Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2009/10
Kolejka: 29 - Data: 03.06.2010 Godzina: 17:00 | ||
Piast Kobylin - LKS Gołuchów 1 - 1 | ||
Strzelcy: 1:0 Tomasz Kempiński (1'), 1:1 Michał Marciszak (70') | ||
Piast Kobylin: Sadowski – Czwojdrak, Biernat, Reyer, Kaczmarek – Pospiech (85’ Frąckowiak), Berger, Kendzia, Duda (90’Kubiak) – Nowicki, Kempiński | ||
LKS Gołuchów: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Spełnione marzenie!
Niecodziennie, bo w Krotoszynie zawodnicy kobylińskiego Piasta podejmowali w czwartek LKS Gołuchów. Do pełni szczęścia i historycznego awansu do trzeciej ligi, naszym piłkarzom brakowało punktu. Plan został wykonany, bowiem kobylinianie zremisowali z niżej notowanym rywalem 1:1.
Po kilku latach usilnych starań prezes Jan Lisiecki i jego świta, mogą wreszcie wystrzelić szampany. Na znakomite nastroje w kobylińskim obozie zanosiło się już od 2 minuty gry, kiedy gola zdobył Tomasz Kempiński. Rzut wolny z prawej strony wykonał Dariusz Reyer. Piłki, która skozłowała na 11 metrze nie dotknął żaden z obrońców LKS-u. Nieco szczęścia miał za to zdobywca bramki, któremu futbolówka odbiła się od ud i wpadła do siatki.
Do końca pierwszej odsłony na murawie dominowali gospodarze. Przyjezdni nie oddali ani jednego celnego strzału i byli tłem dla dobrze grających zawodników Marka Nowickiego. Kobylinianie stawali wielokrotnie przed szansą podwyższenia wyniku, ale w tej części gry bramki już nie padły. Najlepsze okazje mieli Krzysztof Kendzia – znakomicie egzekwujący rzut wolny z 27 metrów, Nowicki – którego uderzenie z ostrego kąta zastopował Marcin Żółtek i Jakub Pospiech. Temu ostatniemu na skuteczny strzał po dograniu Kempińskiego nie pozwolił boczny arbiter, dopatrując się spalonego.
Najlepszą akcję kobylinianie przeprowadzili krótko przed zejściem do szatni. Wówczas, na wolne pole wyszedł Przemysław Kaczmarek. Holujący piłkę Kendzia zagrał jednak do Kempesa, a ten sprytnie przepuścił piłkę. Zbiegający ze skrzydła Kaka znalazł się sam na sam z Żółtkiem. Uderzenie bocznego obrońcy było niecelne, ale wpływ na to miała nieprzepisowa interwencja ścigającego go rywala, który przez dobre 5 metrów ciągnął Kaczmarka za koszulkę. Kobylinianom należał się ewidentny rzut karny, ale sędzia gwizdka nie użył.
Drugie trzy kwadranse dobrze rozpoczął bardzo aktywny Kamil Duda. Skrajnemu pomocnikowi w kluczowych momentach zabrakło jednak skuteczności. Do 68 minuty meczu długimi fragmentami mieliśmy do czynienia z niemrawą grą z obu stron. Niestety, jeden atak gości wystarczył, by pokonać Dominika Sadowskiego. Dośrodkowanie Adriana Woźniaka z prawego skrzydła przerodziło się w strzał. Sadowski najpierw ruszył do piłki, by po chwili zmienić zdanie i cofać się w kierunku linii bramkowej. Futbolówka odbiła się od poprzeczki, a ze skuteczną dobitką pospieszył Michał Marciszak.
Niedługo potem po podaniu Kempińskiego z uderzeniem z 11 metrów Żółtka próbował pokonać Nowicki, lecz piłka poszybowała pół metra nad celem. Następnie, na przestrzeni minuty dwie wyborne okazje miał Kempiński. Najpierw, z wrzutki Dudy skorzystał Kendzia, zbijając piłkę na 5 metr. Tam znajdował się najskuteczniejszy gracz Piasta, który po przyjęciu piłki uderzył bardzo niecelnie. Kilkadziesiąt sekund później prawym korytarzem przedarł się Nowicki. Dośrodkowanie trafiło na linię bramkową do nieobstawionego Kempesa. Ten, skontrował piłkę głową, ale ponownie chybił.
Ostatnim ciekawym akcentem było uderzenie świetnie zastępującego Piotra Kowalskiego – Marcina Czwojdraka. Młody obrońca huknął z 40 metrów, ale Żółtek był na posterunku.
Po końcowym gwizdku fani Piasta mogli rozpocząć świętowanie.
źródło: Daniel Borski - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/Daniel Borski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.