Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2008/09
Kolejka: 18 - Data: 29.03.2009 Godzina: 11:00 | ||
Prosna Kalisz - LZS Doruchów 2 - 1 | ||
Strzelcy: 1:0 Adrian Brajer (4'), 2:0 Dawid Żurawiński (31' karny), 2:1 Michał Stempin (60') | ||
Prosna Kalisz: Bartosz Tomczuk, Marcin Ole (Wiktor Młynarczyk), Dawid Garifow, Dawid Żurawiński, Wiktor Lis, Kamil Piskozub (Leszek Tomaszewski), Adrian Brajer, Łukasz Długiewicz, Dawid Gałczyński, Bartłomiej Gałuszka (Dawid Piestrzyński), Piotr Popiołek | ||
LZS Doruchów: | ||
Sędziowali: | Reśliński | |
Widzów: | 100 | |
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Prosna Kalisz odniosła pierwsze w 2009 roku zwycięstwo w meczu o stawkę. Już w 5 minucie Adrian Brajer wyprowadził gospodarzy na prowadzenie po pięknej wrzutce Piotra Popiołka. Przed przerwą biało-czerwoni podwyższyli prowadzenie. W pole karne wpadł aktywny Brajer i został sfaulowany przez bramkarza gości. Jedenastkę pewnie wykorzystał Dawid Żurawiński. Po przerwie przewagę mieli zawodnicy z Doruchowa, ale stać ich było tylko na gola kontaktowego.
Początek meczu należał do Prosny. Gospodarze od początku zaatakowali i stwarzali groźne sytuacje pod bramką gości. Już w 5 minucie piłka trafiła do siatki LZS-u. Na lewej flance doskonale zachował się Piotr Popiołek, który dośrodkował wprost na głowę Adriana Brajera, a środkowy pomocnik biało-czerwonych precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Prosna starała się opanować środek pola, z różnym skutkiem. Momentami goście nie mieli nic do powiedzenia, ale od czasu do czasu gospodarzom zdarzały się proste straty, które owocowały groźnymi kontrami. Po jednej z takich szarż bliski doprowadzenia do remisu był Michał Stempin, ale jego strzał minął prawy słupek bramki Tomczuka. W 33 minucie kaliszanie podwyższyli prowadzenie na 2:0. Adrian Brajer wpadł w pole karne rywali i został powalony na murawę przez golkipera z Doruchowa. Arbiter tego spotkania bez wahania wskazał na "wapno", a w tym elemencie piłkarskiego rzemiosła nie pomylił się stoper Dawid Żurawiński i zapakował futbolówkę do siatki. Od tego momentu na boisku zapanował zupełny chaos, lecz nie okazał się on sprzymierzeńcem gości, którzy nie zdołali już zagrozić bramce Prosny.
Po wznowieniu gry w drugiej połowie goście rzucili się do odrabiania strat. Trzeba przyznać, że gospodarze głęboko się cofnęli, czego skutkiem okazały się chwilowe oblężenia bramki Bartosza Tomczuka. Doruchowianie stworzyli dwie idealne okazje do zdobycia gola. Najpierw piłkę lecącą do pustej bramki głową wyegzekwował poza obręb gry Wiktor Lis. Kilka minut później przyjezdni aż 3 razy w jednej sytuacji próbowali zaskoczyć golkipera Prosny. Pierwsze uderzenie kaliski bramkarz, wracający do gry po rekonwalescencji, obronił, przy okazji drugiego w sukurs przyszedł mu słupek, natomiast trzecia próba okazała się niecelna. LZS dopiął swego w 60 minucie. Dośrodkowanie z lewej flanki wpadło wprost na głowę Michała Stempina, a ten bez problemu skierował ją do siatki. W tej sytuacji warto podkreślić bierną postawę defensorów Prosny, którzy pozostawili napastnika gości zupełnie niepilnowanego na piątym metrze. Do końca spotkania Doruchów stworzył sobie jeszcze kilka dogodnych okazji na doprowadzenie do stanu remisowego, lecz obrona KSP wychodziła z nich obronną ręką. Wraz z końcowym gwizdkiem sędziego Reślińskiego w obozie gospodarzy nastąpiła duża radość, ponieważ było to pierwsze w tym roku zwycięstwo w meczu o punkty.
Prosnę czekają teraz bardzo trudne mecze. 3 następne kolejki to wyjazd do lidera z Pleszewa, mecz u siebe z Astrą Krotoszyn i derby z KS Opatówek. Miejmy nadzieję, że kaliszanie zdołają w tych potyczkach wywalczyć choćby 3 punkty. Jak będzie, okaże się niebawem. Prosna - Doruchów 2:1.
źródło: www. prosnakalisz.dbv.pl/news.php - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/www.prosnakalisz.dbv.pl/news.php
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.