Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2011/12
Kolejka: 6 - Data: 11.09.2011 Godzina: 11:00 | ||
Barycz Janków Przygodzki - Astra Krotoszyn 1 - 1 | ||
Strzelcy: | ||
Barycz Janków Przygodzki: | ||
Astra Krotoszyn: Półtoraczyk – Kujawski, Olejnik, Potaś, Idkowiak – Ciesielski (75' Potarzycki), Brink, Sołtysiak (63' Marciniak), Szych, Sójka – Piątek (80' Wronek) | ||
Sędziowali: | Krzysztof Orszulak , Ostrysz-Krajewski | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Szalona końcówka i zgubione punkty
W niedzielę krotoszyńska Astra niespodziewanie zremisowała w Jankowie Przygodzkim z tamtejszą Baryczą 1:1. Oba gole padły w doliczonym czasie gry. Zgubione punkty martwią, ale trener Łukasz Rak jest optymistą. - Zagraliśmy najlepszy mecz w rundzie – ocienił.
Trener Rak nie skorzystał tym razem z narzekającego na drobny uraz Janusza Maryniaka. Do dyspozycji był natomiast Krzysztof Potaś. By znaleźć miejsce zarówno dla Rafała Brinka jak i Grzegorza Sołtysiaka, szkoleniowiec postawił na osamotnionego w pierwszej linii Macieja Piątka.
W pierwszej odsłonie krotoszynianie dłużej utrzymywali się w posiadaniu futbolówki i częściej zagrażali bramce Baryczy. Inna sprawa, że sytuacji stuprocentowych było jak na lekarstwo.
Znacznie ciekawsze zdarzenia miały miejsce po zmianie stron. Długimi fragmentami Astra przebywała w pobliżu pola karnego gospodarzy, wypracowując sobie kilka dogodnych szans strzeleckich. Najpierw dobrą główkę Piątka w znakomitym stylu wybronił bramkarz. Kolejną okazję zaprzepaścił Adrian Sójka, a najlepszą szansę zmarnował Mateusz Marciniak, który uderzając z kilku metrów posłał piłkę wprost w golkipera rywali.
Piorunujące były ostatnie sekundy konfrontacji. W trzeciej z doliczonych minut miejscowi wyprowadzili kontrę, którą próbował sfinalizować jeden z napastników. Piotr Półtoraczyk odbił piłkę, ale ta trafiła pod nogi Arkadiusza Piaseckiego, a ten dopełnił formalności. Astra miała minutę, by uniknąć blamażu. Akcję rozpaczy zapoczątkował Potaś. Po chwili Brink zagrał na wolne pole do Michała Potarzyckiego. Popularny „Cycu” huknął po długim rogu, a golkiper jankowian bezradnie odprowadził piłkę wzrokiem i mecz zakończył się podziałem punktów.
- Byliśmy dwa razy lepszym zespołem – stanowczo oznajmił trener Rak. - Powiem więcej, rozegraliśmy najlepszy mecz w sezonie. Zdecydowanie zawiodła jednak skuteczność, a bramkarz Baryczy miał dziś prawdziwy dzień konia. Muszę jednak zaznaczyć, że gol dla Baryczy padł z kilkumetrowego spalonego. Jestem zły, iż nie udało nam się przechylić szali na swoją korzyść. Równie zirytowany był autor gola dla krotoszyńskiej jedenastki. - Wszedłem na murawę, by zmienić losy meczu – obrazował Potarzycki. - Udało się zdobyć gola, ale niestety dał on nam tylko remis. Takie spotkania powinniśmy wygrywać. - Autor / Źródło: Daniel Borski, www.prasalokalna.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.