Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2009/10
Kolejka: 2 - Data: 16.08.2009 Godzina: 17:00 | ||
KP Zryw K-Flex Dąbie - Piast Kobylin 1 - 1 | ||
Strzelcy: 1:0 Łukasz Galanciak (16'), 1:1 Dominik Sikora (47') | ||
KP Zryw K-Flex Dąbie: Przemysław Zalewski - Marcin Mielczarek, Piotr Wodnicki, Rafał Marciniak, Krzysztof Suliński, Daniel Ławnicki, Patryk Mechowski (69. Marcin Bryl), Damian Strzeliński, Szymon Pińkowski (89. Wojciech Odrowski), Łukasz Wojciechowski (69. Marcin Lewandowski), Łukasz Galanciak (85. Patryk Andrzejczak) | ||
Piast Kobylin: Sadowski – Kowalski, Biernat, Skrzypczak, Reyer – Niedbała (46’ Sikora), Kurzawa, Kendzia, Pospiech – Kempiński, Rejek (46’ Nowicki) | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Nieskuteczny Piast
Nie w pełni szczęśliwi wracali z Dąbia piłkarze Piasta Kobylin. Podobnie jak kilka dni wcześniej w meczu z Lechią Zielona Góra, kobylinianie stworzyli sobie mnóstwo okazji strzeleckich. Niestety, wykorzystali tylko jedną z nich i podzielili się punktami z miejscowym Zrywem.
Kobylinianie rozpoczęli mecz od huraganowych ataków i w zasadzie po 4 minutach gry mogli prowadzić różnicą trzech goli! Kolejno idealne okazje marnowali jednak Michał rejek, Marcin Kurzawa i Jakub Pospiech. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na graczach Marka Nowickiego w 16 minucie gry. Prosta strata w środkowej strefie pozwoliła miejscowym na oddanie groźnego strzału zza linii pola karnego. Kopnięta piłka skozłowała przed Dominikiem Sadowskim, który odbił ją przed siebie. Pierwszy do futbolówki dopadł Łukasz Galanciak. Zawodnik gospodarzy nie miał żadnych problemów z umieszczeniem piłki w pustej bramce i nieoczekiwanie miejscowi objęli prowadzenie.
W odpowiedzi, bramkę dla Piasta powinien zdobyć Tomasz Kempiński, lecz kolejny pojedynek sam na sam z graczami gości wygrał bramkarz Zrywu. Tuż przed przerwą kapitalną okazję zmarnował Mariusz Niedbała. Skrajny pomocnik z Kobylina będąc 5 metrów od bramki trafił piłką w wybiegającego golkipera gospodarzy.
Trener Nowicki długo się nie zastanawiał i w szatni przed drugą częścią widowiska pozostawił Niedbałę i Rejka. Ich miejsce zajęli Dominik Sikora oraz sam szkoleniowiec gości. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Ledwie 120 sekund po wznowieniu gry Sikora zdobył wyrównującą bramkę. Akcję, dobrym przerzutem na środek pola, zapoczątkował Pospiech. Nowicki ładnie obrócił się z piłką i dograł do wybiegającego na czystą pozycję Sikory. Młody gracz Piasta uderzył lekko, ale na tyle precyzyjnie, że piłka wpadła w długi róg bramki zespołu z Dąbia.
Kobylinianie mogli wyjść na prowadzenie w 58 minucie gry, ale do dośrodkowania Pospiecha, zbyt szybko wybiegł Nowicki i w efekcie uderzył głową ponad poprzeczką. Dziesięć minut później swoją drugą setkę w tym meczu zmarnował Kempiński, od którego raz jeszcze lepszy okazał się bramkarz rywali. W drugiej części meczu miejscowi zagrozili bramce Sadowskiego zaledwie raz. W 80 minucie gry po olbrzymim zamieszaniu na jego przedpolu, jeden z piłkarzy Zrywu trafił piłką w poprzeczkę. Mimo starań gości wynik nie uległ już zmianie.
- Nie wiem jak można marnować tyle stuprocentowych okazji – martwił się kierownik zespołu gości Grzegorz Pernak. – Defensywa gospodarzy była bardzo dziurawa i powinniśmy wygrać dość przekonująco. - Autor / Źródło: Daniel Borski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.