Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2011/12
Kolejka: 15 - Data: 05.11.2011 Godzina: 14:00 | ||
LKS Ślesin - Kasztelania Brudzew 1 - 1 | ||
Strzelcy: | ||
LKS Ślesin: | ||
Kasztelania Brudzew: | ||
Sędziowali: | Paweł Moszak , Jarosław Zieliński, Paweł Galewski | |
Widzów: | 50 | |
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Wynikiem 1:1 zakończyło się dzisiejsze spotkanie IV ligi pomiędzy LKS-em Ślesin, a Kasztelanią Brudzew.
Obie drużyny walczą o utrzymanie i remis w tym spotkaniu nie zadowalał żadnej ze stron. Dlatego obie drużyny wyszły z nastawieniem by wygrać mecz.
Pierwsi groźną akcję w tym meczu przeprowadzili gospodarze. Piłka została wrzucona w pole karne gości, gdzie Krzysztof Siedlecki zgrał piłkę głową na 7 metr do Łukasza Pietrzaka. Po chwili ślesiński zawodnik oddał mocny strzał, ale bramkarz obronił to uderzenie odbijając piłkę przed siebie. Do futbolówki dopadł kolejny gracz LKS-u i oddał strzał na bramkę, ale tym razem to obrońca Kasztelanii zablokował to uderzenie i piłka wyszła na rzut rożny.
Minutę później pierwszy raz zaatakowali goście. Po akcji lewą stronę w pole karne wbiegł Dominic Okanu i uderzył z ostrego kąta na bramkę, ale bramkarz Marcin Wojciechowski pewnie złapał piłkę.
W 7 minucie oglądaliśmy kolejną akcję gości. Po akcji prawą stron a boiska, piłka trafiła w końcu do Mariusza Walkowskiego, który oddał groźny, ale minimalnie niecelny strzał na bramkę.
W 19 minucie groźnie zrobiło się pod bramką gości. Na mocny strzał sprzed pola karnego zdecydował się Krystian Andrzejczak. Piłkę zmierzającą do bramki w ostatniej chwili zablokowali obrońcy i wybili piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu Dawida Jarki ze stałego fragmentu gry doszło do dużego zamieszania na krótki słupku bramki strzeżonej przez Mateusza Bartosiewicza, ale i tym razem obrońcy zdołali wybić piłkę z dala od bramki.
W 24 minucie LKS mógł objąć prowadzenie. Kolejny rzut rożny wykonywał Dawid Jarka, który posłał dośrodkowanie w pole karne, a futbolówka trafiła na głowę Krzysztofa Siedleckiego, który z bliskiej odległości strzelił nad poprzeczką. Dwie minuty później akcję przeprowadzili goście i piłka trafiła w polu karnym do Marcina Lewandowskiego, który naciskany przez obrońcę przewrócił się i po chwili piłka znalazła się w rękach Marcina Wojciechowskiego. Co prawda goście domagali się rzutu karnego, ale sędzia pozostał niewzruszony i po chwili ślesiński bramkarz wznowił grę.
W 29 minucie rajd lewą stroną boiska przeprowadził Łukasz Pietrzak. Ślesiński napastnik wbiegł w pole karne i z ostrego kąta oddał mocny strzał na bramkę. Piłkę zmierzającą tuz przy słupku do bramki, z najwyższym trudem na rzut różny wybił bramkarz Kasztelanii.
