Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2008/09
Kolejka: 8 - Data: 28.09.2008 Godzina: 16:00 | ||
Victoria Ostrzeszów - Pogoń Trębaczów 1 - 0 | ||
Strzelcy: 1:0 Zbigniew Cepa (29) | ||
Victoria Ostrzeszów: Latański, Ogrodniczak, Zielazny, Łakomy, Orzeszyna, Cepa, Adrian Skrobacz (46, Kozłowski), Franikowski (65, Dolata), Stawiński, Artur Skrobacz, Stempin (72, Jarczak) | ||
Pogoń Trębaczów: Pawłowicz, Moś, Sibiński, Krawczyk, Kozłowski, Grzegorek A., Grzegorek W., Olech (75, Grzegorek M.), Szyszka, Siudy (46, Cecota), Ignasiak | ||
Sędziowali: | Kokot, Bagiński, Nowak | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Kibice, którzy zdecydowali się w niedzielne popołudnie zawitać na stadion przy ulicy Kąpielowej, mieli nadzieję, że piłkarzom Victorii uda się zmazać plamę z poprzedniej kolejki i zapomnieć o dotkliwej porażce w Pleszewie.
W wyjściowym składzie podopiecznych trenera Stempina pojawili się tym razem Latański, Orzeszyna, Cepa - i właśnie Zbigniew Cepa brał udział już w pierwszej groźnej akcji Victorii w tym meczu, podając w 6. min piłkę do Macieja Stawińskiego, który jednak uderzył tuż obok słupka. W 13. min oglądaliśmy kolejną dobrą akcję Victorii. Stempin podał do Artura Skrobacza, który z najbliższej odległości strzelił nad poprzeczką. Minutę później Franikowski przekazał piłkę Stawińskiemu, ten strzelił, piłkę wypuścił Pawłowicz, lecz Stempin z kilku metrów nie dał rady zmieścić jej w bramce. Po kilku niewykorzystanych sytuacjach, przyszedł wreszcie czas na bramkę. Piłkę w pole karne wrzucił Skrobacz, Stempin trafił w poprzeczkę, jednak dobitka Cepy była już skuteczna. W 35. min mogło być 1:1. Fatalny błąd popełnił Zielazny, jednak niebezpieczeństwo zażegnał Latański, wygrywając pojedynek sam na sam z Ignasiakiem. Ten sam zawodnik miał szansę w 40. min, lecz pogubił się w kluczowym momencie i piłka wyszła poza boisko.
Druga połowa rozpoczęła się od zmian - w Victorii Kozłowski zmienił Adriana Skrobacza a w Pogoni Cecota zameldował się na boisku w miejsce Siudego. W 64. min przed szansą podwyższenia wyniku stanął Artur Skrobacz, ale przegrał pojedynek sam na sam z Pawłowiczem. W Victorii następowały kolejne zmiany – boisko opuszczali Franikowski i Stempin, a ich miejsce zajęli odpowiednio Dolata i Jarczak. Nie zmieniło to jednak obrazu gry, Victoria wciąż miała niewielką przewagę, ale nie wykorzystywała stwarzanych sytuacji. Tak było choćby w 80. min, kiedy Maciej Stawiński uderzył wprost w bramkarza z rzutu wolnego oraz w 83. min, kiedy ten sam zawodnik z 10 metrów strzelił wysoko nad poprzeczką. W 85. min Kozłowski wrzucił piłkę w pole karne a Dolata strzelił obok bramki, a tuż przed końcowym gwizdkiem Pawłowicza próbował zaskoczyć Jarczak, ale bramkarz gości czubkami palców wybił piłkę na rzut rożny. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.
Zwycięstwo gospodarzy mogło być o wiele bardziej okazałe, gdyby nasi zawodnicy wykorzystali choćby część stworzonych sytuacji. Skończyło się na 1:0, ale trzy punkty bardzo cieszą. Cieszy też fakt, że pierwszy raz od dłuższego czasu w Ostrzeszowie pokazał się zorganizowany doping, za który w imieniu piłkarzy naszego klubu składamy serdeczne podziękowania kibicom. Teraz Victorię czeka trudny wyjazdowy mecz z Astrą w Krotoszynie – oby zwycięski!
Bogumił Stempin: Generalnie cały czas prowadziliśmy to spotkanie, mieliśmy grę pod kontrolą. Popełniliśmy tylko jeden poważny błąd, po którym zawodnik drużyny przeciwnej wyszedł sam na sam, poza tym goście nie stworzyli groźnych sytuacji pod naszą bramką. Nasza gra nie była zła, brakowało nam tylko skuteczności i ostatniego podania pod bramką. Zmiany w składzie nie były podyktowane tym, że którykolwiek z zawodników zagrał fatalne spotkanie w Pleszewie, lecz były to zmiany przeprowadzone pod kątem konkretnego przeciwnika, z którym przyszło nam się dzisiaj potykać. Mieliśmy zagrać bardziej ofensywnie i zdecydowałem się postawić na zawodników z predyspozycjami do takiej gry. Za tydzień trudny mecz w Krotoszynie, mecz o sześć punktów, bo Astra jest blisko nas w tabeli - chcemy zrównać się z nimi punktami. Mecz kontrolny z Czarnylasem w środku tygodnia był dla nas wartościowym sprawdzianem. Miałem możliwość sprawdzenia kilku zawodników, których od jakiegoś czasu nie widziałem w grze i między innymi ten mecz pomógł mi w podjęciu decyzji personalnych na dzisiejsze spotkanie. Na tę chwilę Darek i Łukasz Szczepaniakowie nie są zainteresowani grą w Victorii, grają na wyższym poziomie, w trzeciej lidze i całym sercem jestem z nimi, natomiast nie ukrywam, że gdyby wrócili do Victorii, to nasz zespół niewątpliwie bardzo zyskałby na jakości.
źródło: http://www.victoria.ostrzeszow.pl/ - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/www.victoria.ostrzeszow.pl/
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.