Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2011/12
Kolejka: 19 - Data: 24.03.2012 Godzina: 16:00 | ||
LKS Jankowy 1968 - CKS Zduny 4 - 2 | ||
Strzelcy: | ||
LKS Jankowy 1968: | ||
CKS Zduny: | ||
Sędziowali: | Piotr Marucha , Adam Marucha, Sławomir Farbicki | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Zagrali bez „zęba”
Zdunowski CKS niespodziewanie poległ na obiekcie LKS Jankowy. Dla outsidera było to pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Cukrownicy – tym razem już z Marcinem Machowskim między słupkami – byli zdecydowanym faworytem sobotniego starcia. I rzeczywiście team Włodzimierza Kokota dominował na murawie od pierwszego gwizdka arbitra. - Rywale grali wysoko w defensywie. Często łapali nas w pułapki ofsajdowe, ale wielokrotnie stawaliśmy też przed szansą na objęcie prowadzenia – komentował obrońca CKS Bartłomiej Nowak. W ciągu dwóch kwadransów Cukrownicy kilkakrotnie przegrywali pojedynki oko w oko z golkiperem LKS. Sytuacji nie wykorzystali m.in. Karol Nowicki i Grzegorz Jańczak.
Niewykorzystane okazje zemściły się w 32. min. gry. Po wrzutce z rzutu wolnego Machowski wypuścił piłkę, a Michał Murawski nie miał kłopotów ze skierowaniem jej do bramki. Niedługo potem po dalekim crossie skutecznie kontrę wykończył Adrian Nowak i miejscowi mieli handicap dwóch trafień.
W szatni zdunowian było gorąco. - Trener skwitował, że zamiast wyniku 5:0 dla nas, jest 0:2 – dodał zawiedziony B. Nowak. Sytuacja pogorszyła się u progu drugiej odsłony, kiedy na listę strzelców wpisał się Jacek Kłodnicki. Jeden z napastników markował strzał, wślizgiem wybił piłkę Marcin Stachowiak, ale ta trafiła do zamykającego atak Kłodnickiego i było 3:0.
Od tego momentu CKS znów marnował sytuację za sytuacją. Swych sił próbowali rezerwowi napastnicy Maciej Leis i Łukasz Stybel, który pokonał bramkarza w 82. min. meczu, dobijając własne uderzenie. Chwilę później Leis zdobył gola kontaktowego, popisując się wspaniałym szczupakiem z 6 metrów.
Niestety, marzenia o remisie zostały rozwiane 120 sekund później, kiedy to Bartosz Samol nie przeciął dalekiego podania, a Mateusz Sopart przelobował bezradnego Machowskiego. Przegrany mecz okazał się szczególnie pechowy dla Jańczaka, który otrzymał kopniaka w twarz i stracił ząb. - Przeciwnik nie dostał nawet żółtej kartki – puentował B. Nowak. - Powinniśmy dziś wygrać, bo w całym spotkaniu stworzyliśmy dziesięć „setek” oraz trzykrotnie trafialiśmy w słupek. - Autor / Źródło: DANIEL BORSKI - Gazeta Lokalna KROTOSZYN
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.