JarderSport
  • Strona główna
  • Informacje
  • Rozgrywki
    • Rozgrywki
    • Sędziowie
    • Transfery
  • Związki
    • WZPN Poznań
  • Wokół piłki
    • Sparingi
    • Statystyki ligowe
    • Wielkopolski ranking
  • Serwis
    • Redakcja
    • Kontakt
    • Reklama
    • Współpraca
    • Uzupełnij dane
      • Dane klubu
      • Dane zawodnika
      • Dane trenera
      • Dane sędziego
  • Szukaj
Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0.
-
Strzelcy: 
 Sędziowali:
 Widzów:
 Żółte kartki:
 Czerwone kartki:
  • Kolejny remis Warty
    09-10-2010, Piłka nożna
    Najpierw trzy kolejne wyjazdowe porażki, później remis u siebie z Dolcanem, a dodatkowo absencje Iwanickiego i Reissa; sytuacja ogarniętej kryzysem Warty Poznań przed spotkaniem z Górnikiem Łęczna daleka była od idealnych. I choć gra Zielonych w ligowych spotkaniach nie wyglądała źle, to jednak perspektywa znalezienia się w strefie spadkowej optymizmem nie napawała. Gdy w dniu spotkania okazało się, że w bramce miejsce kontuzjowanego Radlińskiego zajmie Adrian Lis wielu ostatecznie zwątpiło w powodzenie misji nawiązania równej walki z drużyną Mirosława Jabłońskiego.
    Od pierwszej minuty goście z Lubelszczyzny nie wyglądali jednak na drużynę, która miałaby ochotę zagrozić warciarzom. Twarda walka w środku pola spowodowała, że na pierwszą groźną akcję czekaliśmy aż do dwudziestej pierwszej minuty. Wtedy to na uderzenie z ośmiu metrów zdecydował się Zagurskas, ale świetną interwencją popisał się bramkarz Warty Adrian Lis. Chwilę później Zieloni objęli prowadzenie. Akcję rozpoczął Magdziarz, który przedarł się dynamicznie lewym skrzydłem i płasko dośrodkował w pole karne. Zagranie kapitana poznaniaków przeciąć próbował Pielach, ale popełniając fatalny kiks przepuścił futbolówkę do Pawlaka, a ten mając przed sobą pustą bramkę nie mógł zmarnować okazji. 1 – 0! W końcówce pierwszej połowy Górnik powinien wyrównać. Wichtowski dał się przepchnąć pędzącemu Paluchowskiemu, jednak Lis wygrał pojedynek sam na sam z byłym zawodnikiem Legii Warszawa.

    Drugą połowę lepiej rozpoczęli podopieczni Mirosława Jabłońskiego. Z mocnymi uderzeniami z dystansu Pesira czy Miloseskiego radził sobie jednak pewnie bramkarz warciarzy. Skapitulować musiał dopiero w sześćdziesiątej drugiej minucie. Błąd popełnił Kosznik, który nie przeciął prostopadłego podania Zagurskasa i Paluchowski strzałem w krótki róg pokonał bezradnego w tej sytuacji Lisa. Bramka dodała pewności łęcznianom, którzy przestali popełniać proste błędy i przy odrobinie więcej szczęścia mogli ten mecz nawet wygrać. Po bombie Miloseskiego zadrżała bowiem poprzeczka bramki Zielonych, a po rzucie wolnym egzekwowanym przez Zasadę zabrakło kilku centymetrów by piłka wpadła do siatki obok zaskoczonego Lisa.

    W międzyczasie jednak więcej szans na zmianę rezultatu miała Warta. Podobnie jak z Dolcanem groźnie uderzał Marcin Wojciechowski, ale zwłaszcza w osiemdziesiątej czwartej minucie zbytnio uwierzył we własne możliwości i lepszym wyjściem z sytuacji było zagranie prostopadłej piłki. Na murawie znajdował się już wówczas Dawid Skrzycki i to właśnie osiemnastolatek wychodził w tej sytuacji na pozycję sam na sam z Wierzchowskim.

    Skrzycki dał zresztą świetną zmianę co wyraźnie podkreślił na konferencji prasowej trener Marek Czerniawski. Defensorom Górnika dał się we znaki zwłaszcza w osiemdziesiątej szóstej minucie gdy dynamicznie wpadł w pole karne i strzałem zewnętrzną częścią stopy próbował pokonać Wierzchowskiego. Niestety, zamiast bramki mieliśmy tylko rzut rożny po cudownej wręcz interwencji bramkarza. Ten sam zawodnik gości stanął na drodze Skrzyckiemu również pięć minut wcześniej gdy młody warciarz minął dwóch rywali, ale zabrakło mu już sił na skuteczne wykończenie swej szarży.

    Warta Poznań tylko więc zremisowała z Górnikiem Łęczna i mimo rozegrania dwóch przyzwoitych spotkań w ciągu tygodnia wzbogaciła się o zaledwie dwa punkty. Rozczarowany na konferencji prasowej był również z tego powodu Marek Czerniawski i trudno mu się dziwić; Zieloni zajmują niską pozycję w tabeli, a na dodatek kontuzje eliminują kolejnych liderów zespołu. Cieszyć szkoleniowca Warty może chyba tylko dobra dyspozycja 'młodzików'; Świergiel, Lis i Skrzycki już niedługo mogą należeć do filarów drużyny, a dzięki urazom dotychczasowych 'pewniaków', dostaną szansę by swe nieprzeciętne umiejętności pokazać na murawie.
  • Autor / Źródło: Jędrzej Smykowski/kswarta.pl
Fotorelacja:
Warta stroje białe, Górnik ciemnie.
Autor / Źródło: Ania Filipiak/kswarta.pl
Oferta
Reklamuj sie na JarderSport
Facebook
"; ?>
  • 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.