Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2011/12
Kolejka: 2 - Data: 13.08.2011 Godzina: 17:00 | ||
Victoria Września - LKS Gołuchów 4 - 0 | ||
Strzelcy: | ||
Victoria Września: | ||
LKS Gołuchów: | ||
Sędziowali: | Artur Kurek | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Drugi mecz w tegorocznych rozgrywkach IV ligi i drugie efektowne zwycięstwo. Wrześnianie na własnym boisku rozgromili LKS Gołuchów 4:0.
Podopieczni Waldemara Przysiudy rozpoczęli z przytupem. Pierwszą świetną szansę na zdobycie gola miał już w 2 min. Jordan Nowak, ale w sytuacji sam na sam trafił w nogi bramkarza. Kibice jeszcze nie przestali rozpamiętywać okazji, a już piłka wylądowała w siatce. Szczęścia raz jeszcze próbował Nowak, ale jego strzał wślizgiem przeciął Kamil Gut pakując futbolówkę z sześciu metrów do bramki.
W 6. min bliski powodzenia znowu był Nowak, a 100 sekund później 200 fanów Victorii mogło oglądać najładniejszą akcję meczu. Podaniem za linię obrony Jakub Groszkowski uruchomił Marcina Matuszaka. Wrzesiński pomocnik po kilkudziesięciometrowym rajdzie sprzedał piłkę wchodzącemu na krótki słupek Mateuszowi Goździaszkowi. Ten jednak w asyście dwóch obrońców trafił w obramowanie.
Po dziesięciu minutach olbrzymiego naporu, nastąpił fragment spokojniejszej gry. Sygnał do podkręcenia tempa dał Groszkowski, który uderzając w długi róg sprawdził umiejętności bramkarza gości. W 24. min Victoria podwyższyła prowadzenie. Lewym skrzydłem urwał się Goździaszek i z linii końcowej boiska wycofał piłkę do Groszkowskiego. Osiemnastolatek ze stoickim spokojem zwieńczył akcję trafieniem. O losach meczu zadecydowała akcja tej samej dwójki zawodników w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Goździaszek kolejny raz ośmieszył obrońców gołuchowian. Wychodzącego golkipera starał się pokonać podcinką, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Zamykający akcję Groszkowski zachował rewolucyjną czujność i szczupakiem zdobył swojego drugiego gola.
W drugiej odsłonie wrześnianie mogli, a właściwie powinni rozbić ludowców. Już nie tylko młodzi pomocnicy grali na pełnym luzie. W 66. min Przysiuda po efektownej wymianie z Bartoszem Sypniewskim, wyszedł na czystą pozycję, technicznym uderzeniem przerzucił bramkarza, ale minął bramkę. Tuż przed końcem spotkania w dogodnej sytuacji Filip Janiszewski trafił w boczną siatkę. Goście tylko raz poważnie zagrozili naszej bramce, Nowicki popisał się jednak intuicyjną obroną.
W 89. min po świetnej centrze Sypniewskiego piłkę głową do siatki próbował wepchnąć debiutujący w barwach Victorii Norbert Durda. Bramkarz gości wybronił, ale sztuki tej nie zdołał powtórzyć, gdy chwilę później Durda zamienił na gola podanie Przysiudy.
Victoria wygrała w dawno nie oglądanym przy ul. Kosynierów stylu. W tym miejscu rodzi się pytanie: gospodarze byli tacy świetni, czy rywal grał popelinę? Tak czy owak, to kolejne mecze zweryfikują wartość drużyny. - Autor / Źródło: www.wrzesnia.info.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.