Relacja: OZPN Konin - klasa okręgowa , sezon 2010/11
Kolejka: 26 - Data: 14.05.2011 Godzina: 17:00 | ||
LKS Ślesin - Orlik Miłosław 4 - 0 | ||
Strzelcy: | ||
LKS Ślesin: Marcin Wojciechowski – Dawid Królik, Robert Lenart, Hubert Leśniewicz – Jakub Koszela (80`Damian Skórzewski), Krystian Andrzejczak, Maciej Banaszak, Robert Łęt – Michał Kwiatkowski, Paweł Krygier (66`Mateusz Kluga), Krzysztof Siedlecki (80`Tomasz Michalski) | ||
Orlik Miłosław: Krzysztof Zaremba – Łukasz Pankiewicz, Jakub Graczyk, Marcin Pętkowski, Marcin Kasprzak – Eryk Skrzypczak, Tomasz Graczyk, Krzysztof Berent, Radosław Trybuła (75` Adamczyk) – Damian Wyrzykiewicz (60`Mateusz Lucki), Mariusz Gomulski. | ||
Sędziowali: | Michał Majewski Maciej Ziółkowski, Ryszard Szczepański | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | Robert Lenart | |
Czerwone kartki: |
- We wczorajszym meczu rozegranym w Ślesinie, LKS pokonał Orlika Miłosław 4:0. Dzięki temu zwycięstwu, nasz zespół zapewnił sobie awans do IV ligi !!! Przypomnijmy, że na poziomie czwartoligowym, nasza drużyna występowała po raz ostatni w latach 90-tych ubiegłego wieku, kiedy to ówczesny LZS, po sezonie gry w czwartej lidze, w którym zajął w tabeli przedostatnie miejsce i wyprzedził tylko Olimpię Koło, spadł z powrotem do Klasy okręgowej.
Od początku meczu stroną dominującą był LKS. Nasi piłkarze długo utrzymywali się przy piłce i spokojnie konstruowali akcje, natomiast goście, ograniczali się tylko do obrony i często długimi fragmentami nie mogli wydostać się z własnej połowy.
Pierwszy strzał w meczu oglądaliśmy w 2 minucie, kiedy to na bramkę uderzał Krystian Andrzejczak, ale piłka po muśnięciu obrońcy wyszła na rzut rożny. Dwie minuty później znów na bramkę uderzał Krystian. Bramkarz gości, Krzysztof Zaremba odbił piłkę przed siebie i dopadł do niej Krzysztof Siedlecki który uderzył nad bramką. Jednak bramka, gdyby padła i tak nie zostałaby uznana, ponieważ nasz napastnik znajdował się na pozycji spalonej.
W 10 minucie meczu LKS objął prowadzenie. Po otrzymaniu podania z głębi pola, Michał Kwiatkowski wbiegł w pole karne i posłał piłkę po ziemi wzdłuż bramki. Na długim słupku znalazł się dobrze ustawiony Paweł Krygier, który z bliska wpakował piłkę do bramki.
Po zdobyciu bramki nasi piłkarze kontrolowali grę i bardzo rzadko pozwalali przedostawać się gościom pod nasze pole karne. W 19 minucie ładnie na bramkę uderzał Michał Kwiatkowski, ale bramkarz nie miał problemów ze złapaniem piłki. Chwile później oglądaliśmy pierwszy celny strzał gości na bramkę. Jednak piłka po strzale zawodnika gości, odbiła się od naszego obrońcy i wpadła w ręce Marcina Wojciechowskiego. W 27 minucie znów groźnie strzelali goście, ale piłka przeleciała metr nad bramką. Od tego momentu mięliśmy okres mało ciekawej gry. Piłkarze Orlika jeszcze bardziej się cofnęli do obrony i nasi zawodnicy byli zmuszani do strzałów z dalszych odległości i dośrodkowań. Jednak strzały okazywały się mniej lub bardziej niecelne, a piłkę po dośrodkowaniach, obrońcy bez problemu wybijali daleko od bramki. Dopiero w 45 minucie, po dośrodkowaniu Michała Kwiatkowskiego, Pawłowi Krygrowi udało się strzelić głową, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
Początek drugiej połowy to nadal przewaga LKS-u, ale też trochę lepsza gra Orlika niż w pierwszych 45-ciu minutach. W 50 minucie rzut wolny sprzed pola karnego wykonywał Maciej Banaszak. Niestety po jego dośrodkowaniu w pole karne, kilku naszych piłkarzy nie zdążyło dojść do piłki i dobra okazja do zdobycia drugiej bramki została zaprzepaszczona.
W 56 minucie LKS prowadził już 2:0. Bramka została zdobyta w podobny sposób jak pierwszy gol w tym meczu. Tym razem piłkę w pole karne z lewej strony boiska zagrywał Robert Łęt, a gola zdobył stojący na siódmym metrze, Krzysztof Siedlecki.
