Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0. | ||
- | ||
Strzelcy: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | J.Kowalczyk, Napierała, Wiśniewski - Żyła. | |
Czerwone kartki: | Jacek Kowalczyk (66. minuta, GKS, za drugą żółtą |
- Wszyscy wiedzieli, że piłkarze GKSu Katowice są od początku sezonu w dołku. Jeśli faktycznie był to piłkarski dołek, z którego ciężko było wyjść, to co podopieczni Dariusza Fornalaka mają powiedzieć teraz? Nie da się chyba nazwać stanu w jakim znajdują się morale zespołu z Katowic po dzisiejszym spotkaniu, gdzie Podbeskidzia Bielsko-Biała rozbiło GKS 6-1!
Jeśli ktoś obawiał się, że kontuzja Darka Kołodzieja sprawi, że Górale nie będą zagrażać bramce rywalom ze stałych fragmentów gry, ten…bardzo się mylił. Już w 4 minucie meczu, piłkę na około 35-40 metrze od bramki Jacka Gorczycy ustawił Bartłomiej Konieczny. O tym, że nasz środkowy obrońca ma „młotek” w nodze wiedzieliśmy nie od dziś. Ale takiego uderzenia, jakie zaprezentował przy Bukowej jeszcze nie widzieliśmy. Piłka lecąca z gigantyczna prędkością wpadła w samo okienko bramki Gorczycy, odbijając się jeszcze od słupka. Stadiony świata!
Minęło 10 minut, bielszczanie nieco się cofnęli, co bardzo szybko wykorzystali gospodarze, dodatkowo zmotywowani chęcią pierwszej wygranej od 9 spotkań. Z pola karnego zbyt krótko piłkę wybijał Jacek Broniewicz, dopadł do niej Gabriel Nowak. Uderzył mocno, nie do obrony i mieliśmy remis. Taki wynik nie mógł jednak trwać długo, bo przecież przed spotkaniem trener Podbeskidzia jasno zapowiadał, że jego zespół przyjechał dziś do Katowic po zwycięstwo. W 24 minucie gry sparaliżowani obrońcy GKSu pozwolili z wielką swobodą wejść w pole karne z piłką Maciejowi Rogalskiemu, który wyprowadził Górali na prowadzenie.
GieKSa wciąż prowadziła grę, rozgrywała atak pozycyjny, długo utrzymywała się przy piłce. Podbeskidzie za to cierpliwie czekało na swoje okazje. Rywale mieli swoje szanse, ale Richard Zajac jeśli już w meczu ma zostać pokonany, to jeden raz – nie więcej! Pod sam koniec pierwszej połowy z rzutu wolnego dośrodkowywał Rogalski, piłkę głową zgrywał Piotr Koman, a do futbolówki doszedł Sebastian Ziajka, który pięknym uderzeniem z woleja umieścił piłkę w bramce.
Rywale nie przejęli się zbytnio i zmotywowani wyszli na drugą połowę. Znów atakowali i…zostali skarceni. Tym razem przez Roberta Demjana, który świetnie przepchnął się w polu karnym i strzelił po ziemi obok wychodzącego z bramki Andrzeja Wiśniewskiego (młodego bramkarza GieKSy, który pojawił się na boisku w 21 minucie). Katowiczan zaczęła ogarniać frustracja. Grali bardzo ostro, często faulowali, czego efektem była druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Jacka Kowalczyka w 65 minucie. Chwilę później po rzucie rożnym dla Podbeskidzia piłkę przed pole karne wybili rywale. Tam doszedł do niej Łatka, wstrzelił ją ponownie w szesnastkę, a tam Piotr Koman głową skierował futbolówkę do siatki.
W 72 minucie Wiśniewski faulował w polu karnym Roberta Demjana, sędzia podyktował rzut karny, którego jednak nie potrafił na bramkę zamienić Rogalski. Wynik ustalony został w 79 minucie gry. Z prawej strony boiska dośrodkowywał Mateusz Żyła, a Gabriel Nowak wpakował piłkę do własnej bramki.
Dzięki tej wygranej Górale prawdopodobnie zwolnili ze stanowiska trenera GKSu Dariusza Fornalaka. To jednak nie nasz problem. Lider utrzymany! 5 meczy, 13 punktów na 15 możliwych, 15 strzelonych bramek i tylko 2 stracone. Do tego 12 meczy z rzędu bez porażki (licząc poprzedni sezon)! Kończy się powoli piękne lato w wykonaniu Podbeskidzia, oby jesień była jeszcze piękniejsza. - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://ts.podbeskidzie.pl/
Facebook
- 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.