Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2009/10
Kolejka: 11 - Data: 18.10.2009 Godzina: 11:00 | ||
Centra 1946 Ostrów Wlkp. - Astra Krotoszyn 3 - 3 | ||
Strzelcy: 0:1 Marcin Kaczmarek (10'), 1:1 Krzysztof Strzelec (17'), 2:1 Tomasz Adamczyk (57'), 2:2 Adam Szych (67'), 3:2 Mateusz Sobczak (80'), 3:3 Marcin Kaczmarek (85' karny) | ||
Centra 1946 Ostrów Wlkp.: | ||
Astra Krotoszyn: B. Wosiek – Kujawski, Brzuśkiewicz, Nowak, Witek (50’ T. Idkowiak) – M. Ciesielski, Wronek (86’ Rak), Szych, R. Idkowiak – Kaczmarek, Majewski (60’ Sójka, 89’ Stybel) | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Najlepszy mecz w sezonie
Według trenera Łukasza Raka zespół Astry Krotoszyn rozegrał w niedzielę najlepszy mecz podczas trwającej rundy jesiennej. Mecz z przewodzącą stawce ostrowską Centrą zakończył się podziałem punktów, choć krotoszynianie mieli okazję ku temu, by z trudnego terenu przywieźć nawet pełną zdobycz.
Duet trenerski Rak, Hubert Wronek podchodził do tej konfrontacji bardzo ostrożnie. Mecz z tak wymagającym przeciwnikiem miał określić, czy trzy poprzednie wygrane spotkania, rzeczywiście nie były dziełem przypadku. – Jedziemy zagrać dobre zawody – mówił przed wyjazdem Rak. – Sen z powiek spędza nam brak Adama Staszewskiego, który musi odpokutować karę za nadmiar żółtych kartek. Wierzę jednak, że stać nas na nawiązanie walki z liderem.
Mimo braku najskuteczniejszego strzelca, słowa Raka znalazły przełożenie na boiskowe wydarzenia. Astra grała z Centrą co najmniej jak równy z równym i już w 10 minucie gry objęła prowadzenie. Gola po ładnym podaniu Marcina Ciesielskiego zdobył rozkręcający się z meczu na mecz Marcin Kaczmarek. Kacznar uderzył z 17 metrów niesłychanie mocno i piłka wylądowała przy krótkim rogu bramki ostrowian.
Miejscowi nie pozostali dłużni przeciwnikom i odpowiedzieli już po upływie kolejnych 7 minut spotkania. Pomocnik Centry dośrodkował z bocznej strefy boiska, a najsprytniejszy w polu karnym Bartłomieja Wośka okazał się Krzysztof Strzelec, który w tej sytuacji miał jednak sporo szczęścia. Strzelec nieczysto uderzył piłkę głową, a ta w mało spotykanych okolicznościach, wylądowała tuż pod poprzeczką młodego bramkarzy Astry.
Przed przerwą dwie znakomite okazje miał Krzysztof Majewski, ale dwukrotnie zmarnował szanse. Wynik mógł zmienić również Kaczmarek, który po zagraniu ręką jednego z ostrowian, powinien skutecznie uderzyć z rzutu karnego. Niestety, strzał wychowanka Białego Orła Koźmin zdołał zastopować golkiper Centy.
Po zmianie stron mecz również był dobrym widowiskiem, z wieloma dogodnymi okazjami do zdobywania goli. Pierwsi obronę rywali przechytrzyli gospodarze. W 57 minucie spotkania do znakomitego prostopadłego podania w tempo wyszedł Tomasz Adamczyk. Popularny Chicken ze stoickim spokojem zabawił się z Wośkiem i wpakował piłkę do pustej bramki. Astra jednak nie dała za wygraną i przystąpiła do wzmożonej ofensywy. Ataki krotoszynian przyniosły im powodzenie 10 minut po straci drugiego gola. Wtedy to kolejną asystę zaliczył Ciesielski, a znakomitym uderzeniem z 18 metrów popisał się Adam Szych, który wraca do bardzo dobrej formy.
Końcowe fragmenty konfrontacji również nie pozwoliły kibicom się nudzić. Od 80 minuty meczu miejscowi ponownie prowadzili różnicą jednego trafienia. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła efektownym szczupakiem popisał się Mateusz Sobczak. Przy mocnym strzale z 8 Wosiek był bezradny i Astra znów musiała odrabiać straty.
Okazało się, jednak, iż krotoszynianie zaczynają być zespołem z charakterem. Gracze Raka i Wronka nie podłamali się kolejną straconą bramką i w 85 minucie gry przeprowadzili decydujący atak. Bardzo aktywny w tym meczu Ciesielski wpadł w pole karne gospodarzy, a obrońcy rywali ratowali się ewidentnym faulem. Widząc decyzję arbitra, piłkę ukradł Kaczmarek, który chciał zrehabilitować się za wcześniejsze spartolenie jedenastki. Decyzja napastnika z Krotoszyna okazała się trafna. Kaczmar wygrał próbę nerwów i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę zapewnił naszej drużynie bardzo cenny punkt. Punkt, dający Astrze nadzieje na lepsze czasy.
- Jestem dumny z zespołu – komentował na gorąco trener Rak. – Był to dla nas najtrudniejszy, ale i najlepszy mecz w rundzie. Gra drużyny wygląda coraz lepiej. Myślę, że odrabiając straty z takim rywalem, zawodnicy jeszcze bardziej uwierzą w swoje możliwości. Martwią nieco urazy Maćka Kujawskiego, Huberta Wronka i Adama Szycha, którzy mam nadzieję, dojdą przed kolejnym meczem do pełnej sprawności. - Autor / Źródło: Marek Szymczak / Daniel Borski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.