Relacja: Liga Kujawsko-Pomorsko-Wielkopolska - 3 liga , sezon 2011/12
Kolejka: 15 - Data: 05.11.2011 Godzina: 12:00 | ||
Unia Janikowo - Piast Kobylin 0 - 0 | ||
Strzelcy: | ||
Unia Janikowo: | ||
Piast Kobylin: Sadowski – Czwojdrak, Biernat, Kaczmarek, A. Kurzawa – Kendzia, Pospiech (60' Matuszak) – Borowczyk, Norkiewicz, Błaszczyk – Wosiek (82' M. Kurzawa) | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Więcej walki niż gry
Kobyliński Piast zdobył kolejny cenny punkt. Na murawie w Janikowie, gdzie odbywał się sobotni mecz, dominowała walka. Zazębiajacych się akcji, po których zawodnicy dochodzili do pozycji strzeleckich było niewiele i potyczka zakończyła się bezbramkowym remisem.
Na początku więcej do powiedzenia mieli gospodarze. Gracze Unii oddali dwa groźne uderzenia z linii pola karnego, ale w obu przypadkach doskonale spisał się Dominik Sadowski. W tej części gry podopieczni Marcina Kałuży tylko raz zagrozili bramce rywali. Sytuacja po akcji wyprowadzonej przez Damiana Błaszczyka była jednak nieporównywalnie lepsza, niż okazje, jakie marnowali miejscowi. Błaszczyk przedarł się środkiem pola i idealnym prostopadłym podaniem obsłużył Jakuba Borowczyka. Skrzydłowy był rozpędzony i mógł mijać wybiegającego bramkarza. Niestety, zdecydował się na strzał, po którym futbolówka odbiła się od golkipera.
Po zmianie stron zawodnicy obu ekip nie przebierali w środkach. Męska i nieustępliwa walka powodowała wiele przerw w grze. Zespół Unii ponownie próbował zaskoczyć „Sadola” poprzez strzały z drugiej linii. Zapędy janikowian pewnymi interwencjami studził jednak Sadowski. Piast podobnie jak w pierwszych trzech kwadransach, wypracował sobie jedną świetną okazję do objęcia prowadzenia. Po zamieszaniu w polu karnym piłka spadła pod nogi Krzysztofa Kendzi. Kapitan Piastunek uderzył „spod kolana”. Instynktowną paradą błysnął jednak ustawiony na linii strzału golkiper gospodarzy.
Do końca konfrontacji żadna z drużyn nie była już w stanie oszukać defensywy przeciwników i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów. - Graliśmy na trudnym terenie więc wywiezienie punktu było dla nas priorytetem – komentował na gorąco Jakub Pospiech. - Mecz nie należał do najładniejszych. Nikt nie odstawiał nogi i nie brakowało brutalnych fauli. Z wyniku jesteśmy bardzo zadowoleni, ale przyznam, że mogliśmy pokusić się o zgarnięcie pełnej puli. Stworzyliśmy sobie lepsze okazje do zdobycia bramki. Kapitalną szansę miał „Bubu”. - Autor / Źródło: Daniel Borski, www.prasalokalna.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.