Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2011/12
Kolejka: 17 - Data: 19.11.2011 Godzina: 13:00 | ||
Grom Wolsztyn - Biały Orzeł Koźmin Wlkp. 2 - 2 | ||
Strzelcy: | ||
Grom Wolsztyn: | ||
Biały Orzeł Koźmin Wlkp.: | ||
Sędziowali: | Rafał Płotka | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Niezły mecz Orzełków
Biały Orzeł Koźmin zremisował z wolsztyńskim Gromem i zimową przerwę spędzi nad strefą spadkową. - Byliśmy wyraźnie lepsi, ale zmarnowaliśmy kilka dobrych okazji – komentuje obrońca Mateusz Kubiak.
Lepiej sobotnie spotkanie rozpoczęli gospodarze, którzy przypuścili szturm na bramkę Tomasza Naglaka. Napór zaowocował zdobyciem gola autorstwa Adama Maruszewskiego. - Rywal rozegrał świetną akcję – obrazował Kubiak. - Sklepali nas po mistrzowsku.
Orzełki odpowiedziały bardzo szybko, a na listę strzelców wpisał się Dawid Kuczyński. Tym razem to nasi piłkarze dali popis szybkiej gry. - Błyskawicznie podania wymienili ze sobą Bartek Ziembiński i Maciej Kubka – relacjonował obrońca Białego Orła. Ten ostatni zachował się doskonale, zagrywając z powietrza w kierunku rozpędzonego Kuczyńskiego, który w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok bezradnego bramkarza.
Jeszcze przed przerwą dogodne okazje do zdobycie bramek mieli Ziembiński i Kubka. Przy strzale „Szabra” golkiper Gromu popisał się wspaniałą paradą. Z kolei Kubka zbyt długo zwlekał z uderzeniem i bramkarz ponownie wyszedł z opresji obronną ręką.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli przyjezdni, ale zdobycie gola koźminianie zawdzięczają przede wszystkim niefrasobliwości przeciwników. W 54. minucie gry do dalekiego podania wystartował Mateusz Urny. Młody pomocnik nie miał szans na wygranie pojedynku z rywalem. Urny naciskał jednak na obrońcę, który został zmuszony do zagrania w kierunku bramkarza. Ten ustawił się do wybicia piłki prawą nogą i wybiegł poza światło bramki. Tymczasem mocno kopnięta futbolówka została posłana między słupki, a bezradny golkiper nie zdążył wrócić na linię bramkową.
Chwilę później kapitalną szansę zmarnował Wojciech Kamiński, który przegrał pojedynek oko w oko z bramkarzem. Niewykorzystanie tej okazji zemściło się kwadrans przed końcem. Wówczas kardynalny błąd popełniła defensywa Białego Orła, która pozwoliła, by wrzucona z autu piłka przeleciała przez całe pole karne. Atak uderzeniem z bliskiej odległości zakończył Hubert Sznabel.
Kilkadziesiąt sekund później z murawy wyleciał Ziembiński. Ofensywnie usposobiony pomocnik dopuścił się przewinienia, po którym sędzia ukarał go drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką.
Mimo 10-minutowej gry w osłabieniu M. Kubiak był rozczarowany remisem. - Gdyby Wojtek zdobył gola na 1:3, wówczas nie oddalibyśmy zwycięstwa – mówił. - W przekroju całego spotkania byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Świadczy o tym choćby liczba okazji strzeleckich. - Autor / Źródło: Daniel Borski, www.prasalokalna.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.