Relacja: Puchar Polski, sezon 2013/14
Runda przedwstępna - Data: 2013-07-13 | ||||
Rozwój Katowice - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 4 - 2 po dogrywce | ||||
Sebastian Gielza (40) Przemysław Gałecki (71 głową) Łukasz Kut (110) Damian Gacki (120) |
Karol Drwęcki (45 głową) Michał Krzymiński (46 głową) |
|||
Szymiński Przemysław (?) Kut Łukasz (?) | ||||
Faber Sebastian Gałecki Przemysław Kapias Szymon Winiarczyk Łukasz Szymiński Przemysław Paszek Daniel 72 Wawrzyńczok Rafał Gacki Damian Wolny Maciej 96 Tkocz Robert Gielza Sebastian 72 Kut Łukasz 72 Tyc Tadeusz 96 Żak Adam 72 | | |||
Sędziowali: | Kornel Paszkiewicz | |||
Widzów: | 100 |
- Przygoda Rozwoju Katowice z Pucharem Polski potrwa przynajmniej do środy. Podopiecznym Dietmara Brehmera w starciu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki szło jak po grudzie, a decydujące gole zdobyli dopiero w drugiej połowie dogrywki. W 1/64 finału ekipa ze Zgody zagra z Hetmanem Zamość.
Pierwszy mecz Rozwoju Katowice w sezonie 2013/14 nie był może porywającym widowiskiem, ale w to ponure lipcowe popołudnie przy Zgody działo się wiele. Przepustkę do rundy wstępnej Pucharu Polski nasza drużyna dosłownie wyrwała Świtowi z gardła. Decydujące ciosy zostały zadane w drugiej połowie dogrywki.
Gdy w 40. minucie do siatki trafił Sebastian Gielza, wydawało się, że Rozwojowi bez większego trudu uda się „przepchać” zwycięstwo w tym mało porywającym meczu. Szybko jednak nasi piłkarze dostali dwa „dzwony” od 16. siły drugiej ligi wschodniej. Tuż przed przerwą i tuż po niej – w bardzo podobnych okolicznościach, po wrzutkach z rzutu rożnego – głową Sebastiana Fabera pokonywali Karol Drwęcki i Michał Krzymiński.
Gol wyrównujący wisiał jednak w powietrzu. W 68. minucie nielicznie zgromadzoną wskutek aury publiczność ożywił Dietmar Brehmer, zaliczając... upadek przy linii bocznej. Tak jak szybko wstał z kolan, tak uczynili też jego piłkarze. Po kornerze do siatki trafił Przemysław Gałecki, a kilkadziesiąt sekund później za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Paweł Nowotka i losy meczu odwróciły się o 180 stopni.
Na 3:2 przed upływem regulaminowego czasu gry nie udało się jednak strzelić i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W jej drugiej połowie deszcz ustał i Rozwój jeszcze zakasał rękawy. Zdziesiątkowani rywale zostali przyparci do muru. Powracający po rocznej przerwie do I drużyny Adam Żak głową „ostemplował” poprzeczkę. Po dwóch minutach lepiej wolejem przymierzył Łukasz Kut i awans do kolejnej rundy mieliśmy w garści, a udało się go jeszcze dodatkowo przypieczętować.
W poszukiwaniu trafienia na wagę serii jedenastek w pole karne Rozwoju udał się bramkarz Świtu. Nasi obrońcy zażegnali niebezpieczeństwo, rozpoczynając kontrę, po której piłkę z dystansu do „pustaka” skierował Damian Gacki.
Deja vu? Dwa lata temu Rozwój w rundzie przedwstępnej też po 90. minutach remisował 2:2, by w dogrywce rozstrzelać rywala (był nim wówczas Górnik Wałbrzych). Pucharowa przygoda skończyła się dopiero na... Legii i nie mielibyśmy nic przeciwko, by i w tym roku było podobnie. Najpierw jednak ekipa ze Zgody zagra w dalekim Zamościu z III-ligowym Hetmanem. - Autor / Żródło: rozwoj.info.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.