Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2009/10
Kolejka: 19 - Data: 27.03.2010 Godzina: 15:00 | ||
Dąbroczanka Pępowo - Biały Orzeł Koźmin Wlkp. 3 - 3 | ||
Strzelcy: 1:0 Jakub Szczęsny (9'), 1:1 Bartłomiej Ziembiński (17'), 2:1 Marcin Kaczmarek (19'), 2:2 Mateusz Lis (20'), 2:3 Wojciech Falentin (69'), 3:3 Grzegorz Chorała (82') | ||
Dąbroczanka Pępowo: H. Roszak – Brink, B. Kaczmarek, Ma. Roszak (kap.), Piosik – Cichy (80’ Mar. Gubański), Cieplik (70’ Matyla), Chorała, Mat. Gubański, M. Kaczmarek – Szczęsny | ||
Biały Orzeł Koźmin Wlkp.: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | B. Kaczmarek, Brink – Nowak | |
Czerwone kartki: |
- W meczu XIX kolejki IV ligi grupy południowej Dąbroczanka Pępowo zremisowała na własnym boisku z Białym Orłem Koźmin Wlkp. 3:3 (2:2).
Przed sobotnim meczem wszyscy wiedzieli, że będzie to trudny pojedynek dla podopiecznych Michała Roszaka, ale nikt nie przypuszczał, że Dąbroczanka będzie musiała radzić sobie z Białym Orłem oraz… sędzią głównym – Kamilem Sarniakiem, który gwizdka używał, kiedy mu się podobało, ale po kolei.
Wymiana ciosów
Od początku obie drużyny poszły na wymianę ciosów, która zakończyła się w 20 minucie przy stanie 2:2. W 10 minucie na prowadzenie wyszła Dąbroczanka. Z rzutu rożnego idealnie dośrodkował M. Kaczmarek a Szczęsny z głowy uderzył nie do obrony. Sześć minut później na strzał z ponad 20 metrów zdecydował się Ziembiński, piłka odbiła się od poprzeczki później od interweniującego H. Roszaka i wpadła do bramki.
W 19 minucie znowu na prowadzenie wyszła Dąbroczanka. Chorała zagrał prostopadłą piłkę do Szczęsnego przed pole karnej, Jakub zamiast strzelać podał do M. Kaczmarka, który strzelił do pustej już bramki. Radość zielono-czerwono-niebieskich trwała minutę, bo właśnie wtedy goście znowu wyrównali.
Prawą stroną boiska urwał się gracz z Kożmina minął B. Kaczmarka i podał piłkę przed bramkę. Tam najlepiej zachował się Mateusz Lis, który posłał futbolówkę do siatki. W kolejnych minutach oba zespoły już tak dobrych sytuacji nie stworzyły sobie, jedynie goście, co kilka minut uderzali z dystansu, ale te strzały nie były już tak precyzyjne jak ten z 16 minuty.
Bramka po faulu
Od początku drugiej części gry do ataków ruszyła Dąbroczanka i już pierwsze ofensywne wejście Piosika, mogło zakończyć się samobójczym trafieniem, ale piłka minęła słupek i wyszła na rzut rożny. Swoją szansę miał także Szczęsny, ale jego dośrodkowanie/strzał na raty wybronił golkiper gości.
W kolejnych minutach gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a sytuacji bramkowych była bardzo mało. Groźnie pod bramką Dąbroczanki zrobiło się po jednym z rzutów wolnych, kiedy to H. Roszak wybił piłkę przed siebie, ale dobitkę gracza z Koźmina zdołał obronić.
W tym momencie warto wrócić do sędziego Sarniaka, który w drugiej połowie bardzo utrudniał grę Dąbroczance podejmując dziwne decyzje na niekorzyść zespołu z Pępowa. Najbardziej kontrowersyjna decyzja miała miejsce w 67 minucie. W polu karnym Falentin popchnął B. Kaczmarka, który chciał wybić piłkę, jednak przez ten ewidentny faul napastnika gości Bartek niefortunnie trafił do własnej bramki, a sędzia oczywiście jako jedyny nic nie widział, zresztą liniowy tak samo.
Chorała wyrównuje
Dąbroczanka mimo niesprzyjających decyzji arbitra potrafiła doprowadzić do wyrównania. Daleką piłkę do przodu kopnął H. Roszak, fatalnie zachowali się wszyscy obrońcy z Koźmina gdyż żaden nie potrafił przeciąć podania do Chorały i Grzegorz w sytuacji sam na sam zdobył bramkę na wagę jednego punktu.
źródło: http://dabroczanka.prv.pl/ - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://dabroczanka.prv.pl/
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.