Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2009/10
Kolejka: 16 - Data: 15.11.2009 Godzina: 13:00 | ||
Piast Kobylin - Olimpia Koło 1 - 1 | ||
Strzelcy: 1:0 Michał Rejek (30'), 1:1 Piotr Marańda (90') | ||
Piast Kobylin: Sadowski, Kowalski, Biernat, Reyer, Kaczmarek ( Pospiech ), Kurzawa, Kendzia, Niedbała, Andrzejewski, Kempiński, Rejek( Nowicki ) | ||
Olimpia Koło: Robert Suliński - Tomasz Kowalski, Łukasz Sikorski, Tomasz Mikusik, Piotr Krzyżanowski - Łukasz Szafoni (72.Hubert Powietrzyński), Bartosz Kotkowski, Sylwester Śliga, Jarosław Kawka (60.Mariusz Nieznalski), Michał Rutkowski - Piotr Marańda | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | Pospiech, Kempiński, Rejek, Niedbała | |
Czerwone kartki: | Tomasz Kempiński (69’ za drugą żółtą) |
- Wielka nerwówka
Piast Kobylin nie wygrał ostatniego ligowego meczu w tym roku. Niestety, do straty dwóch jakże cennych punktów, w opinii sympatyków naszego klubu, przyczynił się arbiter niedzielnych zawodów. Z pewnością sędzia Piotr Idzik należał do głownych aktorów widowiska.
Początek spotkania miał dość wyrównany przebieg. Jako pierwsi zaatakowali gospodarze. W 3 minucie meczu Tomasz Kempiński dośrodkował z prawej flanki, a zamykający akcję Marcin Kurzawa zastopował piłkę ręką, co dobrze wychwycił sędzia Piotr Idzik. Chwilę później znakomitą interwencją popisał się Dominik Sadowski, efektownie broniąc bardzo groźne uderzenie Bartosza Kotkowskiego z ponad 25 metrów.
W minucie 18 Kempiński rozpoczął bardzo dobrze zapowiadający się atak swojej drużyny. Po minięciu dwóch rywali dograł do Michała Rejka. Ten zauważył jeszcze lepiej ustawionego Krzysztofa Kendzię, który jednak stracił piłkę. Futbolówka trafiła jednak do znajdującego się na 19 metrze Marcina Kurzawy. Popularny Grzybek uderzył bez przyjęcia, ale do szczęścia zabrakło stu centymetrów.
Z minuty na minutę Piast osiągał coraz większą przewagę, co w końcu zaowocowało zdobyciem bramki. Dobrym przechwytem w okolicach linii środkowej wykazał się Przemysław Kaczmarek. Po chwili piłka była już pod nogami Rejka, któremu w międzyczasie podawał Kempiński. Rejek szybko rozciągnął grę na prawe skrzydło, gdzie znajdował się Mariusz Niedbała. Mario błyskawicznie złamał akcję do środka pola i zagrał piłkę zwrotną do Rejka. Będąc 19 metrów od celu, kobyliński napastnik przygotował sobie piłkę do strzału i lewą nogą uderzył w kierunku górnego rogu bramki. Pięknie uderzona piłka odbiła się od poprzeczki. Następnie trafiła w leżącego Roberta Sumińskiego, który nie zdążył pozbierać się po interwencji, i dość szczęśliwie wpadła do siatki.
Kilkadziesiąt sekund później Rejek wygrał pojedynek fizyczny z defensorem Olimpii i przytomnie wycofał piłkę do Kendzi. Niestety, Siwy oddał strzał podobny do tego, w jakich specjalizuje się Sebastian Janikowski. Pod koniec pierwszej połowy o zmianę wyniku próbował pokusić się jeszcze Kempiński, ale po jego uderzeniu z 27 metrów, przeleciała pół metra nad poprzeczką.
Po zmianie stron mecz bardzo się zaostrzył a między piłkarzami dochodziło do spięć fizycznych jak i słownych. Na pierwszą ciekawszą akcję po przerwie czekaliśmy 9 minut. Wówczas zmiennik kontuzjowanego Kaczmarka Jakub Pospiech po wymianie piłki z Kurzawą znalazł się w polu karnym. Kuba zdecydował się na dośrodkowanie wzdłuż bramki. Niestety, do piłki nie dopadł żaden z partnerów i w efekcie opuściła ona murawę, nieznacznie mijając słupek.
Kilka minut później arbiter dopatrzył się przewinienia na Kempińskim i podyktował rzut wolny. Z 20 metrów groźnie uderzył Kendzia, ale Sumiński nie dał się zaskoczyć. W minucie 64 po stałym fragmencie na przedpolu bramki gości zostało kilku defensorów Piasta. Przy bocznej linii piłkę opanował Piotr Kowalski, który po przebiegnięciu kilku metrów idealnie dośrodkował na 7 metr, gdzie do uderzenia szczupakiem efektownie złożył się Jacek Biernat. Na posterunku był jednak Sumiński, któremu gracze z pola powinni po tej interwencji postawić duże piwo.
