Relacja: Puchar Polski WZPN Poznań, sezon 2011/12
I Runda - Data: 2011-08-21 | ||||
Odlew Poznań - Bola 06 Poznań 1 - 2 | ||||
| ||||
Bola 06 Poznań: | ||||
Sędziowali: | Tomasz Szlauderbach | |||
Widzów: |
- Awans do kolejnej rundy, po raz drugi w historii stał się faktem. O awans nie było łatwo, przeciwnikiem naszym był zespół Odlewu Poznań, obie drużyny bardzo poważnie potraktowały derby i puchar, z którego najłatwiej dostać się do Ligi Europy. My co prawda takich ambicji nie mamy, ale zwycięstwo na pewno cieszy, sparingi nigdy nie oddają rzeczywistej formy zespołu, mecz o stawkę pokazał, że nasza gra zaczyna wyglądać co raz lepiej.
Mecz rozpoczął się minutą ciszy, zagraliśmy w czarnych opaskach, w ten sposób oddaliśmy cześć Piotrowi ze Złotkowa, który jak mało kto kochał piłkę, poświęcił się jej, a nie będzie już miał okazji z nami zagrać na zielonej murawie.
Ja Piotra zapamiętam choćby z meczu z nami, drużyna, którą sam zebrał przegrywała sromotnie z nami, a Piotr z obrony wziął piłkę i zaczął dryblować między nami jak między pachołkami pokazując ogromną wolę walki i determinację. I miłość do piłki. Nie wyobrażam sobie meczu w Złotkowie bez obecności Piotra, jakoś to do mnie nie dociera.
W tym miejscu składam w imieniu całego klubu kondolencje rodzinie łącząc się w żalu i smutku.
Będzie nam Ciebie brakowało Piotrze!!!
Mecz rozpoczął się od naszych ataków, w pierwszym kwadransie Odlew rzadko przebywał na naszej połowie, gospodarze nastawili się na kontrataki i czekali cierpliwie na swojej połowie. My operowaliśmy piłką i wyglądało na to, że prędzej czy później bramka padnie. Niestety, po raz kolejny po rzucie rożnym wykonywanym przez nas straciliśmy bramkę, Odlew wyprowadził piłkę z własnego pola karnego błyskawicznie, nam nie udało się przerwać akcji i było 1:0. Gra w pierwszej połowie wskazywała na fakt, że jesteśmy lepsi o rywala, to my graliśmy piłką, niestety nie udało się umieścić piłki w siatce. A była do tego okazja znakomita. Odlew też miał jedną sytuację 100% w pierwszej połowie, ale dwa razy piłkę zablokował Kuba vel Bułka. Niestety nie ustrzegliśmy się kilku rzutów wolnych w okolicy pola karnego, na szczęście wykonawcy wolnych nie mieli tego dnia dobrze ustawionych celowników.
Drugą połowę rozpoczęliśmy z wiarą w końcowy sukces, nasze ataki trwały do 75 minuty, kiedy to strzeliliśmy drugą bramkę. A udało się trafić dwa razy (aż dwa razy, ale z przebiegu spotkania tylko dwa razy, bo sytuacji brakowych było mnóstwo). Strzelcami bramek zostali Grzechu vel Kępa powracający po krótkiej przerwie i Adam vel Feta. Trzeba powiedzieć, że były to bardzo składne akcje, podobnie zresztą jak inne, nie zakończone bramkami. Piłka chodziła jak po sznurku, a Odlew sprawiał wrażenie jakby nie wytrzymał trudów spotkania toczonego w pełnym słońcu. Odlew miał swoje szanse, ale nie były to czyste sytuacje, można się jedynie zastanawiać, czy nie należał się gospodarzom rzut karny. Sędzia jednak był przekonany co do słuszności swojej decyzji.
Miejmy nadzieję, że tym meczem rozpoczniemy dobrą passę i będziemy zdobywać punkty w lidze. Awans cieszy, czekamy na rywala, może Wiara Lecha?
- Autor / Żródło: ksbolainfo.futbolowo.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.