Relacja: OZPN Leszno - klasa okręgowa , sezon 2012/13
Kolejka: 7 - Data: 15.09.2012 Godzina: 16:00 | ||
Rawia Rawicz - Zjednoczeni Pudliszki 1 - 2 | ||
Strzelcy: | ||
Rawia Rawicz: | ||
Zjednoczeni Pudliszki: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Rawia Rawicz - Zjednoczeni Pudliszki 1:2
Początek meczu nie był udany w naszym wykonaniu. Goście z Pudliszek już w 7 minucie meczu objęli prowadzenie. Piłkę głową z naszego pola karnego wybijał Godziewski. Trafiła ona do stojącego na 25 metrze Tomka Wawrzyniaka, który chciał wybić piłkę głową w głąb boiska. Niestety nasz zawodnik zrobił to zbyt krótko, futbolówka trafiła na 30 metrze pod nogi zawodnika rywali, który przyjął ją i bez namysłu uderzył na nasza bramkę. Jak się okazało strzał był bardzo ładny i odbijając się jeszcze od słupka nie dał szans próbującemu interweniować Buchale. W pierwszej połowie to zawodnicy przyjezdni byli bardziej agresywni i nie pozwalali nam przedostać się pod własne pole karne. Jednak sytuację do wyrównania miał Stanisław Kołeczko, który dostał piłkę w okolicach 15 metra od bramki rywali ale strzelił zbyt lekko i prosto w bramkarza. W 25 minucie goście podwyższyli na 2-0. Zjednoczeni wykonywali rzut rożny, piłka na wysokości pasa jakimś "cudem" przeszła zawodników stojących na krótkim słupku. Na 4-5 metrze przed bramką... i naszym bramkarzem... stał niepilnowany napastnik przyjezdnych, którego praktycznie trafiła piłka i mimo to skierował piłkę do siatki. Nasi zawodnicy reklamowali jeszcze zagranie piłki ręką jednak bez skutku. W pierwszej połowie doszło jeszcze do dość dziwnej sytuacji. Źle wybitą piłkę przez obrońcę przejął nasz zawodnik, który był na pozycji spalonej. Sędzi główny widział całą sytuację i nie przerywał gry, ponieważ w tej sytuacji spalonego nie ma. Nasz zawodnik od razu dośrodkował piłkę w pole karne rywali, a tam jeden z zawodników przyjezdnych złapał piłkę w ręce mimo tego, że gwizdek sędziego milczał. Arbiter natychmiast wskazał na jedenasty metr od bramki. Niestety do wykonania rzutu karnego przez nasz zespół nie doszło. Sędziowie główny i boczny po konsultacji przyznali przyjezdnym rzut wolny z boku boiska. Pytanie tylko: co widział sędzia boczny? Spalonego? Niestety bez odpowiedzi. W tej części gry Zjednoczeni mieli jeszcze jedną sytuację, w której mogli pokusić się o bramkę. Z prawej strony zawodnik gości dostał piłkę na wolne pole, oddał strzał w kierunku naszej bramki. Buchała interweniował na raty, a przy nim znalazł się już napastnik przyjezdnych, który chciał dopaść do piłki, jednak udało nam się szczęśliwie wyjść z tej sytuacji wybijając piłkę poza plac gry.
Drugą część gry rozpoczęliśmy dość chaotycznie, jednak po paru minutach nasz zespół zaczął oblegać bramkę gości. Niestety bez efektu bramkowego, chociaż sytuacji ku temu nie brakowało. Najpierw Bartosz Machi w sytuacji sam na sam źle przyjął piłkę klatką piersiową, a bramkarz wyszedł z tej sytuacji obronną ręką. Po jednym z dośrodkowań z rzutu rożnego Tomasz Skrzypczak miał doskonałą okazję na to by strzelić bramkę, niestety piłka po jego strzale uderzyła tylko w poprzeczkę. Nasz zespół praktycznie całym zespołem atakował drużynę, jednak często też zapominaliśmy o grze obronnej, czego dowodem jest kilka świetnych sytuacji bramkowych przyjezdnych, którzy w koncertowy sposób je marnowali. W 77 minucie Rawia strzeliła kontaktową bramkę. Wprowadzony wcześniej Kociemba dobrze wypuścił w pole karne prostopadłym podaniem Nowickiego, który zagrał wzdłuż boiska. Całą akcję celnym strzałem zakończył Mariusz Molka. Kilka minut później po dośrodkowaniu z prawej strony Alan Nowicki strzelał głową. Jego strzał przeleciał minimalnie obok słupka. Nasz zespół kolejny mecz musiał kończyć w osłabieniu. Tym razem bezpośrednio czerwoną kartką został ukarany nasz kapitan. Zawodnik gości wychodził na czystą pozycję z własnej połowy boiska. Dutkowski widząc całą sytuację wyciął rywala równo z trawą zatrzymując całą akcję jednak kosztem usunięcia go z placu gry. Nasz zespół walczył do końca o bramkę wyrównującą. Wynik niestety nie uległ już zmianie, a druga porażka na własnym boisku stała się faktem. - Autor / Źródło: http://www.rawiarawicz.futbolowo.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.