Wywiady
- Liga Kujawsko-Pomorsko-Wielkopolska
- Rozmowa z prezesem Sokoła Kleczew, Michałem Wasikiem
- 02.12.2015 Bartosz Braciszewski
- Sokół Kleczew zakończył rundę jesienną na trzecim miejscu. Jakby Pan ocenił przebieg tej rundy? - Na pewno ta runda była trudna, najtrudniejsza z tych czterech sezonów które graliśmy do tej pory. Zarząd i ja jako Prezes po rozmowach z kapitanem i radą drużyny podjęliśmy taką uchwałę i decyzję, że chcemy zdobyć w tej rundzie 30 punktów...
...Policzyliśmy, że te 30 punktów da nam miejsce na „pudle”, a celem na tę chwilę jest miejsce w siódemce drużyn pewnych utrzymania. Ostatecznie zdobyliśmy 31 punktów, tak więc chłopcy wywiązali się z tych postanowień w stu procentach.
Czy zakładał Pan, że współpraca z trenerem Topolskim potrwa tak krótko?
- Myślałem, że z trenerem Topolskim zwiążemy się na dłużej. Były takie plany, że nasza współpraca potrwa minimum dwa sezony. Z różnych przyczyn zakończyła się wcześniej. Były to ciężkie decyzje, ale decyzje te nie zależały tylko i wyłącznie od mojej osoby.
Zatrudnienie trenera Ostańskiego było oczywistym wyborem?
- Trener Ostański był oczywistym wyborem z podstawowego powodu, zresztą najważniejszego. Trener znał zespół. W tym zespole nastąpiły tylko dwie zmiany. Zmiana bramkarza, gdzie trener Andrzej Ostański już i tak wcześniej znał bardzo dobrze Daniela Szczepankiewicza. I Emile’a Thiakane, którego znał z trzecioligowych boisk. To była gwarancja, że przy trenerze Ostańskim wszystko powinno ruszyć do przodu.
Czy w przerwie zimowej planowane są jakieś ruchy kadrowe?
- Rozmawiamy z dwoma zawodnikami. Trener wskazał nam dwie pozycje, na jakie potrzebuje wzmocnień. Na tą chwilę jesteśmy dogadani z jednym zawodnikiem, a z drugim prowadzimy rozmowy. Ze składu może ktoś odejść, ale odejść może tylko do wyższej ligi. Na pewno nie wyrazimy zgody na odejście zawodników do niższych lig. Nie wyrazimy z tego powodu, że jak będziemy go w przyszłości potrzebować to na pewno nie puścimy go do niższej ligi.
Co z konkurencją dla Łukasza Cichosa?
- Po rundzie rozmawialiśmy z Łukaszem Cichosem. Łukasz jest w trójce najlepszych strzelców w trzeciej lidze. Łukasz jest inteligentnym człowiekiem. Swoimi bramkami obronił się odpowiednio. Gdzieś tam w głowie mamy konkurenta dla Łukasza Cichosa, ale taką rywalizację stworzy mu jeden z naszych zawodników, na którego od nowej rundy postawi trener Ostański. Łukasz będzie musiał konkurować.
W kadrze zespołu mamy wielu ambitnych piłkarzy, którzy nie zadowalają się rolą zmienników, jak Krystian Sobieraj. Nikt nie zgłaszał chęci opuszczenia klubu?
- Z Sobierajem sprawę sobie wyjaśniliśmy. Krystiana osobiście bardzo lubię i darzę sympatią sportową. Uważam, że to inteligentny chłopak, a przede wszystkim posiada wysokie umiejętności piłkarskie. Na pewno dla Sobieraja rodzi się duża szansa. Arek Bajerski w Świeciu złapała kartkę i w pierwszym wiosennym meczu z Centrą nie zagra. W ten sposób dla Krystiana Sobieraja rodzi się szansa wejścia do pierwszego składu, a ostatnimi czasy trener mówi że Krystian prezentuje się bardzo dobrze i na naszym spotkaniu w gronie trenerów powiedział, że będzie na niego stawiał.
Wiadomo już jak będzie wyglądał okres przygotowawczy do rundy wiosennej?
- Zaczynamy od 11 stycznia. Jeśli chłopcy nie będą mieli urlopów to nie będziemy nigdzie wyjeżdżać. Będzie na pewno obóz dochodzeniowy. Nasze bazy są przygotowane na to. Teraz powstała też nowa profesjonalna siłownia. Trener ma dwie hale, dwie siłownie i oświetlone boisko. Tak więc myślę, ze spokojnie sobie poradzi na miejscu. Zresztą jak zapewnia trener na tej bazie bardzo dobrze mu się pracuje i jest w stanie zespół przygotować bez wyjazdu. Kiedy jesteśmy na swoich obiektach to piłkarze są bardziej wypoczęci. Nie myślą o rodzinach i nic nie zaburza ich pracy. A my mamy w drużynie wielu chłopaków co mają swoje rodziny i są potrzebni w domu. To nie jest jeszcze ostateczna decyzja, bo jeśli obóz okaże się konieczny to gdzieś wyjedziemy.
Nie wykluczone, że będą jakieś sparingi w Kleczewie?
- Nie wykluczone, ale jesteśmy już dogadani ze wszystkimi sparingpartnerami. Mamy sparingpartnerów którzy zabezpieczają nam boisko. Mogliśmy grać z I-ligowcami i II-ligowcami. Kluby mówią, proszę przyjechać. Ale to jest 400-500 km. Jechać po to żeby zagrać sparing, przegrać 0-5 i wrócić? Myślę że to jest marnotrawstwo pieniędzy. Dlatego podjęliśmy decyzję że zagramy z zespołami III-ligowymi i IV-ligowymi, takimi które oferują boiska. Jak np. Tarnovia Tarnowo Podgórne, czy Wda Świecie.
