Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2009/10
Kolejka: 18 - Data: 07.04.2010 Godzina: 17:00 | ||
KP Zryw K-Flex Dąbie - Biały Orzeł Koźmin Wlkp. 2 - 1 | ||
Strzelcy: 0:1 Karol Oczkowski (25'), 1:1 Łukasz Kujawa (44'), 2:1 Marcin Lewandowski (58') | ||
KP Zryw K-Flex Dąbie: A.Mielczarek - Ekiert (89' Bryl) M.Mielczarek Pietraszek Wojtczak - Lewandowski (86' Janczak) Ławnicki Strzeliński Wojciechowski (70' Marciniak) - Kujawa Galanciak | ||
Biały Orzeł Koźmin Wlkp.: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- W rozegranym dziś zaległym meczu 18. kolejki piłkarskiej IV ligi piłkarze Zrywu Dąbie okazali się lepsi od Białego Orła Koźmin Wielkopolski i zwyciężyli 2:1 (1:1). Bramki dla dąbskiej "Z"-tki zdobyli Łukasz Kujawa i Marcin Lewandowski. Dzisiejszy mecz był drugim z rzędu, w którym przez większą część spotkania dąbianie musieli grać w liczebnym osłabieniu. W pierwszej połowie w konsekwencji dwóch żółtych czerwoną kartkę ujrzał Rafał Pietraszek. Nie przeszkodziło to jednak podopiecznym Włodzimierza Tylaka w odniesieniu pierwszego tej wiosny zwycięstwa na czwartoligowym froncie.
Początek meczu należał do drużyny przyjezdnej. W 11 minucie spotkania po składnej akcji Białego Orła jeden z graczy gości główkował nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Adama Mielczarka. W 20 minucie na strzał z około 15 metrów zdecydował się Łukasz Kujawa, ale bramkarz z Koźmina zdołał uderzenie "Kui" obronić. W 23 minucie ładną akcję Zrywu niecelnym strzałem zakończył Damian Strzeliński. Chwilę później chybił Łukasz Wojciechowski. W 25 minucie po błędzie dąbskiej defensywy Karol Oczkowski wyprowadził drużynę gości na prowadzenie. W 37 minucie żółtą kartkę ujrzał obrońca dąbskiej "Z"-tki Rafał Pietraszek. Minęły raptem 3 minuty, a Rafał Pietraszek po kolejnym faulu na rywalu został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Drugi raz w przeciągu kilku dni przed dąbianami stanęło widmo odrabiania jednobramkowej straty grając przez większą część meczu w liczebnym osłabieniu. Tuż przed końcem pierwszej połowy indywidualną akcję prawą flanką boiska przeprowadził Marcin Lewandowski i dośrodkował w pole karne. Futbolówka trafiła idealnie na głowę Łukasza Kujawy, który posłał ją w długi róg bramki koźminian. Bramka do szatni przywróciła nadzieję na to, iż środowy mecz może zakończyć się korzystnym dla Zrywu rezultatem.
Na drugą część meczu podopieczni Włodzimierza Tylaka wyszli w niezmienionym składzie. W 50 minucie dobrą okazję strzelecką zmarnował Łukasz Wojciechowski. W 58 minucie po dośrodkowaniu Łukasza Galanciaka z rzutu wolnego zawodnik gości strącił piłkę wprost pod nogi Marcina Lewandowskiego. 18-letni napastnik dąbskich "Argentinos" popisał się swym instynktem strzeleckim i umieścił piłkę w bramce rywali. Koźminianie z odpowiedzią na bramkę długo nie czekali. Chwilę po utracie gola napastnik Białego Orła przestrzelił będąc w sytuacji sam na sam z Adamem Mielczarkiem. W 62 minucie po strzale gości golkiper Zrywu zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. W 70 minucie nastąpiła pierwsza zmiana w składzie Zrywu. Z boiska zszedł Łukasz Wojciechowski, którego zastąpił Rafał Marciniak. W 72 minucie arbiter pokazał żółty kartonik Marcinowi Mielczarkowi. W 75 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelny strzał głową oddał Łukasz Kujawa. W 86 minucie Marcina Lewandowskiego zmienił Dawid Janczak. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry indywidualną akcję przeprowadził Łukasz Galanciak. Po jego strzale bramkarz gości końcówkami palców zdołał wybić piłkę za linię końcową boiska. Nim zabrzmiał ostatni gwizdek sędziego trener Włodzimierz Tylak przeprowadził kolejną roszadę w składzie. Za Łukasza Ekierta na boisko wszedł Marcin Bryl. Zryw Dąbie pokonał Białego Orła Koźmin Wielkopolski 2:1.
Zwycięstwo nad Białym Orłem przełamało fatalną serię Zrywu - 6 meczów bez zwycięstwa. Szansę na zajęcie miejsca w środku czwartoligowej stawki nadal pozostają bardzo realne
źródło: http://zrywdabie.futbolowo.pl/ - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://zrywdabie.futbolowo.pl/
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.