JarderSport
  • Strona główna
  • Informacje
  • Rozgrywki
    • Rozgrywki
    • Sędziowie
    • Transfery
  • Związki
    • WZPN Poznań
  • Wokół piłki
    • Sparingi
    • Statystyki ligowe
    • Wielkopolski ranking
  • Serwis
    • Redakcja
    • Kontakt
    • Reklama
    • Współpraca
    • Uzupełnij dane
      • Dane klubu
      • Dane zawodnika
      • Dane trenera
      • Dane sędziego
  • Szukaj
Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0.
-
Strzelcy: 
 Sędziowali:
 Widzów:
 Żółte kartki: Boźkow, Benevente, Nazaruk, Bartoszewicz - Olkowski, Kowalczyk, Plewnia, Goncerz, Pitry
 Czerwone kartki:Kowalczyk 49 (za drugą żółtą)
  • Dzisiejsze spotkanie dwóch górniczych zespołów po raz kolejny dostarczyło kibicom wielu emocji. Mecz aktywniej rozpoczęli gospodarze i już w 8. minucie po podaniu Sławomira Nazaruka sam na sam z Jackiem Gorczycą znalazł się Adrian Paluchowski, który jednak nie zdołał opanować piłki marnując tym samym dobrą okazję na zdobycie gola. W 15. minucie mocno z rzutu wolnego z 25 metrów strzelał Dejan Miloseski, a piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki GKS-u. W 22. minucie goście przeprowadzili pierwszą groźniejszą akcję, ale będący w dobrej sytuacji Piotr Piechniak źle odegrał do Krzysztofa Kaliciaka, który gdyby otrzymał dokładne podanie stanąłby oko w oko z Sergiuszem Prusakiem. W 39. minucie pod bramką Gorczycy powstał istny kocioł, ale ostatecznie nikomu nie udało się skierować piłki do bramki „gieksy”. Minutę później minimalnie niecelnym strzałem popisał się Nildo, a w 42. minucie Kaliciak w podobnej sytuacji , którą w 22. minucie miał Piechniak zachował się identycznie niecelnie podając do stojącego samotnie przed bramką Górnika Przemysława Pitrego.

    Krótko po zmianie stron boisko za drugą żółtą kartkę musiał opuścić stoper GKS-u Jacek Kowalczyk, a gospodarze zyskali rzut wolny z linii pola karnego, jednak uderzenie Mariusza Zasady bo odbiciu od muru przeszło minimalnie obok słupka. W 65. minucie padła w końcu bramka dla zielono-czarnych, gdy po dośrodkowaniu Daniela Bożkowa, strzał głową Tomasa Pesira świetnie obronił Gorczyca, który był już jednak bezradny wobec celnej dobitki Nazaruka. W 68. minucie powinno być już po meczu, gdy po świetnym odegraniu piętą Nildo sam na sam z Gorczycą znalazł się Paluchowski, który jednak fatalnie przestrzelił. Pudło „Palucha” to jednak było nic w porównaniu z tym co w doliczonym czasie gry zrobił Nildo. Brazylijski napastnik Górnika wyszedł sam na sam z golkiperem gości, podręcznikowo go minął i zamiast spokojnie posłać piłkę do bramki trafił nią w słupek...Za chwilę wydawało się, że pech jednak go opuścił, gdy w kolejnej akcji udało mu się w końcu trafić do bramki GKS-u, ale sędzia dopatrzył się zagrania ręką i gola anulował. Mimo doliczonych pięciu minut gospodarze dowieźli jednobramkowe prowadzenie do końca i zasłużenie pokonali katowicką „gieksę”, której piłkarze nie oddali w dniu dzisiejszym ani jednego celnego strzału na bramkę Górnika...
  • Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://gornik.leczna.pl/
Oferta
Reklamuj sie na JarderSport
Facebook
"; ?>
  • 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.