Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0. | ||
- | ||
Strzelcy: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | 1500 | |
Żółte kartki: | Miloseski, Paluchowski - Dziewulski, J. Białek, Cieciura, Kardas | |
Czerwone kartki: | Cieciura 65 (druga żółta) |
- Spotkania Górnika Łęczna z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zazwyczaj dostarczały kibicom wielu emocji i tak też było i tym razem. Mecz rozpoczął się od szybkich ataków z obydwu stron, a goście już w 2. minucie mogli wyjść na prowadzenie, gdy po dobrym podaniu Damiana Nawrocika Dawid Sołdecki w ostatniej chwili zablokował będącego sam na sam z Sergiuszem Prusakiem doskonale znanego na Lubelszczyźnie Wojciecha Białka, byłego zawodnika Motoru Lublin. Minutę później odpowiedzieli gospodarze, ale tym razem po zagraniu Adriana Paluchowskiego na piąty metr bramki Michała Wróbla szybszy od Nildo okazał się Radosław Kardas. W 9. minucie swoją szansę na gola miał Tomas Pesir, ale po rajdzie prawą stroną Sławomira Nazaruka z 11 metrów trafił piłką wprost w obrońcę KSZO. W 11. minucie szczęście po raz kolejny nie dopisało czeskiemu napastnikowi Górnika, którego strzał z pola karnego po przytomnym odegraniu Nildo zatrzymał się na słupku, a w 16. minucie Czech tym razem strzelał zbyt lekko by zaskoczyć Wróbla, który kilka sekund później potężną bombę z 30 metrów Radosława Bartoszewicza efektownie sparował na róg. Po dwudziestu minutach ostrowczanie otrząsnęli się z przewagi gospodarzy i sami zaczęli odważniej atakować bramkę Górnika. W 22. minucie Jakub Cieciura po zagraniu Nawrocika w ostatniej chwili został zablokowany w polu karnym, a w 33. minucie były grać ŁKS-u Łódź zaliczyłby asystę, gdyby tylko Krystian Kanarski z 5 metrów posłał piłkę do bramki, a nie obok niej. Końcówka spotkania, podobnie zresztą jak początek meczu należał jednak do zielono-czarnych, którzy już w doliczonym czasie gry mieli dwie świetne okazje do objęcia prowadzenia, ale najpierw po rzucie rożnym i olbrzymim zamieszaniu Nildo z 5 metrów uderzył obok bramki, a dosłownie kilkanaście sekund później naciskany przez obrońcę Brazylijczyk w sytuacji sam na sam z Wróblem zgubił piłkę i ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Drugie 45 minut łęcznianie rozpoczęli z przytupem, gdyż już minutę po wznowieniu gry po dośrodkowaniu Paluchowskiego zamykający akcje Benevente trafił w słupek. Goście odpowiedzieli dwie minuty później, gdy po rzucie wolnym nieznacznie obok bramki główkował Rafał Lasocki. W 53. minucie kibice Górnika doczekali się w końcu bramki, gdy po rzucie wolnym Dejana Miloseskiego i przedłużeniu piłki Pesira celnym strzałem głową popisał się Benevente. W 65. minucie za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Jakub Cieciura i zielono-czarni chyba za wcześnie uwierzyli, że ten mecz już wygrali bo zaledwie trzy minuty później ostrowczanie doprowadzili do remisu, gdy Kanarski płaskim strzałem z 20 metrów zaskoczył zasłoniętego Prusaka. W 75. minucie gospodarze przeprowadzili kopie akcji, która przyniosła im gola w meczu z GKS Katowice. W pole karne KSZO dośrodkował Daniel Bożkow, a tam Nazaruk trafił wprost w Wróbla. Huraganowy atak górników zakończył się jednak powodzeniem w 86. minucie, gdy z prawej strony pola karnego piłkę na 5 metr wrzucił Nildo, a efektownymi nożycami do bramki wpakował ją Rafał Niżnik. W doliczonym czasie gry szansę na 3:1 dla Górnika zmarnował Nazaruk, którego mocny strzał z 16 metrów znakomicie obronił bramkarz gości, którzy mimo ambitnej gry w całym spotkaniu ostatecznie zeszli z boiska pokonani. - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://gornik.leczna.pl/index2/
Facebook
- 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.