Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2007/08
Kolejka: 17 - Data: 22.03.2008 Godzina: 15:00 | ||
LZS Doruchów - Odolanovia Odolanów 2 - 1 | ||
Strzelcy: 1:0 Łukasz Woliński (45), 1:1 Robert Piętak (43), 2:1 Michał Stempin (55) | ||
LZS Doruchów: Blewąska (83, Nikodem) – Sabatowski, Mieszała Paweł, Żłobiński, Krzywiźniak – Jakubczyk (77, Owczarek), Woliński (83, Sip), Nikodem, Franikowski – Kinastowski (73, Baraniak), Stempin | ||
Odolanovia Odolanów: Kołodziej – Fischer (52, Usarek), Bajkowski, Pawlak, Łojek Waldemar, Olszanowski, Piętak, Przerwa, Perdek (74, Goliński), Szkudlarz (62, Namysł), Pinkowski (46, Baranek) | ||
Sędziowali: | Krawczyński Karol (główny), Bagiński Witold, Wasik Dariusz (asystenci) | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | Stempin, Kinastowski, Franikowski, Baraniak (Doruchów); Łojek, Piętak, Kołodziej | |
Czerwone kartki: | Olszanowski |
- Zawodnicy LZS Doruchów walczący o utrzymanie się w kaliskiej Klasie Okręgowej sprawili na „ Zajączka ” miłą niespodziankę swoim kibicom i pokonali przeciwnika ze strefy spadkowej – Odolanovię 2 : 1 (1 : 0). Mecz nie był wielkim widowiskiem. Dominował chaos, niecelne podania, brzydkie faule zarówno z jednej jak i z drugiej strony.
Początek spotkania w wykonaniu obu drużyn to gra głównie w środku pola i zagrania piłki
do przeciwnika. Ani Doruchów, ani Odolanovia nie mogły zbliżyć się pod pole karne rywala. Udało się to dopiero Michałowi Stempinowi – najlepszemu zawodnikowi gospodarzy.
W 18 i 21 minucie zdobył on dwie bramki, lecz za każdym razem sędziowie uznawali, iż był na pozycji spalonej. Dodatkowo przy zdobyciu drugiej bramki odkopnął piłkę po gwizdku sędziego za co został ukarany żółtą kartką. W odwecie Odolanovia przeprowadziła akcję,
po której Przerwa dochodząc do piłki przewrócił się w polu karnym. Piłkę po wybiegnięciu
z bramki złapał Blewąska, a goście domagali się rzutu karnego. Podczas innej akcji Odolanovii wynikającej ze źle zastawionej pułapki ofsajdowej gospodarzy Szkudlarz przyjął piłkę, odbiła się ona od jego ręki, minął już bramkarza, ale wracający obrońcy Doruchowa wytrącili go na tyle skutecznie z rytmu, że nie zdążył oddać strzału. 41 minuta była kluczową w I połowie spotkania. Akcja rozstrzygająca tą część gry rozpoczęła się pod polem karnym Doruchowian. Kamil Franikowski odebrał piłkę zawodnikowi Odolanovii, błyskawicznie zagrał do Wolińskiego, a ten znalazł się sam na sam z obrońcą drużyny odolanowskiej. Jednakże wypuścił sobie za mocno piłkę. Broniący zawodnik wybił ją jeszcze na rzut rożny. Rozegrał go Franikowski z Kinastowskim. Ten pierwszy wykonał wrzut piłki w pole karne
na długi słupek. Tam na piłkę czekał Woliński, który zdołał przyjąć futbolówkę i z najbliższej odległości zdobył bramkę uderzając nad interweniującym bramkarzem. Aby zakończyć pierwszą fazę gry z poczuciem przewagi Paweł Mieszała oddał silny strzał w stronę bramki strzeżonej przez Kołodzieja. Piłka niesiona wiatrem poszybowała wysoko i odbiła
się od słupka odolanowskiej bramki, przetoczyła się wzdłuż linii bramkowej i wyszła na aut. Niestety nikt nie zamykał drugiego skrzydła, skąd można było podwyższyć wynik na dwa do zera.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo niekorzystnie dla piłkarzy z Doruchowa. Podczas niegroźnego dośrodkowania w 49 minucie grający z wiatrem odolanowianie strzelili bramkę. W narożniku pola karnego znalazł się Piętak, który mocno podciął piłkę, wzbiła