Po tej bramce z gości już zupełnie zeszło powietrze, a nasi piłkarze atakowali i często stwarzali sobie sytuacje do zdobycia kolejnych goli.
W 59 minucie na świetny i mocny strzał sprzed pola karnego zdecydował się Jakub Koszela, ale piłkę zmierzającą pod poprzeczkę, na rzut rożny wybił z trudem bramkarz Orlika.
W 62 minucie było już 3:0. Z głębi pola, piłkę w pole karne do Michała Kwiatkowskiego zagrywał Robert Łęt. Nasz napastnik ładnie przyjął piłkę i strzelił do bramki obok próbującego interweniować bramkarza Orlika.
W 63 minucie goście wyprowadzili jedną z nielicznych kontr, ale piłka po strzale zawodnika Orlika przeleciała obok bramki.
W 66 minucie nastąpiła zmiana w naszym zespole. Za Pawła Krygra na boisku pojawił się Mateusz Kluga.
W 75 minucie padła czwarta bramka dla LKS-u. Piłkę w pole karne z lewej strony boiska, zagrywał Krystian Andrzejczak. Ta trafiła na 8 metr do Krzysztofa Siedleckiego, który ładnym strzałem lewą nogą z woleja, pokonał po raz drugi w tym meczu,Krzysztofa Zarembę.
W 78 minucie ładnie, sprzed pola karnego uderzył Krystian Andrzejczak, ale piłka przeleciała obok bramki. Minutę później, żółtą kartkę za faul na zawodniku gości, otrzymał Robert Lenart.
W 80 minucie nastąpiła podwójna zmiana w naszym zespole. Za Jakuba Koszelę i Krzysztofa Siedleckiego na boisku pojawili się: Damian Skórzewski i Tomasz Michalski.
W 87 minucie na bramkę sprzed pola karnego strzelał Robert Łęt, ale piłka poleciała minimalnie nad poprzeczką. Chwilę później, szczęścia strzałem z dystansu próbował także Krystian Andrzejczak, ale piłka również przeleciała nad poprzeczką.
To był ostatni, ciekawy moment tego meczu i po kilku minutach sędzia zakończył to spotkanie.
Po końcowym gwizdku na stadionie zapanowała euforia. Piłkarze, trenerzy i działacze, oblewając się szampanem cieszyli się na płycie boiska, a kibice, zaopatrzeni w kolorowe, ślesińskie flagi, szaleli na trybunach. Po kilku minutach siły zostały połączone i wszyscy wspólnie świętowali i gratulowali sobie sukcesu. Następnie wszyscy obecni na stadionie (także piłkarze i trenerzy drużyny przeciwnej) zostali zaproszeni na mały poczęstunek w postaci kiełbaski z grilla i karkówki. Można było także napić się piwka i szampana. Świętowanie sukcesu na stadionie trwało do późnych godzin wieczornych. Warto też dodać, że na meczu były obecne także Władze Miasta na czele z Panem Burmistrzem, Mariuszem Zaborowskim, który po meczu w krótkim przemówieniu pogratulował sukcesu, podziękował wszystkim osobom związanym z klubem za ogromny wkład włożony w ten sukces i zapewnił, że już niedługo zniszczona murawa na ślesińskim obiekcie zamieni się w piękną i zieloną trawę.
Czas świętowania się już jednak skończył i teraz dla Władz Klubu i Miasta oraz sztabu szkoleniowego, następuję czas wytężonej pracy, by jak najlepiej przygotować klub, obiekty i drużynę do występów na wyższym poziomie.
Wszystkim osobom związanym z klubem, a w szczególności piłkarzom jeszcze raz serdecznie gratulujemy wspaniałej postawy w kończącym się powoli sezonie i wywalczenia na 4 kolejki przed jego końcem awansu do IV ligi. Przed nami wszystkimi stoi teraz ogromne wyzwanie, by pokazać się z jak najlepszej strony przed drużynami i kibicami w całej południowej Wielkopolsce. Życzmy sobie, aby ta piękna przygoda na poziomie czwartoligowym, trwała jak najdłużej i by żadne sprawy pozasportowe nie przyćmiły tego sportowego awansu.
A kibiców prosimy o wsparcie na meczach, co najmniej takie jak we wczorajszym dniu. Bo piłkarze grają dla kibiców i liczą, że trybuny na meczach w IV lidze będą się całe zapełniać. Warto tu wspomnieć, że uradowanych ślesińskich kibiców, śpiewających pieśni na cześć naszego klubu, można było spotkać w centrum miasta jeszcze w godzinach nocnych. Miejmy nadzieję, że wyniki w IV lidze będą na tyle dobre, że kibice będą mięli więcej okazji do takiego świętowania. - Autor / Źródło: Bartosz Braciszewski / lks-slesin.futbolowo.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.