Relacja: Puchar Polski WZPN Poznań, sezon 2011/12
IV Runda - Data: 2011-10-05 | ||||
Płomień II Przyprostynia - Obra Zbąszyń 0 - 3 | ||||
Płomień II Przyprostynia: Mateusz Gaweł - Tomasz Tomiak, Maciej Szarata, Dawid Radny, Przemysław Borkowski ('67 Sebastian Gajewski), Dawid Maćkowiak, Marcin Ciszak ('67 Sławomir Rychter), Andrzej Górliński, Jakub Wośkowiak ('67 Maciej Wawrzyński), Marcin Adamczak ('46 Michał Kostyra), Krzysztof Kędzierski. | |
|||
Sędziowali: | ||||
Widzów: |
- Po wyeliminowaniu Obry II Zbąszyń, Piasta Jabłonna oraz Huraganu Łomnica, Płomień B zmierzył się z Obrą Zbąszyń.
Pierwsza połowa to wyrównany mecz. Optyczną przewagę miała Obra, która dłużej utrzymywała się przy piłce, jednak to Płomień B miał lepsze sytuację pod bramką Jakuba Nowaka. Swoje sytuacje miał Jakub Wośkowiak, czy też Krzysztof Kędzierski, jednak bramkarz Obry był lepszy. Z drugiej strony boiska, dobrze radził sobie Mateusz Gaweł, dla którego był to pierwszy mecz przeciwko drużynie z klasy okręgowej.
Po przerwie Płomień B stworzył sobie sytuację, jednak Dawid Maćkowiak strzelił obok słupka. Chwilę później, Krzysztof Woźniak uderzył zza pola karnego i było 0:1. Kilka minut później do piłki zagranej na 4 metr przez Pawła Kaczmarka dopada Krzysztof Fleischer i Obra objęła już dwu bramkowe prowadzenie. Płomień B próbował zdobyć bramkę kontaktową, jednak ani Michał Kostyra i też Maciej Wawrzyński nie zdołali skierować piłki do siatki, a Piotr Guła, po zagraniu piłki, przez byłego kapitana Płomienia, Krzysztofa Fleischera trafił trzeci raz do siatki. Pod koniec meczu Piotr Guła mógł trafić czwartą bramkę, jednak piłka trafiła w poprzeczkę.
Mimo ambitnej postawy Płomienia B i stworzeniu sobie kilku sytuacji bramkowej odpadł z Pucharu Polski.
Leszek Radwan: Podziękowania za przygodę pucharową dla wszystkich, którzy ja "pisali"! Ostatni w niej mecz pokazał, że nie jest tak źle skoro z pierwszym zespołem Obry Zbąszyń z klasy okręgowej pretendującej na początku sezonu do okupowania góry swojej tabeli można grać jak równy z równym! Jednego czego mi zabrakło, a co dodałoby pikanterii spotkaniu to wykorzystanie przynajmniej jednej lub dwóch doskonałych okazji do objęcia prowadzenia! Wykorzystali przeciwnicy w drugiej połowie za to po naszych indywidualnych błędach w kryciu i 3-0! Cieszę się, że podjęliśmy walkę o awans i nie daliśmy się stłamsić przeciwnikowi, który trzeba jasno powiedzieć ma potencjał i wie o co gra! - Autor / Żródło: Borek
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.