JarderSport
  • Strona główna
  • Informacje
  • Rozgrywki
    • Rozgrywki
    • Sędziowie
    • Transfery
  • Związki
    • WZPN Poznań
  • Wokół piłki
    • Sparingi
    • Statystyki ligowe
    • Wielkopolski ranking
  • Serwis
    • Redakcja
    • Kontakt
    • Reklama
    • Współpraca
    • Uzupełnij dane
      • Dane klubu
      • Dane zawodnika
      • Dane trenera
      • Dane sędziego
  • Szukaj
Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0.
-
Strzelcy: 
 Sędziowali:
 Widzów: 19000
 Żółte kartki: Reiss, Kieruzel - Klatt, Matuszczyk, Ława, Frączczak.
 Czerwone kartki:Piotr Kieruzel (87. minuta, Warta, za drugą żółtą).
  • Po wspaniałym początku rundy wiosennej w wykonaniu Warty Poznań, gdy pojawiły się opinie jakoby Zieloni prezentują najlepszy futbol w I lidze, wyjazdowa porażka z Flotą Świnoujście miała zadziałać jak zimny prysznic. Pozwolić piłkarzom wrócić na ziemię i w spokoju przygotować się do następnego pojedynku - tym razem o wiele ważniejszego w kontekście walki o utrzymanie w pierwszej lidze - z Pogonią Szczecin.

    Trener Baniak na przedmeczowych konferencjach prasowych nie był pewny co do zestawienia warciarzy. Ostatecznie postawił jednak na krytykowanego Zbigniewa Zakrzewskiego i Michała Ciarkowskiego, a jedyna zmiana dotyczyła środka pola - kontuzjowany tuż przed spotkaniem Artur Marciniak musiał zostać zastąpiony przez Marcina Wojciechowskiego.

    Pierwsze minuty spotkania zdawały się potwierdzać zasadność decyzji podjętych przez szkoleniowca Warty. Zieloni dobrze radzili sobie w środku pola, a dynamiczne kontrataki czwórki najbardziej wysuniętych zawodników sprawiały spore problemy defensywie 'Portowców'. Największe zagrożenie pod bramką Fabiniaka warciarze tworzyli jednak po stałych fragmentach gry bitych przez znakomicie dysponowanego wiosną Reissa. Najpierw po rzucie wolnym trafili w słupek za sprawą Zakrzewskiego, by po chwili mieć już więcej szczęścia - zamieszaniu podbramkowym idealnie odnalazł się Marcin Wojciechowski i potężnym wolejem z dwudziestu metrów nie dał szans bramkarzowi Pogonii, wprawiając 20 tys. publikę w szał radości. 1 - 0!

    Prowadzenie wyraźnie uskrzydliło Zielonych, którzy nabrali jeszcze więcej wiatru w żagle i do przerwy wyraźnie prowadzili grę. Już dwie minuty po efektownym trafieniu Wojciechowskiego przed znakomitą szansą stanął 'Zaki', ale jego uderzenie wślizgiem odbił w ostatniej chwili dobrze dysponowany Fabiniak. Nie było to ostatnie starcie tej dwójki. Tuż przed przerwą katastrofalny błąd popełniła defensywa gości i po prostopadłym podaniu Reissa snajper Warty stanął oko w oko z bramkarzem Szczecinian. Uderzył jednak słabo i prosto w rywala, ułatwiając mu skuteczną interwencję. W międzyczasie swoje szanse miała też Pogoń, ale potężne uderzenia Pietruszki i Ławy padły łupem Andrzeja Bledzewskiego, a dynamiczna szarża Klatta zakończyła się na bocznej siatce.

    Prowadzenie po 45 minutach wyraźnie uśpiło gospodarzy, którzy na drugą odsłonę wyszli słabsi i mniej dynamiczni. Ogromne problemy na prawej stronie defensywy miał Kieruzel, przeciętnie spisywała się druga linia, a napastnicy Warty zostali skutecznie odcięci od podań. Szczecinianie szybko wyczuli słabość rywala i już po chwili na bramkę Zielonych sunęły kolejne szarże przeciwników, wśród których wyróżnić należy przede wszystkim szalejącego na lewym skrzydle Pietruszkę. To właśnie za sprawą tego zawodnika Pogoń doprowadziła do remisu. Dużo zasługi przy tej bramce przypisać należy jednak Bledzewskiemu, który nie mogąc się zdecydować w jaki sposób interweniować, lekkie uderzenie rywala przepuścił.

    Sytuacja i wynik jeszcze bardziej pogłębiły różnice pomiędzy obydwoma zespołami. W kolejnych minutach wyglądało to tak, jakby piłkarzom Zielonych ktoś 'odłączył prąd' i przekazał go ambitnie atakującym 'Portowcom'. Na nic zdawały się być starania Reissa (piękne uderzenie z wolnego w drugiej odsłonie) oraz czarna robota Ngamayamy w środku. Tym bardziej, że w 64 minucie przypomniał się kibicom w Poznaniu Marcin Klatt - cudownie uderzył z 25 metrów prostym podbiciem w okienko bramki Bledzewskiego i ostatecznie odebrał warciarzom ostatnie nadzieje. Bramka 'stadiony świata' i na Stadionie Miejskim w Poznaniu nagle zrobiło się 1 - 2 dla gości.

    Skończyć się mogło zresztą nawet wyżej, ale w 78 minucie fatalnie w sytuacji sam na sam przestrzelił Frączczak, na chwilę przedłużając nadzieje Warty na skuteczny rezultat. Niepotrzebnie - Zieloni wyraźnie słabsi od przeciwników w końcówce właściwie nie zagrozili bramce Fabiniaka i niestety przegrali drugie kolejne spotkanie w tej rundzie.

    Wartę Poznań czeka więc znów ciężka walka o utrzymanie, co w kontekście sytuacji sprzed dwóch tygodni - gdy zastanawiano się jak wysoko uda się wspiąć w tabeli rozpędzonym podopiecznym Bogusława Baniaka - brzmi dość brutalnie, ale w pełni oddaje rzeczywistość. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że powrót do serii zwycięstw nastąpi już w następnej kolejce.





  • Autor / Źródło: Jędrzej Smykowski/kswarta.pl
Fotorelacja:
Autor / Źródło: kswarta.pl
Oferta
Reklamuj sie na JarderSport
Facebook
"; ?>
  • 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.