Wywiady
- Liga Kujawsko-Pomorsko-Wielkopolska
- Wywiad z Jerzym Cyrakiem, trenerem Pelikana Niechanowo
- 11.07.2015 Bartosz Braciszewski
- Dawid Frąckowiak pełniący funkcję dyrektora sportowego klubu z Niechanowa zdradził, że rozmowy z Panem przebiegały szybko i sprawnie. Nie chciał Pan poczekać na lepszą ofertę? Nie ciągnęło Pana do wielkiej piłki?
- Rzeczywiście, bardzo szybko znaleźliśmy wspólny język. Bardzo lubię swój zawód i zdecydowanie wolę pracować niż czekać. To po pierwsze. Po drugie, do tej wielkiej piłki mogę trafić właśnie z Pelikana. A może nawet z Pelikanem, który systematycznie się rozwija i ma swoje ambicje. Nie ukrywam, że miałem też inne propozycje, ale one z różnych względów, głównie osobistych, były dla mnie mniej atrakcyjne. Za ofertą z Niechanowa przemawiała bliskość domu oraz fakt, że Pelikan postrzegany jest jako bardzo solidny klub z dużymi aspiracjami.
Niektórzy nawet twierdzą, że to już w tej chwili druga siła w Wielkopolsce, zaraz po Kolejorzu. Pan jest skłonny podpisać się pod takimi opiniami?
- Za drugą siłę należy uważać poznańską Wartę, bo to klub z pięknymi tradycjami w dużym mieście i przede wszystkim klub, który bardzo dobrze szkoli piłkarzy od najmłodszych lat. Co do Pelikana, to nasza rywalizacja na razie przebiegała będzie tylko na poziomie finalnym - zespołów seniorskich. Dziś trudno jest mi powiedzieć jaką siłą sportową będzie dysponować zespół z Niechanowa na tle innych zespołów i jaki jest potencjał rywali, gdyż mam małe rozeznanie co do zespołów z III ligi. Dotyczy to również Pelikana, którego także nie widziałem w akcji. To chyba zresztą zrozumiałe, ponieważ będąc trenerem Górnika Wałbrzych byłem skupiony na swojej drużynie i na rozgrywkach w których występowaliśmy.
Zna Pan jednak potencjał swojego nowego zespołu?
- Po części tak. Wystarczy spojrzeć na nazwiska występujących w Niechanowie zawodników. Większość z nich wywodzi się z bardzo dobrych, wielkopolskich szkółek piłkarskich. Z Lecha, Warty czy Groclinu Grodzisk. Wiem, czego mogę się po nich spodziewać. Swego czasu prowadziłem drużyny juniorskie Amiki Wronki i miałem okazję niektórych z tych graczy widzieć w akcji. Wielu obecnych zawodników Pelikana wyróżniało się na tle swoich rówieśników i jestem pewien, że cały czas prezentują odpowiednio wysoki poziom sportowy. Jasne, że czas nie stoi w miejscu, ale w tym przypadku mamy do czynienia z piłkarzami, którzy cały czas mogą się rozwijać i grać lepiej niż wcześniej. Tak jak już zresztą wspomniałem, Pelikan ma bardzo dobrą opinię w środowisku piłkarskim. Rozmawiałem z wieloma osobami, w tym także trenerami, na temat tego zespołu i wszyscy podkreślali, że to wartościowa drużyna.
Wspomniany już dyrektor sportowy klubu twierdzi, że stać was będzie na grę o czołowe lokaty...
- Też tak uważam i mocno w to wierzę. Wprawdzie nikt awansu od nas nie wymaga, ale na pewno będziemy chcieli odegrać jedną z czołowych ról w III ligowych rozgrywkach.
Pan, jako trener, ma wpływ na politykę transferową klubu?
- W tym temacie działamy wspólnie z Dawidem Frąckowiakiem. Tak jest od momentu, gdy zdecydowałem się przyjąć propozycję z Niechanowa. Wszystkie decyzje dokładnie konsultujemy i analizujemy. Nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony z takiej współpracy. Tym bardziej, że od początku układa się ona wzorowo.
W ostatnim okresie żaden z trenerów nie mógł na dłużej zagrzać miejsca w Niechanowie. Z różnych powodów odchodzili kolejni szkoleniowcy. Jak będzie z Panem? Z Pana cv w każdej chwili może Pan przecież otrzymać propozycję z lepszego klubu?
- Tak naprawdę w Wielkopolsce nie ma gdzie uciekać. Jest tylko jeden wielki klub. To poznański Lech, w którym już pracowałem. I to całkiem nie tak dawno. Co nie znaczy, że nie chciałbym tam jeszcze kiedyś wrócić. Jest Warta, która powinna zawsze dobrze funkcjonować. Na razie jednak jestem skupiony na pracy w Pelikanie. Chcę z tym klubem osiągać jak najlepsze wyniki i to właśnie z nim realizować kolejne cele. A te jak wspomniałem są bardzo ambitne.
Jak będzie grał Pelikan trenera Jerzego Cyraka?
- Chciałbym, żebyśmy byli dynamicznym zespołem, który grając w ataku na połowie przeciwnika potrafi sobie stwarzać sytuacje bramkowe. No i oczywiście taki, który traci jak najmniej goli, broniąc wysokim pressingiem. Takie jest założenie. Jak będzie w rzeczywistości przekonamy się już wkrótce. W tym tygodniu rozpoczęliśmy treningi i tak naprawdę dopiero poznaję swoich nowych zawodników. Po pierwszych meczach kontrolnych, które już wkrótce rozegramy wszyscy będziemy mądrzejsi. Wierzę jednak w to, że w nowym sezonie Pelikan będzie miał klasę oraz swój rozpoznawalny styl.
Rozmawiał: Tomasz Sikorski, "Gnieźnieński Tydzień"
źródło: http://pelikanniechanowo.futbolowo.pl
Table 'jarderspjarder.jarder_users' doesn't exist