Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2012/13
Kolejka: 16 - Data: 10.11.2012 Godzina: 14:00 | ||
Victoria Września - Victoria Ostrzeszów 2 - 0 | ||
Strzelcy: | ||
Victoria Września: | ||
Victoria Ostrzeszów: | ||
Sędziowali: | Michał Waskowski , Sławomir Grzechowiak, Marcin Leciej | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Piłkarze trenera Adama Topolskiego raz jeszcze pokazali jak skuteczni są na własnym boisku. W sobotę ograli imienniczkę z Ostrzeszowa.
Wspólne zdjęcie obu zespołów było jedyną chwilą, gdy panowała sielska atmosfera. Równo z gwizdkiem arbitra rozgorzała ostra walka. „Trup” słał się gęsto, sędzia nie szczędził kartek, a trenerzy psioczyli na rozjemcę.
Pierwszą okazję do zdobycia gola zmarnował w 17. min David Topolski, uderzając z 10 metrów nad poprzeczką. Próbował zrehabilitować się trzy minuty później, ale strzał po efektownej przewrotce trafił w bramkarza.
Goście przed przerwą tylko dwa razy zagrozili bramce Tobiasza Nowickiego. Wrześnianie robili to częściej i w końcu w 33. min trud ich został nagrodzony. Maciej Lisiecki perfekcyjnie wykonał rzut wolny z 18 metrów i piłka zatrzepotała w siatce.
Sędzia do pierwszej części meczu doliczył dwie minuty, ale było to niezwykle ważne 120 sekund.
Najpierw rzut rożny egzekwował Jakub Groszkowski. Mocno wstrzelił piłkę na pierwszy słupek, ta trafiła najpierw w nogę obrońcy, a zaraz potem do bramki przyjezdnych. Szampańskie nastroje stłumił chwilę później Mateusz Bigosiński, który zarobił drugą żółtą, a w konsekwencji – czerwoną kartkę.
Po przerwie nasi piłkarze, grając w dziesiątkę, starali się przede wszystkim nie dopuszczać lidera na przedpole swojej bramki. I sztuka ta udawała się bardzo dobrze. Bardzo dobrze grał na środku obrony Wojciech Dederko, sekundowali mu pozostali obrońcy i defensywni pomocnicy.
Goście byli bezradni. Jedyną okazję na zdobycie kontaktowego gola mieli w 53. min. Piłka uderzona z rzutu wolnego z 25 metrów trafiła w poprzeczkę i wyszła w pole. Jeszcze przez moment kotłowało się pod bramką Nowickiego, ale ostatecznie udało się wyekspediować futbolówkę w pole.
Wrześnianie także nie mieli klarownych sytuacji, ale grając w osłabieniu nie było to ich głównym zmartwieniem. Ostatecznie Lisiecki i spółka wygrali, co sami piłkarze, sztab szkoleniowy, a i kibice przyjęli z entuzjazmem.
źródło: http://wrzesnia.info.pl/ - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://wrzesnia.info.pl/
Fotorelacja:
Autor / Źródło: Marcin Koczorowski - facebook.com/mkfoto.eu |
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.