Relacja: OZPN Leszno - klasa okręgowa , sezon 2012/13
Kolejka: 3 - Data: 18.08.2012 Godzina: 17:00 | ||
Kania Gostyń - Zjednoczeni Pudliszki 2 - 2 | ||
Strzelcy: | ||
Kania Gostyń: | ||
Zjednoczeni Pudliszki: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Kania Gostyń - Zjednoczeni Pudliszki 2:2
Prawdziwy piłkarski horror zafundowali swoim kibicom piłkarze gostyńskiej Kani. Mecz derbowy ze Zjednoczonymi Pudliszki rozpoczęli od szybko strzelonej bramki, ale ostatecznie remis uratowali w ostatniej minucie meczu.
Początek meczu był dla Kani wymarzony. Bardzo dobre dośrodkowanie z prawej strony wykorzystał Hubert Krajka, który pięknym strzałem głową umieścił piłkę w samym okienku bramki gości. Kilka minut później Kania mogła prowadzić już 2:0, lecz piłka po strzale Pakosza wylądowała na poprzeczce. W kolejnym minutach to goście z Pudliszek częściej utrzymywali się przy piłce, jednak nie stwarzali większego zagrożenia pod bramką, Damiana Wujczaka. Najlepszą okazję przyjezdni mieli w 35 min. Wtedy wykonywali rzut wolny jednak Wujczak obronił. Końcówka pierwszej połowy przyniosła zdecydowanie więcej emocji. W 44 min. Przewoźny posyła prostopadłą piłkę do Pakosza, jednak ten uderzając z dość ostrego kąta, trafił w bramkarza. Goście z Pudliszek natychmiast wyszli z kontrą i w znakomitej sytuacji znalazł się Remigiusz Jerszyński, strzał obronił Wujczak i do przerwy Kania prowadziła 1:0.
Druga połowa przyniosła mnóstwo emocji. W 52 min. dobrze piłkę na połowie przeciwnika wywalczył Krajka, ale zamiast podawać do lepiej ustawionego Pakosza, postanowił sam wykończyć akcje i Jego strzał został zablokowany przez obrońcę gości. Wszyscy przed spotkaniem wiedzieli, że największe zagrożenie pod bramką Kani będzie stwarzał, Remigiusz Jerszyński. Sprawdziło się do w 65 min. W głupi sposób piłkę stracił Pawlaczyk. Zawodnik gości podaje do Jerszyńskiego, a ten nie zwykł marnować takich okazji i było 1:1. Od 68 min. Zjednoczeni grali w osłabieniu. Wtedy wydawało się, że Kania zaatakuje i będzie miała ułatwione zadanie. W 70 min. zgromadzeni kibice przeżyli szok, gdyż goście objęli prowadzenie. Znów w roli głównej wystąpił popularny „Reniu”, który kapitalnie uderzył z wolnego i Wujczak był bez szans. Kania po stracie gola powinna zaatakować i szukać wyrównania, jednak w sobotnie popołudnie gra nie układała się po ich myśli. W 85 min. powinno być po meczu, gdyż stuprocentowej okazji nie wykorzystali goście. W samej końcówce szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. Piłkę z wolnego uderzył Pakosz, bramkarz gości popełnił błąd i piłka zatrzepotała w siatce. Derby powiatu gostyńskiego zakończyły się remisem 2:2 i trzeba powiedzieć, że był to dla Kani bardzo szczęśliwy remis, który przedłuża passę spotkań bez porażki z rzędu do 24. – Sprawdza się niestety najgorszy scenariusz, który zakładałem, czyli fakt, że możemy grać bardzo nierówno. Początek meczu był bardzo obiecujący, lecz w drugiej połowie Nasze błędy nawarstwiły się i przeciwnik strzelił dwie bramki. Rzeczywiście szczęśliwie zdobyliśmy punkt, fundując kibicom prawdziwy horror. Mimo tego twierdzę, że remis nie krzywdzi żadnej z drużyn Brakuje w zespole lidera, który w kluczowych momentach pokierowałby drużyną, powiedział po meczu trener Kani, Zbigniew Kordus.
Kania Gostyń – Zjednoczeni Pudliszki 2:2
Bramki zdobywali: 1:0 Hubert Krajka, 1:1 Remigiusz Jerszyński, 1:2 Remigiusz Jerszyński, 2:2 Krzysztof Pakosz.
Skład Kani: Wujczak – Kluczyk (52 Majchrzak), Krzyżostaniak, Muszyński, Gendera, Olejnik, Przewoźny, Piechocki (85 Tarnowski), Pawlaczyk, Pakosz, Krajka (70 Brandys).
- Autor / Źródło: Damian Woźniak
Fotorelacja:
Autor / Źródło: Damian Woźniak |
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.