Relacja: Liga Polska - 2 liga grupa zachodnia, sezon 2011/12
Kolejka: 1 - Data: 23.07.2011 Godzina: 17:00 | ||
ROW 1964 Rybnik - Chojniczanka Chojnice 1 - 4 | ||
Strzelcy: | ||
ROW 1964 Rybnik: Gocyk – Cieślak, Mitura, Jary, Wrześniak – Wieczorek, Mościcki (61’ Szatkowski), Kostecki, Bonk, Gajewski (61’ Janik) – Gładkowski | ||
Chojniczanka Chojnice: Kołba – Mikołajczyk, Kaśnikowski, Jakosz, Marynowicz, Posmyk, Parzy, Szczepan, Tarnowski, Kaźmierowski, Pieczara | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | 2000 | |
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Przed meczem po odprawie taktycznej z zespołem trener Damian Galeja ze śmiechem krótko powiedział – Co miałem chłopcom powiedzieć. Do boju, do boju! Porozmawiamy po meczu.
Żarty, żartami ale jasno wynikało z piątkowej konferencji prasowej, że trener Galeja przed pierwszym meczem ma duży problem kadrowy, związany z kontuzjami Piotra Pasia, Tomka Kasprzaka, Mariusza Gancarczyka i z nieobecnością na dzisiejszym meczu Grzegorza Dzięgielowskiego.
Na boisko wybiegła jedenastka z debiutującym na przodzie Markiem Gładkowskim i z trzema ofensywnymi pomocnikami: Bonkiem, Kosteckim i Mościckim.
Zanim zagrzmiał pierwszy gwizdek zauważalne były zmiany organizacyjne. Na trybunach pojawiła się nowa firma ochrony ze stewardami i bardziej stonowaną ochroną. Pozytywem jest wejście na stadion nowej firmy cateringowej, serwującej chętnym kibicom kiełbaski i inne potrawy z grilla. Niestety przed wszystkimi otwartymi kasami potworzyły się kolejki związane z procedurą wypisywania danych osobowych kupujących bilety.
- Za to muszę przeprosić kibiców, ale przepisów nie zmienimy. Uprzedzaliśmy, żeby wcześniej kupować bilety z tego powodu. Proponuję w następnym meczu wcześniej kupić bilet, lub karnet imienny na całą rundę. Przed następnym meczem cenę karnetu obniżymy o koszt biletu dzisiejszego spotkania – powiedział na początku spotkania prezes Grzegorz Janik.
Z tego powodu duża część kibiców weszła na stadion dopiero w czasie trwania pierwszego kwadransa spotkania.
Początek spotkania należał do naszego zespołu, ponieważ skonstruowaliśmy kilka ofensywnych akcji.
Wówczas Dawid Gajewski najpierw wpadł w pole karne i strzelił z lewej nogi w prawą boczną siatkę bramki Chojniczanki. Kilkanaście minut później Dawid strzelił kąśliwie z lewej nogi, kiedy otrzymał dobre podanie od Kamila Kosteckiego, lecz bramkarz gości był na posterunku.
W 24 minucie aktywny z przodu Marek Gładkowski zakręcił obroną w polu karnym, przebił się wzdłuż linii końcowej lecz podana piłka przeszła przez pole bramkowe gości.
Wówczas trener gości Grzegorz Kapica w 27 minucie dokonał pierwszej zmiany, kiedy na boisko wprowadził Marcina Trojanowskiego za Marcina Tarnowskiego. Trener Chojniczanki wykazał się piłkarskim zmysłem, bo jak się okazało wprowadził strzelca dwóch bramek dla gości.
W końcówce pierwszej połowy kiedy gra się wyrównała nieoczekiwanie w 41 minucie goście objęli prowadzenie – celnie główkował Szymon Kaźmierowski, który kilka lat temu w barwach Zagłębia Lubin był wymieniany jako jeden z większych talentów polskiej piłki.
Na początku II połowy rybniczanie próbowali wyrównać i byli blisko strzelenia bramki. Znowu Dawid Gajewski trafił tym razem w poprzeczkę. Wydawało się, że wyrównanie jest kwestią czasu.
Jednak w 60 minucie Krystian Pieczara wykorzystał niezdecydowanie naszego bloku defensywnego i strzelił główką drugą bramkę dla gości.
Natychmiast zareagował trener Damian Galeja, który wprowadził za Mościckiego i Gajewskiego do gry Jasia Janika i Mateusza Szatkowskiego.
- Trzeba było szukać ofensywnych rozwiązań, stąd te zmiany. Próbowaliśmy coś zmienić w naszej grze - skomentował te zmiany trener Galeja.
Wówczas na prawą pomoc przeszedł Konrad Cieślak, a Szatko wzmocnił siłę w ataku.