się ona w górę, a wiatr dokonał reszty – czyli wepchnął ją do bramki nad nie wiedzącym
jak interweniować bramkarzem Doruchowa. Od tego momentu drużyna Odolanovii koniecznie chciała strzelić zwycięską bramkę, trener Mamot dokonał bardzo szybko czterech zmian. Bardzo silnie na bramkę Doruchowian strzelił Pawlak w 54 minucie, ale Blewąska pięknie interweniował wybijając piłkę wprost z „ okienka ” swojej bramki. Tymczasem wpadł gol jak się później okazało zwycięski dla gospodarzy. W 55 minucie Michał Stempin zdecydowanie zaatakował obrońcę przeciwnika, odebrał mu piłkę minął wybiegającego bramkarza i strzelił do pustej bramki. Do końca meczu trwała walka szczególnie w środkowej strefie boiska, gdzie zawodnicy obu drużyn nie żałowali sobie uderzeń po nogach
i wymierzali sami sprawiedliwość, bardzo często symulując, gra stała się niesamowicie ostra.
Sędzia pokazał w sumie 7 żółtych kartek i jedną czerwoną – kapitanowi Odolanovii – Olszanowskiemu. W 71 minucie ukarał tylko żółtą kartką Kołodzieja, za dotknięcie piłki ręką poza polem karnym ! LZS Doruchów grając w przewadze jednego zawodnika stworzył mnóstwo sytuacji bramkowych, jednakże zabrakło spokoju i zimnej krwi. Między innymi swoich sytuacji strzeleckich nie wykorzystali : Woliński, Jakubczyk, Stempin, Sip i Nikodem. Najlepszą okazję miał chyba Rafał Nikodem. Będąc oko w oko z bramkarzem posłał piłkę
tuż obok słupka bramki bronionej przez Kołodzieja. W 83 minucie nastąpiła dłuższa przerwa w grze, gdyż leżącego na ziemi i trzymającego piłkę Blewąskę zaatakowali zawodnicy Odolanovii. Jeden z nich kopnął golkipera tak silnie w głowę, że musiał on opuścić boisko,
a na jego miejsce wszedł Damian Nikodem. Wynik już do końca meczu nie zmienił się. Za tydzień derby powiatu ostrzeszowskiego : „ Victoria ” – LZS Doruchów g. 11.00.
Dwugłos trenerski na temat przebiegu tego meczu :
Bogumił Stempin trener LZS Doruchów – to był dla nas bardzo ważny mecz, graliśmy
z przeciwnikiem, który sąsiaduje z nami w tabeli, generalnie graliśmy o sześć punktów, jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się zwyciężyć. Wydaje mi się, że mogliśmy o wiele wyżej wygrać to spotkanie, ale dzisiaj moi zawodnicy byli sparaliżowani świadomością,
iż muszą za wszelką cenę zwyciężyć i dlatego zabrakło skuteczności.
Jacek Mamot trener Odolanovii Odolanów – mieliśmy na początku przewagę w polu, niestety nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, później wpadła bramka dla przeciwników po naszym ewidentnym błędzie. Druga połowa zaczęła się szczęśliwie dla nas, zdobyliśmy przypadkową bramkę, ale w miarę upływu czasu wdarła się nerwowość w grze, straciliśmy kolejnego gola. W meczu niepotrzebnie wdarł się chaos, zamieszanie, sędzia pozwolił na taką grę,
ale nie miał wpływu na wynik końcowy. Straciliśmy jednego zawodnika, po przerwie była kopanina i polowanie na nogi, a straciło na tym widowisko. - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/Andrzej Wojciechowski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.