Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0. | ||
- | ||
Strzelcy: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | Ł. Małkowski, Smoliński – Odrzywolski | |
Czerwone kartki: |
- Od pierwszych minut dzisiejszego spotkania kibice przybyli dziś na stadion w Polkowicach byli świadkami słabego pojedynku. Oba zespoły skupiły się na wzajemnym badaniu sił, wiele zagrań było niedokładnych, a z boiska wiało nudą. Po tym nie najlepszym początku w dalszej części tej połowy lepiej prezentowali się nasi gracze. Sygnał do ataku dał Kamil Wacławczyk, który dwukrotnie sprawdził strzegącego bramki MKS Krzysztofa Stodołę, ale golkiper z Kluczborka dobrze wyłapał uderzenia naszego pomocnika. Jednak bramkarz przyjezdnych nie miał już nic do powiedzenia w kolejnej akcji gospodarzy. W 17. minucie piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Tomasz Salamoński, w polu karnym wrzutkę naszego kapitana zamknął Daniel Małkowski, który efektownym szczupakiem wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie. O dziwo strata gola wcale nie zmieniła stylu gry ekipy z Kluczborka. Gracze trenera Kowalskiego prezentowali się po prostu słabo. Zupełnie niewidoczna była szczególnie druga linia MKS, przez co grający w ataku Patryk Tuszyński i Dariusz Góral nie tworzyli praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką Sebastiana Szymańskiego. Tymczasem Polkowiczanie grali swoje. Najpierw występujący dziś od początku wśród gospodarzy Kamil Biliński strzelił nad bramką Stodoły, ale już w 41. min. było 2:0. Wtedy to strzelec zwycięskiej bramki w inauguracyjnym meczu z Górnikiem Łęczna Damian Piotrowski po prostopadłym podaniu Wacławczyka mocnym strzałem w krótki róg podwyższył wynik. Przyjezdni w końcówce pierwszej połowy stworzyli sobie dwie dobre okazje , których nie wykorzystali Kamil Nitkiewicz i Tomasz Copik.
Po zmianie stron lepiej prezentowali nie mający nic do stracenia goście. W 51. min. blisko szczęścia był wprowadzony po przerwie za Tomasza Kazimierowicza Rafał Wodniok, natomiast w 63. minucie błąd po strzale Nitkiewicza popełnił Szymański, ale na szczęście bez konsekwencji dla Górnika. Ten sam zawodnik uderzył tuż obok słupka w 82. min. z rzutu wolnego. Nasi piłkarze grający w tej połowie głównie z kontrataku mogli w 87. min. dobić rywala, ale po akcji Mateusza Piątkowskiego ze Zbigniewem Grzybowskim ten ostatni strzelił prosto w bramkarza. Spotkanie to zakończyło się więc wygraną gospodarzy 2:0.
Opr. Wojciech Fryt - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://ksgornik.com.pl/
Facebook
- 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.