Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2008/09
Kolejka: 18 - Data: 29.03.2009 Godzina: 15:00 | ||
Pelikan Grabów - KKS 1925 Kalisz 2 - 2 | ||
Strzelcy: 1:0 Radosław Homieja (49'), 1:1 Dariusz Pietrzak (54'), 1:2 Grzegorz Klimkiewicz (69'), 2:2 Michał Baszczyński (90') | ||
Pelikan Grabów: | ||
KKS 1925 Kalisz: Kuświk - Bigdowski, Warzych, Owczarek, Czajczyński, Maciejewski, Przybyłowski, Kobyłka, Chojnacki - Pietrzak, G.Klimkiewicz | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | 200 | |
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Co napisać po spotkaniu, którego zawodnicy KKS-u nie mieli prawa nie wygrać... A jednak ta sztuka im się udała. Po dramatycznie słabym występie piłkarze pierwszego zespołu zaledwie zremisowali z ostatnim zespołem ligi Pelikanem Grabów 2:2, wprowadzając w fatalny nastrój wielu kibiców z Kalisza obecnych na meczu w Grabowie. Po tym spotkaniu KKS spadł na 3 miejsce w tabeli, gdyż swoje spotkania planowo wygrała i Stal Pleszew i Ostrovia Ostrów. Nasi piłkarze planu nie wykonali i czas chyba na reakcję władz klubu i trenera bo braku ambicji niczym uzasadnić nie można...
Rozpoczęło się dość nieoczekiwanie bowiem kaliska ekipa pojawia się w Grabowie bardzo wczesnie - prawie 1,5 godziny przed meczem i zastała zamknięty budynek klubowy Pelikana. Nasi piłkarze mieli sporo czasu na zapoznanie się z murawą boiska w Grabowie. Było sporo rozmów na temat wczorajszego fatalnego występu kadry, śmiechy i ogólnie dobry nastrój.
Wszystko prysło na boisku, gdy rozpoczął się mecz. Nasi piłkarze w porównaniu do ubiegłych spotkań wystąpili bez pauzującego za kartki Jacka Rosadzińskiego, którego zastąpić miał Przemek Owczarek. Miał... bo nie zastąpił. Ile wart jest dla zespołu popularny 'Rosa" było widac już w pierwszej połowie, gdy nasza obrona nie ustrzegła się kilku błędów. Brak pewności było widać szczególnie w zagraniach Warzycha i Bigdowskiego. Co prawda Jacek Kuświk w bramce nie miał zbyt wiele pracy, gdyż zespół Pelikana tylko raz w pierwszej połowie oddał strzał w światło bramki KKS-u, jednak brak zrozumienia był aż nadto widoczny. Gospodarze grali bardzo prostę piłkę - dalekie wybicie pod pole karne KKS-u, a nasi piłkarze... nie grali nic. Co prawda coś tam próbowali, jednak głównie kończyło się na wzajemnych pretensjach o styl zagrań. Tak jakby oczekiwali, że zespół Pelikana na samą nazwę "KKS" położy się na boisku.