Nasi piłkarze stworzyli kilka sytuacji strzeleckich, lecz Jarkowi Wieczorkowi i Markowi Gładkowskiemu zabrakło siły w wykończeniu akcji strzeleckich. Również z wolnego Grzegorz Bonk strzelił w światło bramki, lecz trochę za słabo i piłka stała się łupem bramkarza.
W 79 minucie to goście mogli się już cieszyć z prawie wygranego meczu – Marcin Trojanowski wykorzystał niezdecydowanie Bartka Gocyka i zrobiło się 0 – 3.
Jednak to nie był koniec meczu, bo minutę później Jarek Wieczorek po kontrze zdobył pierwszą bramkę w II lidze dla Energetyka ROW Rybnik.
- No tak strzeliłem pierwszą bramkę dla ROW w drugiej lidze. Ale wolałbym, żeby to się stało przy innym wyniku. Wspólnie gramy, wspólnie przegrywamy lub wygrywamy. Dzisiaj nie ma się z czego cieszyć. Postaramy się w następnym meczach grać o punkty – podsumował bramkę Jarek Wieczorek.
Chwilę później kontaktową bramkę mógł strzelić Kostecki, lecz Kamil zamiast uderzać z lewej nogi przełożył piłkę na prawą nogę i strzelił obok długiego słupka. Jeszcze Szatko mógł się pokusić o bramkę.
Niestety w 84 minucie 4 bramkę dla gości strzelił po raz drugi w tym meczu Trojanowski.
A minutę później drugą żółtą kartkę otrzymał Jasiu Janik i z czerwoną kartkę musiał opuścić boisko.
- Wiedziałem, że grozi mi wykluczenie. Ale to nie była stuprocentowa sytuacja, miałem nadzieję, że sędzia wiedząc o mojej żółtej tylko mnie upomni. Niestety zdecydował się o wyrzuceniu mnie z boiska. Szkoda – Na gorąco komentował przy wejściu do szatni nieco zły Jasiu Janik.
- Trudno, przegraliśmy wcale nie po złej grze. Trzeba wyciągnąć wnioski. Cieszy natomiast liczna widownia, fajny doping. Dzisiaj w Rybniku trwał piknik sportowy i za to dziękuję kibicom. Mogli oglądnąć pięć bramek. Liczę, że następnym razem to my będziemy się cieszyć wspólnie z licznie przybyłą publicznością za dwa tygodnie na meczu z Nielbą Wągrowiec. Chłopcom zaś dziękuję za poświęcenie na boisku, bo widać było, że próbowali odwrócić losy spotkania – powiedział po meczu prezes Grzegorz Janik.
Na pewno cieszy liczna, bo prawie dwutysięczna publiczność na meczu otwarcia w Rybniku.
- Zapłaciliśmy frycowe. Poczekajmy jednak ze wnioskami na następne mecze – krótko skomentował wiceprezes Waldemar Stępniewski.
Po zakończeniu spotkania odbyła się konferencja prasowa z udziałem obydwóch trenerów. Trzeba zauważyć, że trener gości Grzegorz Kapica komplementował zachowanie publiczności, nasz obiekt sportowy oraz grę naszego zespołu, podkreślając, że wcale nie jest pewny wyniku w meczu rewanżowym, który odbędzie się późną jesienią rozegrany awansem w Chojnicach.
- Z gry nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Próbowaliśmy odwrócić losy spotkania, za to chłopcom dziękuję. Wiedzieliśmy, jakie mamy mankamenty w grze i one wyszły dzisiaj. Po sparingach podkreślałem, że powinniśmy wykorzystywać sytuacje strzeleckie, a ich dzisiaj nam nie brakowało. Goście natomiast wykazali się stuprocentową skutecznością, stąd ten wynik. Dziękuję kibicom za przybycie, doping. Szkoda, że mój i zespołu debiut nie wypadł pomyślnie. Obiecuję, że następnym razem się poprawimy – powiedział naszej stronie klubowej trener Damian Galeja.
- Powinniśmy chyba przeprosić kibiców, bo przegraliśmy, za wysoko. To nas nie usprawiedliwia, ale próbowaliśmy grać do przodu i dążyć do strzelenia bramek. Strzelali rywale, taka jest piłka. Nie załamujemy się, runda się dopiero zaczyna – skomentował dzisiejszy solenizant Kamil Kostecki, kapitan naszego zespołu.
Trudno, debiut nie wypadł okazale. Jednak w zeszłym sezonie, też źle wystartowaliśmy. Przed nami mecz w Sosnowcu, potem w sobotę za dwa tygodnie przyjmiemy u siebie Nielbę Wągrowiec w sobotę 6 sierpnia o godzinie 17. Liczymy, że frekwencja dorówna dzisiejszej!
Relacja: Gabriel Cyrulik
źródło: http://www.energetykrow.rybnik.pl/news.php - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://www.energetykrow.rybnik.pl/news.php
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.