. Aż do doliczonego czasu gry, kiedy to w 91 minucie Polonia wykonywała rzut z autu w okolicach pola karnego. Piłka po tym wyrzucie trafiła na głowę zawodnika gospodarzy, który bardzo groźnie strzelił, ale Marcin Wojciechowski świetnie obronił ten strzał i z trybun popłynął tylko głośny jęk zawodu miejscowych kibiców. Po chwili sędzia zakończył to spotkanie i nasi piłkarze mogli się cieszyć ze zdobycia kolejnych 3 punktów i przedłużenia dobrej passy do 17 meczów bez porażki.
Dzisiejszy mecz, jak już wspomniałem był bardzo ciekawym i emocjonującym widowiskiem. Widać było, że spotkały się zespoły z górnych rejonów tabeli. Polonia pokazała, że mimo iż jest beniaminkiem to grać w piłkę potrafi i na pewno może być zadowolona ze swojej postawy. Każda z drużyn miała oczywiście swoje momenty w których przeważała i stwarzała sobie sytuacje pod bramką przeciwnika, ale podsumowując mecz można napisać o bardzo wyrównanym pojedynku. Nasza drużyna zagrała dobry mecz, ale po zdobyciu pierwszej bramki za bardzo się cofnęła i pod koniec pierwszej części spotkania to Polonia doszła do głosu i mogła pokusić się o zdobycie bramki. Również stracona głupio bramka pod koniec meczu, wprowadziła dużo nerwowości w nasze poczynania i Polonia często zamykała nas na naszej połowie i groźnie atakowała. Ale mimo wszystko to nasz zespół wykazał się dzisiaj lepszą skutecznością, przetrwał ciężkie momenty i wygrał to spotkanie. W naszych szeregach bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem był zdobywca jednej z bramek, Maciej Banaszak, który także asystował przy drugim golu. W obronie pewnie spisywał się Robert Lenart, a w ataku prym wiódł zdobywca drugiej bramki, Michał Kwiatkowski. Oczywiście wszystkim piłkarzom gratulujemy dobrej postawy dzisiaj i zwycięstwa, a ślesińskich kibiców, którzy niestety dzisiaj w małej liczbie zjawili się w Golinie, zapraszamy na kolejny mecz już we wtorek w Ślesinie. Naszym przeciwnikiem będzie drużyna cały czas walcząca o utrzymanie w lidze, ZKS Zagórów. Zapowiada się więc ciekawy mecz, na który jeszcze raz serdecznie wszystkich zapraszamy. Początek spotkania o godz. 17:00 - Autor / Źródło: Bartosz Braciszewski / lks-slesin.futbolowo.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.