Relacja: Liga Kujawsko-Pomorsko-Wielkopolska - 3 liga , sezon 2011/12
Kolejka: 8 - Data: 17.09.2011 Godzina: 15:00 | ||
Unia Swarzędz - Lubuszanin Trzcianka 1 - 4 | ||
Strzelcy: | ||
Unia Swarzędz: Suwiczak – Zandrowicz, Stawiński, Adamczak, Klepacz (67. Maćkowiak), Dohnal (53. Lebioda), Rampold, Chmielecki, Ludwiczak, Płoska (75. Maruniak), Gołembowski. | ||
Lubuszanin Trzcianka: Morawski – Balczyk, Królak, Wącisz, Januzik, Kotias (69. Natkaniec), Szyszka, Feciuch, Simson (55. Oczkowski), Wawszczak (90. Wicher), Nawrocki (55. Juracki). | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Relacja:
2. min. – zostaje oddany pierwszy celny strzał na bramkę, naszą bramkę. Z tzw. „pika” uderza Nawrocki. Strzał jest słaby i golkiper Unii nie ma najmniejszych problemów z poprawnym złapaniem piłki.
4. min. – „20 sam! 20 jest sam!” – krzyczy z bramki do swych partnerów z obrony Suwiczak. Bez efektu, Wawszczak bez wyraźnego nacisku ze strony linii obronnej gospodarzy, oddaje swobodny strzał z 18 metrów. Piłka szybuje nad poprzeczką.
7. min. – Lubuszanin wysyła Unii pierwsze poważne ostrzeżenie. Z lewej strony boiska leci dośrodkowanie w pole karne gospodarzy. Akcję, uderzeniem głową, zamyka Nawrocki. Suwiczak popisuje się skuteczną robinsonadą. Gdy wydawało się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane, goście błyskawicznie wyprowadzają rekontrę! W doskonałej okazji strzeleckiej znalazł się Simson, ale i tym razem świetnie interweniuje Suwiczak! Na razie szczęście nam sprzyja.
10. min. – napór piłkarzy z Trzcianki trwa. Prawą stroną boiska wychodzi kolejny atak. Wawszczak strzela z 16 metrów w długi róg bramki Unii. Suwiczak wyciąga się, jak struna i zapobiega nieszczęściu.
18. min – trójkowa akcja zawodników Unii w rolach głównych wystąpili: Klepacz, Dochnal, Gołembiewski. Ten ostatni oddaje pierwszy celny strzał na bramkę Lubuszanina. Sama akcja zaczepna bardzo ładna, szkoda tylko, że tak rzadko możemy cieszyć się taką grą gospodarzy.
21. min – oskrzydlająca kontra w wykonaniu podopiecznych trenera Kurowskiego. Feciuch przenosi ciężar gry na przeciwną stronę boiska do Kotiasa. Ten przyjmuje futbolówkę, biegnie z nią kilka metrów i strzela z dystansu w lewą część bramki Suwiczaka, który tym razem musi skapitulować. Przegrywamy 0:1.
39. min. – Odnotujmy, drugi celny strzał na bramkę Lubuszanina. Uderzał płasko po ziemi Chmielecki.
45. min. – koniec pierwszej połowy. W przerwie meczu intensywnie rozgrzewa się Lebioda, co oznacza, że trener Ostrowski zdecyduje się wprowadzić go do gry zaraz po wznowieniu gry.
49. min. – Jak to miało miejsce w pierwszej części spotkania, lepiej rozpoczynają grę goście. Suwiczak, zdecydowanym wyjściem z bramki, musiał ratować nas przed utratą drugiego gola. „Suwi” mocno skrócił kąt strzału napastnikowi gości i tym samym zminimalizował niemal do zera niebezpieczeństwo.
52. min. – Znów gotuje się pod naszą bramką, ale tym razem przez własny błąd defensywy. Klepacz zagrywa w szerz boiska, piłka pada łupem Nawrockiego. Zawodnik z numerem 16 na koszulce zamierza skorzystać z takiego podarunku. Gna na bramkę Unii. Z odległości 18 metrów decyduje się strzelać. Piłka przelatuje nad poprzeczką.
