Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2011/12
Kolejka: 27 - Data: 19.05.2012 Godzina: 16:30 | ||
Korona Piaski - Victoria Września 3 - 1 | ||
Strzelcy: | ||
Korona Piaski: | ||
Victoria Września: | ||
Sędziowali: | Daniel Czubak | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Ostatni remis z pleszewską Stalą nie poprawił pozycji piaskowian. Sobotni pojedynek z Victorią Września był zatem dla Korony meczem ostatniej szansy. Na szczęście kibice, którzy oglądali sobotni mecz wychodzili ze stadionu Korony bardzo zadowoleni.
Dla nikogo nie ulegało wątpliwości jakie zadanie stało przed piłkarzami z Piasków. Jednak pojedynek wcale nie układał się po myśli gospodarzy. W 12. min po przewinieniu w polu karnym Adama Danielczyka sędzia wskazał na „wapno”. Chwilę później po strzale Bartosza Nowickiego Mariusz Molka był zmuszony wyciągać futbolówkę z siatki. Ta sytuacja nie wpłynęła na miejscowych deprymująco. Piłkarze Korony szukali bramki wyrównującej. W 18. min bliski powodzenia po strzale głową był Krzysztof Michalski. W 31. min uderzeniem z półobrotu gola próbował zdobyć Dawid Robak, ale futbolówka znowu minęła światło bramki. W końcówce pierwszej odsłony gospodarze wreszcie dopięli swego. Grę z rzutu wolnego wznawiał Robert Przewoźny, piłka trafiła do Adama Danielczyka, który fantastycznym uderzeniem z ponad dwudziestu metrów nie dał golkiperowi Victorii najmniejszych szans. Już w doliczonym czasie goście znowu mogli wyjść na prowadzenie, ale wymarzoną okazję zmarnował Jakub Groszkowski. W drugiej połowie piaskowianie grali z dużym animuszem. Przyjezdni nie potrafili poradzić sobie z wysokim pressingiem i zadziornością gospodarzy.
Gospodarze definitywnie rozprawili się z gośćmi w ciągu zaledwie czterech minut. W 61. min po podaniu Jakuba Pujanka okazję bramkową z zimną krwią wykorzystał Robak. Kilka minut później pomocnik Korony wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Tym razem umieścił piłkę w „długim” rogu i tym samym cenne zwycięstwo było na wyciagnięcie ręki. Korzystny wynik nie uśpił miejscowych. Piaskowscy piłkarze nie odpuścili nawet na chwilę, przez co przyjezdnym do końcowego gwizdka trudno było zawiązać jakąś akcję. – To był dla nas ostatni mecz na własnym boisku. Przed pierwszym gwizdkiem powiedziałem, że mamy się godnie pożegnać i przede wszystkim cieszyć się grą - informuje Michalski, by podkreślić natychmiast: - Zostały jeszcze dwa spotkania. Mam nadzieję, że to zwycięstwo utwierdzi nas w przekonaniu, że nie jesteśmy w tej lidze chłopcami do bicia.
źródło: Redaktor Sportowy Łukasz Eisop - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/Redaktor Sportowy Łukasz Eisop
Fotorelacja:
Autor / Źródło: Damian Woźniak |
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.