Wiele zmian na murawie przyniosło 60 sekund między 68 a 69 minutą gry. Najpierw sędzia Idzik wychwycił przewinienie Kempińskiego, za co ukarał go żółtą kartkę. Najpewniej chodziło o komentarz, na jaki zdobył się nasz napastnik po decyzji arbitra. Tyle, że rywal z Koła również nie był oszczędny w słowach i jeśli Idzik pokazał kartonik Kempesowi, powinien również upomnieć zawodnika gości. Goście wznowili grę i po kilkudziesięciu sekundach przed Kempińskiego wbiegł Tomasz Kowalski, który padł niczym rażony piorunem. W tej sytuacji było wiele aktorstwa ze strony defensora Olimpii, ale sędzia – choć nie musiał - sięgnął do kieszonki i wyrzucił Kempesa z boiska.– Przeciwnik wbiegł przede mnie a ja nie miałem możliwości by wyhamować – mówił Kempiński po przedwczesnym opuszczeniu placu gry.
Zarówno na murawie jak i na trybunach zrobiło się bardzo gorąco. Spokojnym do tego momentu kobylińskim kibicom zaczęły puszczać nerwy. Nie inaczej było z zawodnikami. Zanim jednak sędzia na dobre rozpoczął obdarowywanie piłkarzy kartkami bardzo dobrą indywidualną akcją dał o sobie znać Rejek. Autor pierwszej bramki zbiegł z piłką z lewego skrzydła, po czym oddał zaskakujący strzał w kierunku dalszego słupka. Piłka o centymetry minęła cel. Krótko po tym zajściu, grający w osłabieniu kobylinianie egzekwowali rzut wolny z blisko 45 metrów od bramki. Ze stojącej piłki bardzo mocno zagrywał Dariusz Reyer. Futbolówka zatoczyła spory łuk, a Sumiński ledwo zdołał sparować ją na poprzeczkę.
Minutę później żółty kartonik ujrzał Rejek, który chciał wymusić rzut wolny w środkowej strefie boiska. Po chwili kartę tego samego koloru ujrzał Piotr Krzyżanowski.
Następnie odbiór, ale i szybką stratę zanotował P. Kowalski. Goście szybko znaleźli się z piłką w polu karnym, a z 16 metrów technicznym uderzeniem Sadowskiego zaskoczyć próbował Michał Rutkowski. Na szczęście Sadol udanie interweniował. Zanim jednak Rutkowski oddał strzał, jaskółkę w polu karnym wykonał rezerwowy Hubert Powietrzyński. Tyle, że sędzia nie zareagował i nie pokazał napastnikowi gości żółtej kartki.
Mecz zbliżał się do końca, a poziom emocji wzrastał. W 89 minucie meczu Sadowski wołał do Reyera, by ten zostawił mu piłkę. Reyna jednak wybił ją poza linię końcową. Z rzutu rożnego dośrodkował Powietrzyński. Kendzia wybił piłkę na skraj pola karnego przy linii końcowej. Dopadł do niej Mariusz Nieznalski, który zanim dośrodkował dotknął jej ręką. Po wrzutce nieudane piąstkowanie zaliczył Sadowski, a efektownym wolejem z 11 metrów popisał się Piotr Marańda. Piłka odbiła się od poprzeczki i przekroczyła linię bramkową.
Pomimo ogromnych pretensji miejscowych sędzia pozostał nieugięty i wskazał na środek pola. W międzyczasie dołożył jeszcze kilka kartek. Otrzymali je za protesty Niedbała oraz Powietrzyński, za podburzanie publiczności gestami niegodnymi sportowca. Dodajmy, że wcześniej Powietrzyński trzykrotnie symulował faul. Gdyby po dwóch symulkach sędzia Idzik wyrzucił go z murawy, nie doszłoby do tej sytuacji.
W doliczonym czasie gry Piast starał się zdobyć zwycięskiego gola. Po rzucie wolnym z 12 metrów nieczysto uderzył jednak Reyer i bramkarz złapał futbolówkę. W ostatniej z doliczonych minut mieliśmy kolejną kontrowersję. Kendzia rozciągnął grę do Niedbały, a ten po ładnym przyjęcie padł w polu karnym gości. Obrońca Olimpii wytrącił naszego pomocnika z rytmu biegu, ale sędzia pozostał niewzruszony.
Po spotkaniu sędzia Idzik odniósł się do sytuacji z zagraniem przez Nieznalskiego ręką oraz do efektownych padów Powietrzyńskiego. – Zawodnik z Koła (przyp. red. H. Powietrzyński), w przeciwieństwie do gracza “Piasta” (przyp. red. M. Rejka) nie otrzymał kartki, gdyż za każdym razem dochodziło do kontaktu z rywalem. Jeśli chodzi o gola dla gości sprawa jest jasna. Przepis mówi, iż jeśli nie dochodzi do rozmyślnego zagrania ręką, nie przerywamy gry, a ewentualna korzyść dla drużyny nie może wpłynąć na decyzję. Piłkarz z Koła absolutnie nie zagrał ręką celowo.
W takim razie należy zmienić przepisy, albo nazwać naszą dyscyplinę siatkonogą... Strata dwóch punktów jest dla naszej drużyny nieoceniona, bowiem lider z Pleszewa ponownie nie wygrał swojego spotkania i była wielka szansa na jego doścignięcie... - Autor / Źródło: Marek Szymczak / Daniel Borski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.