Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0. | ||
- | ||
Strzelcy: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | Glanowski, Niziołek, Ulatowski, Fryzowicz - Mikołajczak, Więckowski, Kryszak | |
Czerwone kartki: |
- Dzisiaj gościliśmy na stadionie przy ul. Sportowej lidera tabeli. Elana Toruń po trzech kolejkach miała na swoim koncie zdobytych 9 oczek. Oczywistym celem naszej ekipy było sprawienie, by dorobek punktowy przyjezdnych po tym pojedynku nie uległ zmianie.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gości. Już w pierwszej minucie mieli oni doskonałą okazję na objęcie prowadzenia, jednak w ostatniej chwili piłkę zmierzającą w kierunku bramki wybił Łukasz Ganowicz. Kibice zgromadzeni na stadionie nie musieli długo czekać na odpowiedź ze strony graczy MKS-u, bowiem już w 3.minucie celnym i skutecznym strzałem, po dośrodkowaniu Adama Orłowicza, popisał się Patryk Tuszyński i to nasi piłkarze mogli cieszyć się z prowadzenia w tej potyczce. Zawodnicy Elany chcieli jak najszybciej zabrać się za odrabianie strat, jednak za każdym razem nasi obrońcy, do spółki z odrobiną szczęścia, zażegnywali niebezpieczeństwa. Po upływie 10 minut zespół MKS-u, próbując pójść za ciosem, zaserwował kibicom kopię akcji, dzięki której strzeliliśmy gola, ale tym razem na posterunku zameldował się bramkarz gości. Swojej szansy na zmianę rezultatu przyjezdni szukali przy stałych fragmentach gry. Po jednym z wykonywanych rzutów rożnych piłki nie zdołał sięgnąć Mateusz Abramowicz, ale na szczęście futbolówka minęła wszystkich pozostałych zawodników i pofrunęła poza boisko. W 31.minucie pojedynku na oddanie strzału zdecydował się Kamil Nitkiewicz. Chwilę później cały stadion przekonał się jak trafna była to decyzja. Po przepięknym zagraniu naszego pomocnika piłka przefrunęła nad bezradnie interweniującym bramkarzem Elany i wygrywaliśmy już 2:0. W odpowiedzi z dystansu próbował uderzać zawodnik przyjezdnych, ale Abramowicz mógł spokojnie odprowadzić piłkę wzrokiem, gdyż ta powędrowała obok słupka strzeżonej przez niego bramki. Przed przerwą kolejną okazję na zdobycie gola miał Tuszyński, jednak skuteczna interwencja obrońcy z Torunia pozbawiła naszego napastnika szansy na zdobycie swojego drugiego trafienia. Ostatnią możliwością na zmianę rezultatu w tej części meczu był strzał Pajączkowskiego, jednak nie znalazł on drogi do siatki rywala.
Na drugą część spotkania nasza ekipa wyszła bez zmian. Natomiast o zmianę, ale rezultatu, chciał postarać się Deja, jednak jego uderzenie zostało sparowane na rzut rożny. Chwilę później na bramkę gości uderzał Maciej Wilusz, ale i tym razem skutecznie interweniował bramkarz Elany. Niedługo potem kibice zgromadzeni przy Sportowej mogli podziwiać w dwójkowej akcji Patryka Tuszyńskiego oraz Rafała Niziołka. Ten drugi podał piłkę do Nitkiewicza, ale w ostatniej chwili zareagowali obrońcy gości i zdołali uchronić swój zespół przed stratą kolejnego gola. Swojej szansy na zdobycie bramki szukał także Michał Glanowski. Szkoda tylko, że tym razem jego uderzenie z dystansu powędrowało nad poprzeczką. W trakcie trwania tej części spotkania na placu gry pojawili się Fryzowicz, Galdino i Łętocha, którzy zastąpili Nitkiewicza, Ulatowskiego i Deję. Przed szansą na ponowne wpisanie się na listę strzelców stanął Patryk Tuszyński, ale znów jego plany pokrzyżował bramkarz Elany. W odpowiedzi, także głową uderzał zawodnik gości, jednak znakomita interwencja Abramowicza uchroniła nasza drużynę przed stratą gola. Na chwilę przed zakończeniem spotkania arbiter zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego na niekorzyść MKS-u i piłkarzom z Torunia udało zmniejszyć rozmiary porażki i mecz zakończył się wynikiem 2:1.
źródło: http://mkskluczbork.pl/ - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://mkskluczbork.pl/
Facebook
- 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.