Sokół Kleczew to nie tylko III liga, ale także A Klasa i drużyny młodzieżowe. Jak w klubie wygląda praca z młodzieżą? Jest jakiś długofalowy plan?
- Zacznę od drugiego zespołu w stosunku do którego musieliśmy podjąć bardzo trudne decyzje. Wspólnie z trenerem Grzywaczem i Zarządem zdecydowaliśmy, że jeśli mamy grać w Juniorach i mierzyć się z drużynami które nie są gotowe do gry to stwierdziliśmy że zagramy w A Klasie . Mamy bardzo fajny zespół, kilku chłopaków już wypromowaliśmy, drużyna zajmuje drugie miejsce, a w drużynie grają juniorzy w większości chłopcy z rocznika 1998/1999. Nie ukrywam, że jeśli utrzymamy się w III lidze to będziemy chcieli z tych chłopców skorzystać. Trener Grzywacz ma za zadanie wychować młodzieżowców, którzy będą grali u nas w piłkę. A co do grup młodzieżowych to powiem, że po latach mamy za sobą dużą reformę. Teraz dopiero zaczyna to wszystko funkcjonować. Pokazali się trenerzy z wyższy wykształceniem trenerskim. Cichos, Pingot, Grzywacz, którzy mają dobre podejście, dobre szkolenie, mają bardzo dużo chętnych na treningach. Niektóre grupy liczą po 60 osób. Musimy rozdzielać na dwie mniejsze. O to mi chodziło, bo dzisiaj zachęcić do gry jest bardzo ważne. Czy oni będą piłkarzami? To nikt nie wie. Ale chodzi o to by to dziecko wyrwać z domu, żeby się poruszało bo może kiedyś mu się spodoba i zostanie reprezentantem Polski jak Jan Bednarek, który jest naszym wychowankiem.
Koniec rundy jesiennej to okres, kiedy planuje się budżet klubu na nowy rok. Czy współpraca z dotychczasowymi sponsorami będzie kontynuowana? Budżet będzie na tym samym poziomie jak dotychczas?
- Na dzień dzisiejszy wszystko jest na dobrej drodze. Mogę śmiało powiedzieć, że już prawie wszystko jest załatwione. Budżet utrzymaliśmy na tym samym poziomie, co w zeszłym roku. Do czerwca. Z miasta mamy budżetowanie na cały rok. Nasi sponsorzy których mamy od lat, to są sponsorzy z historią. To są firmy, które jak mówią że dadzą 500 zł to te 500 zł jest. To nie są przypadkowi sponsorzy. Tacy są najważniejsi. Nie obiecują tylko od lat dają tyle na ile ich stać i to jest dla nas najważniejsze. To mamy dograne. Ponadto prowadzę trzy bardzo poważne rozmowy z firmami spoza naszego regionu, bo zdaję sobie sprawę, że jak uda nam się utrzymać i zagrać za rok w zreformowanej III lidze to na dzień dzisiejszy musimy pozyskać sponsora, który włoży troszeczkę pieniędzy w Sokoła. Nawet ze względu na wyjazdy, hotele itd. Ja jako prezes chcę sobie z tym poradzić sam. Nie będziemy dodatkowo obarczać miasta tym problemem. Po to jestem prezesem, żeby też pieniążki pozyskiwać. Nie tylko mówić, że jak nie będzie pieniędzy to nie będziemy grali. To nie o to chodzi. Ja oczywiście mam bardzo dobre relacje z Burmistrzem Kleczewa oraz Przewodniczącym Rady. Oni zawsze Sokoła wspierali i Sokół jest dla nich ikoną. My w Kleczewie nie mamy innej dyscypliny, która by była taką tradycją. Wszyscy ten klub traktujemy bardzo poważnie.
Jak wyglądają plany rozbudowy przez miasto bazy sportowej?
- Te plany cały czas są kontynuowane. Z tego co mi wiadomo Pan Burmistrz zlecił wykonanie projektów. Projekty mają być wykonane w przyszłym budżecie miasta i jeśli się nic nie zmieni z finansowaniem to na pewno te plany budowy boisk zostaną zrealizowane.
Czy ma Pan jakieś marzenie związane z rozwojem klubu, którego dotychczas nie udało się zrealizować?
- Jeśli chodzi o te sportowe na to na pewno awans do II ligi, co od czterech lat wciąż mi ucieka. Zawsze mi czegoś zabraknie. Z bieżących rzeczy to awans do tej zreformowanej III ligi, żebyśmy w następnym sezonie spokojnie sobie radzili tak jak teraz sobie radzimy i żebyśmy ogrywali zespoły takie jak Lechia II Gdańsk, czy Błękitni Stargard Szczeciński. Dla Kleczewa byłaby to wielka promocja i duży prestiż, że takie drużyny przyjeżdżają tutaj i że my możemy do nich jechać. No i jeszcze jedno, abyśmy wychowali jednego albo więcej reprezentanta Polski, bo na pewno dla takiej małej miejscowości byłoby to niezwykle ważne.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Czego życzyłby Pan sobie i kibicom Sokoła?
- Kibicom mogę życzyć dużo zdrowia, spokoju, smacznego karpia i żeby częściej odwiedzali Sokoła. Sobie też życzę dużo zdrowia i spokoju.
źródło: www.sokol.kleczew.pl
Table 'jarderspjarder.jarder_users' doesn't exist