Wydawało się, że w przerwie reprymenda trenera poskutkuje i nasi piłkarze wezmą się ostro do pracy. Nic jednak z tego, kilka pierwszych minut to gra bez ładu i składu, a co gorsza po strzale głową Homieji to zawodnicy Pelikana objęli niespodziewanie prowadzenie w 49 minucie! Strzał był w środek bramki, jednak bramkarzowi KKS-u "zabrakło" centymetrów i piłka ponad jego rękami wylądowała w siatce. Miejscowi bardzo się cieszyli, a kakaesiacy po kilku chwilach w końcu zaczęli grać to co potrafią. Były szybkie akcje, strzały bramkowe, gospodarze momentami rozpaczliwie bronili się w polu karnym. Efekt tych ciągłych ataków przyszedł już po 5 minutach. Darek Pietrzak po minięciu obrońcy Pelikana powoli przed polem karnym ułożył piłkę na nodze i fantastycznym strzałem w lewe okienko dał remis kakaesiakom! W kilkanaście sekund później na jego miejsce na boisku pojawia się Patryk Kłosowski, którego gry domagali się z trybun głośno kaliscy kibice. Zmiana okazała się trafna, bowiem Patryk wniósł sporo ożywienia na lewym skrzydle kaliskiej pomocy. Może czas dać szansę temu zawodnikowi od początku spotkania? Wracając do meczu w kolejnych minutach obserwowaliśmy kilka ładnych akcji Chojnackiego z Klimkiewiczem. W końcu po 15 minutach dużej przewagi ku radości kaliskich kibiców Grzegorz Klimkiewicz w 69 minucie ładnym strzałem z dystansu pokonał bramkarza Pelikana i KKS wyszedł na prowadzenie 2:1! Na trybunach głośno wspominano jesienny mecz w Kaliszu, kiedy to Pelikan także objął prowadzenie, ale kakaesiacy zrobili co do nich należało i skończyło się 3:1. Tutaj też zanosiło się na taki rezultat jednak nasi piłkarze niespodziewanie stanęli. Nie poszli za ciosem, grali asekuracyjnie i bez pomysłu. Kilku piłkarzy już chyba myślało o końcowym gwizdku... Gdzie ambicja panowie zawodnicy!?!?
A piłka bywa straszna i sprawiedliwa... Gdy sędzia główny spotkania pokazał 2 minuty do końca doliczonego czasu gry, a część kibiców opuściła już obiekt zawodnicy Pelikana wbili piłkę w kaliskie pole karne. Tam nasi obrońcy zachowali się jak dzieci, piłka przeszła kilku zawodników i po ręce bramkarza Jacka Kuświka do bramki wpakował ją były zawodnik Prosny - Baszczyński.... Było 2:2. Nasi rozpoczęli grę od środka, a sędzia przed czasem zakończył spotkanie nie pozwalając na przeprowadzenie choćby jednej akcji.
Kompromitacja stała się faktem. Słów krytyki pod adresem piłkarzy nie szczędzili kibice z Kalisza, inni w milczeniu z opuszczonymi głowami opuszczali stadionik w Grabowie. KKS zremisował z ostatnim zespołem w tabeli, zagrał bez ambicji, woli walki i pomysłu na grę. Był to jeden z najgorszych meczy KKS-u w ostatnich sezonach.
Na boisku prócz ładnych bramek Pietrzaka i Klimkiewicza i dobrej zmiany Kłosowskiego na plus zagrał jedynie junior Wojtek Przybyłowski - nie bał się pojedynków 1 na 1, a kilka razy sam pociągnął akcję widząc nieporadność starszych kolegów. Inni mniej lub bardziej zawiedli...
Na meczu wśród 200 kibiców obserwujących to spotkanie nie zabrakło większości członków zarządu naszego klubu. Wydaje się, że konsekwencje takiego zachowania, braku ambicji i woli walki piłkarzy będą miały i muszą mieć miejsce. Potwierdza to sam prezes klubu Piotr Kościelny, który zapowiedział, że po meczu pucharowym z KP Calisią w najbliższą środę sprawą zajmie się zarząd klubu. "Mimo problemów finansowych, staraliśmy się zawodnikom zapewnić podstawowe warunki i zabezpieczyć premię awansową. Wymagało to od nas naprawdę dużych wyrzeczeń. Wygląda że nie są zainteresowani, a my na grę bez ambicji nie będziemy wydawać od dziś choćby złotówki. Zespół gra od początku sezonu bez ambicji i zaangażowania. Robić śmiechy i jaja można ale nie za klubowe pieniądze." - kończy prezes.
http://www.kkskalisz.pl/news.phpźródło: - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://www.kkskalisz.pl/news.php
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.