Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2011/12
Kolejka: 1 - Data: 06.08.2011 Godzina: 17:00 | ||
Obra 1912 Kościan - Korona Piaski 2 - 2 | ||
Strzelcy: | ||
Obra 1912 Kościan: | ||
Korona Piaski: | ||
Sędziowali: | Karol Krawczyński , Kokot, Helwich | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Podnieśli się z kolan
Od remisu rozpoczęli nowy sezon piłkarze IV-ligowej Korony. Kiedy po 35. minutach gry piaskowianie przegrywali 0:2 i na dodatek nie potrafili stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką rywala, wydawało się, że trzy punkty zostaną w Kościanie. Remis uratował wprowadzony po przerwie Tomasz Majchrzak.
Trener Krzysztof Michalski od pierwszej minuty postawił na powracającego do zespołu Adriana Świątkowskiego. To było spore zaskoczenie, bowiem piłkarz ten w okresie przygotowawczym prezentował się bardzo przeciętnie. Na ławce pozostali natomiast Dawid Nowacki oraz Jakub Pujanek. – To dla niektórych mogła być niespodzianka. Adrian jest wychowankiem Obry i liczyłem, że tutaj będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Poza tym Dawid znalazł się wśród rezerwowych, bo w ostatnim tygodniu był na wakacjach i nie brał udziału w treningach. Wybór był więc między Jakubem i Adrianem. Postawiłem na tego drugiego – wyjaśnił szkoleniowiec. Świątkowski nie wykorzystał swojej szansy. Inna sprawa, że do przerwy fatalnie prezentowała się druga linia. – To jest główny powód naszej słabej postawy w pierwszej odsłonie. Środek pola grał słabiutko i dopiero po przerwie uległo to zmianie – tłumaczył trener Michalski.
W pierwszych czterdziestu pięciu minutach inicjatywa należała do miejscowych, którzy z każdą minutą grali swobodnie. Obra zaprezentowała się tak, jak oczekiwał jej trener. Zdominowała rywali. W pierwszej połowie stłamsiła Koronę - nie pozwalała na nic, oprócz strzału Łukasza Fabicha w 16. min, kiedy piłka otarła się o boczną siatkę. Gospodarze łatwo przedostawali się pod pole karne rywali, bo przeprowadzenie akcji złożonej z czterech i więcej podań nie stanowiło dla nich problemu. Udokumentowali to zdobyciem dwóch goli. W 28. min doskonałym uderzeniem zza „szesnastki” popisał się Michał Sarbinowski, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i znalazła się w siatce. W 35. min prowadzenie podwyższył kapitan Mariusz Pietrzak, który wykorzystał błąd środkowych obrońców i sprytnie przerzucił piłkę nad wybiegającym w bramki Mariuszem Molką. Przerwa zaszkodziła kościańskiej drużynie. Być może zgubiła ich pewność siebie. Korona dość szybko skarciła przeciwnika. W 51. min w narożniku pola karnego faulowany był Nikodem Kozak i arbiter główny wskazał na jedenasty metr. Do futbolówki podszedł kapitan piaskowian Robert Przewoźny i po chwili goście cieszyli się z kontaktowego trafienia. Osiem minut później był już remis. Bohaterem został wprowadzony chwilę wcześniej Majchrzak. Pomocnik Korony przedarł się w pole karne rywali i pewnym strzałem po raz drugi zmusił golkipera miejscowych do kapitulacji. W 78. min bliski pokonania Rafała Biernackiego był Dawid Robak. Bramkarz gospodarzy z najwyższym trudem odbił piłkę poza linię końcową. To mogło być zabójcze trafienie. W końcówce Obra przycisnęła, jednak nie potrafiła stworzyć 100 proc. sytuacji. Inauguracyjny pojedynek zakończył się podziałem punktów, który zadowolił tylko przyjezdnych. – Niestety zremisowaliśmy mecz, którego nie powinniśmy zremisować – skwitował po końcowym gwizdku szkoleniowiec kościańskiej Obry.
Piotr Sołtysiak trener Obry 1912 Kościan:
Do przerwy rywal grał słabo, jednak w drugiej połowie obnażył nasze słabości. W przerwę uczulałem chłopaków, że Korona ruszy do ataków. Niestety szybko straciliśmy dwie bramki i w zasadzie w drugiej połowie mecz się wyrównał. Generalnie wiedziałem czego się spodziewać. Przyznam, że można było się więcej spodziewać po Adrianie Świątkowskim. Myślałem, że będzie się chciał w Kościanie pokazać, jednak zagrał bardzo słabo. Ogólnie trzeba powiedzieć, że pojedynki Korony z Obrą zawsze są żywiołowe, z nieznaczną przewagą jednego z zespołów.
Krzysztof Michalski trener Korony Piaski:
Do przerwy zostawialiśmy rywalowi dużo swobody i czasu. Jednak przede wszystkim zabrakło z naszej dobrej gry w środku pola. Na szczęście w przerwie wyciągnęliśmy wnioski. Robert Przewoźny oraz Miłosz Urbański dużo więcej biegali, pokazywali się na pozycjach i to pomogło. W końcu zaczęliśmy stwarzać zagrożenie. Dużo dobrego do naszej gry wniosły również zmiany. Wejście Tomka Majchrzaka, czy Dawida Nowackiego ożywiło nasze poczynania. Obra to solidny rywal, dlatego z końcowego wyniku jestem zadowolony.
źródło: Redaktor sportowy
Łukasz Eisop - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/Redaktor sportowy Łukasz Eisop
Fotorelacja:
Autor / Źródło: koronapiaski.futbolowo.pl |
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.