Minutę później LKS miał najlepszą okazję do objęcia prowadzenia. Na mocny strzał sprzed pola karnego zdecydował się Dawid Jarka. Bramkarz z trudem odbił piłkę przed siebie i na 11 metrze dopadł do niej Łukasz Pietrzak, który oddał strzał na bramkę. Na nasze nieszczęście bramkarz Kasztelanii w sobie tylko znany sposób zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Przez najbliższych kilkanaście minut z boiska wiało nudą i gra toczył się głównie w środku pola. Aż do 42 minuty, kiedy to w końcu ślesinianom udało się zdobyć bramkę. Z prawej strony piłkę w pole karne dośrodkował Rafał Dębowski. Futbolówka trafiła do Krzysztofa Siedleckiego, który przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową i po chwili oddał strzał w długi róg i pewnie umieścił piłkę w siatce. To był ostatni ciekawy akcent pierwszej połowy i po gwizdku sędziego zadowolona, ale nieliczna (nad czym bardzo ubolewamy) ślesińska publiczność mogła się cieszyć z prowadzenia swojego zespołu. Początek drugiej połowy to optyczna przewaga gości z której jednak nic nie wynikało. Warty odnotowania jest strzał zawodnika Kasztelanii z 55 minuty po którym piłka przeleciała minimalnie obok bramki strzeżonej przez Marcina Wojciechowskiego. Im więcej czasu upływało tym bardziej gra się wyrównywała, aż w końcu to gospodarze zaczęli stwarzać groźne sytuacje. W 65 minucie podanie z głębi pola otrzymał na prawej stronie Rafał Dębowski. Ślesiński pomocnik wbiegł w pole karne i oddał mocny strzał na bramkę. Golkiper Kasztelanii odbił piłkę przed siebie i po chwili obrońcy wybili futbolówkę poza pole karne. Dwie minuty później szczęścia próbował Krystian Andrzejczak, ale piłka po jego strzale z 16 metrów przeleciała obok bramki. W 70 minucie oglądaliśmy bardzo dobrą akcję LKS-u. Ślesiński zespół odebrał piłkę przeciwnikowi na własnej połowie i wyprowadził szybką kontrę. Piłka trafiła do Krystiana Andrzejczaka, który po chwili zagrał piłkę do wbiegającego w pole karne Łukasza Pietrzaka. Ten ładnie wypuścił piłkę przed siebie, wyprzedził obrońcę Kasztelanii i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Niestety ślesiński napastnik posłał piłkę tzw. lobem nie tylko nad Mateuszem Bartosiewiczem, ale także nad bramką i świetna stuprocentowa sytuacja do podwyższenia prowadzenia została zaprzepaszczona.
W 75 minucie przebudzili się goście. Po akcji lewą stroną boiska, piłka została zagrana w pole karne do Marcina Lewandowskiego, który próbując oddać strzał z 10 metrów źle trafił piłkę i Marcin Wojciechowski bez problemu złapał futbolówkę.
W 78 minucie nastąpiła jedyna w tym meczu zmiana w LKS-ie. Za Rafała Dębowskiego na boisku pojawił się Paweł Krygier.
Niestety stare piłkarskie porzekadło mówiące, że niewykorzystane sytuacje się mszczą sprawdziło się w dzisiejszym meczu. W 86 minucie Kasztelania doprowadził do wyrównania. Kilka metrów przed polem karnym graca Kasztelanii faulował Dawid Jarka. Piłka ze stałego fragmentu gry została dośrodkowana w pole karne. Tam ślesińscy obrońcy wybili ją poza „szesnastkę”. Niestety futbolówka trafiła pod nogi jednego z graczy Kasztelanii, który oddał bardzo mocny strzał na bramkę. Piłka po tym uderzeniu najpierw trafiła w poprzeczkę, a potem odbiła się od murawy. Gdy wszyscy myśleli , że akcja na tym się zakończy, do futbolówki na 8 metrze dopadł Dominic Okanu, który głową skierował ją do bramki obok próbującego interweniować Marcin Wojciechowskiego. Ta bramka to był cios dla ślesińskiego zespołu, który już do końca meczu się z niego nie otrząsnął. Ostatnią groźną akcję w meczu przeprowadzili goście. Zawodnik Kasztelanii wbiegł w pole karne z prawej strony i próbował zagrać piłkę po ziemi w pole karne do swojego partnera. Na szczęście Marcin Wojciechowski odczytał to zagranie, wyszedł z bramki i pewnym chwytem zażegnał niebezpieczeństwo. Po doliczonych dwóch minutach do regulaminowego czasu gry sędzia zakończył spotkanie i śleisińscy piłkarze ze smutnymi minami schodzili do szatni.
Po meczu można powiedzieć, że ślesińska drużyna nie zdobyła dzisiaj jednego punktu tylko straciła dwa. Przy prowadzeniu 1:0 LKS miał kilka dobrych sytuacji by podwyższyć prowadzenie. Niestety nonszalancja w ataku i brak koncentracji w końcowych fragmentach meczu spowodował, iż zamiast pewnego zwycięstwa ślesinian to goście zdobyli bramkę i wywieźli cenny punkt z wyjazdowego meczu. Strata pnktów boli, ale trzeba grać dalej i walczyć do upadłego o utrzymanie. Kolejna szansa na zdobycz punktową będzie już w sobotę, kiedy to w 16 kolejce LKS będzie podejmował na własnym boisku SKP Słupca. Przypomnijmy, że na inauguracje rozgrywek w IV lidze, LKS zremisował w Słupcy 2:2. - Autor / Źródło: Bartosz Braciszewski / lks-slesin.futbolowo.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.