53. min. – Akcji ofensywnych gości zaczyna robić się zatrważająco dużo. Wawszczak z lewej strony boiska posyła piłkę do Simsona, ten oddaje ją do Feciucha, Feciuch strzela! Futbolówka znów przelatuje nad naszą poprzeczką.
55. min. – identyczny atak ma miejsce dwie minuty później i też lewą stroną. Simson zagrywa do Feciucha, który ponownie śle piłkę nad poprzeczkę.
56. min. – w sytuacji sam na sam z Suwiczakem znalazł się Wawszczak. Nasz bramkarz ponownie wygrywa ten pojedynek. „Suwi” wybija piłkę rękami, do której dopada Szyszka. Potężna bomba! Suwiczak znów broni!!! Rzut rożny. To szczęście w nieszczęściu, że przegrywamy „tylko” 0:1.
58. min. – Gołembowski dostaje celne podanie od Lebiody, który dosłownie przepchnął się w gąszczu graczy Lubuszanina i niekonwencjonalnym zagraniem uruchomił kolegę z ataku. „Gołąb” oddaje całkiem niezły strzał na bramkę Morawskiego, ale bramki nie zdobył.
65. min. – to, co jeszcze kilkanaście dni temu dobrze wychodziło „Meblarzom”, teraz zastosowali zawodnicy z Trzcianki, czyli dobry przerzut piłki z jednego skrzydła boiska na drugi. Podawał Wawszczak do Junackiego, który strzałem w długi róg podwyższa wynik spotkania na 0:2. A jak tam nasi siatkarze? Spiker podpowiada, że jest równie niedobrze. Włosi wygrywają.
68. min. – coś zaczyna drgać w szeregach Unii. Gra zaczyna nabierać kolorytu, a przede wszystkim nasi piłkarze wreszcie grają do przodu. Lewą stroną boiska mknie Ludwiczak. Półgórnym dośrodkowaniem wrzuca piłkę na piąty metr pola karnego Lubuszanina. Do podania, „szczupakiem”, stara się dojść Płoska. Zabrakło kilku centymetrów.
69. min. – To była jedna z nielicznych okazji Unii do zdobycia gola, ale na tyle ważna, że gdyby Płoska posłał piłkę do siatki, to mogłoby to odmienić losy tego pojedynku. Niestety Adrian strzelił najgorzej, jak mógł, silnie i w sam środek bramki. Morawski tylko podniósł ręce i wybił piłkę na rzut rożny.
70. min. – Druga konstruktywna akcja ofensywna w tym meczu Lebiody. „Przekręcił” dwóch zawodników Lubuszanin i dolną częścią stopy oddał piłkę Chmieleckiemu, który dzięki temu zagraniu ma sporo miejsca i czasu na oddanie strzału. „Chmiel” strzela jednak nad poprzeczką. Ważne jednak, że coś się zaczęło dziać…
82. min. – Rzut wolny dla Unii. Sędzia główny pojedynku, pan Sobczak, wskazuje na 17 metr, z którego będziemy wznawiać grę. Do piłki podchodzi Maćkowiak, strzela… piłka uderza w słupek podtrzymujący siatkę. Było naprawdę blisko.
85. min. – 7 minut, które wstrząsnęły Swarzędzem. Zaczęło się dobrze, bo od trafienia Adamczaka. Ten gol wlał w nasze serca nadzieję, że może uda się tego spotkania nie przegrać. Niestety otwarta gra podopiecznych trenera Ostrowskiego wiązała się także z ryzykiem utraty kolejnych goli, co zresztą się stało…
90. min. – Unici tracą piłkę pod polem karnym Lubuszanina. Rywal wychodzi z błyskawiczną kontrą, która zdaniem sędziego jest nieprzepisowo przerwana w naszym polu karnym, „wapno”. „11” na gola zamienia Feciuch.
90+3 min. – kolejna kontra gości, nie zdążamy z powrotem pod własną bramkę i Szyszka może cieszyć się z gola i ze zwycięstwa. Mecz kończy się bolesną porażką Unii 1:4. Ostatniej takiej lekcji musieliśmy pobrać na własnym boisku aż 7 lat temu… - Autor / Źródło: sksunia.pl
Fotorelacja:
Autor / Źródło: Sebastian Jaskólski/sksunia.pl |
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.