Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0. | ||
- | ||
Strzelcy: | ||
Sędziowali: | Mikołaj Kłodziński | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Cwaniak jakich mało
Bardzo dobrą końcówkę piłkarskiej jesieni mają za sobą gracze Piasta Kobylin. W ostatnich czterech potyczkach ekipa Marcina Kałuży zdobyła dziesięć punktów! Na zakończenie Piastunki ograły na własnym stadionie leszczyńską Polonię.
Starcie z Polonią wzbudzało sporo emocji. Bodaj najbardziej obrazowo okazywał je kierownik zespołu gości, który czepiał się wszystkiego. A to braku chłopców do podawania piłek, a to wydzielonego miejsca na rozgrzewkę dla graczy rezerwowych.
Najważniejsze jednak, że piłkarze Piasta nie dali się sprowokować i potwierdzili niezłą dyspozycję, obejmując prowadzenie już w 7. minucie meczu. Po rzucie rożnym w szesnastce gości pozostał Jacek Biernat. Przyjezdni wyekspediowali piłkę w pobliże linii środkowej, ale ponowna centra trafiła do rosłego stopera, któremu udało się opanować futbolówkę. - Jacek przyjął ją w dość dziwny sposób, po czym idealnie zakręcił lewą nogą – cieszył się trener Kałuża.
W dalszej fazie spotkanie miało wyrównany przebieg. W ostatniej minucie pierwszej odsłony do siatki Polonii trafił Jakub Borowczyk, którzy wykorzystał dokładne dośrodkowanie Damiana Błaszczyka. Niestety sędzia asystent dopatrzył się spalonego i uniósł chorągiewkę. - Chłopcy mówią, że ofsajdu nie było, ale nic z tym fantem nie zrobimy – mówił podążający w kierunku szatni szkoleniowiec Piastunek.
Po zmianie stron czujący się pokrzywdzonymi zawodnicy Piasta byli bardzo zmobilizowani. Długo jednak nie mogli sobie poradzić z nieźle dysponowanym przeciwnikiem, który także starał się zdobyć gola. - Myślę, że w drugiej części widowisko nabrało rumieńców, bowiem żadna ze stron nie kalkulowała i oglądaliśmy wymianę ciosów – kontynuował Kałuża.
Niesłychanie emocjonujące były ostatnie fragmenty meczu. Najpierw lewym skrzydłem urwał się Borowczyk. „Bubu” złamał akcję do środka, po czym został podcięty w polu karnym. Jedenastkę – mimo niepowodzenia w poprzednim spotkaniu – ponownie wykonywał Krzysztof Matuszak. Tym razem rozgrywający uderzył bardzo pewnie i piłka zatrzepotała w siatce.
Minutę później rzut karny egzekwowali goście. Po przebitce, ręką zagrał Biernat. Na szczęście zawodnik Polonii obił konstrukcję bramki strzeżonej przez Dominika Sadowskiego i po chwili kibice mogli fetować zwycięstwo Piasta.
- Polonia zaprezentowała się lepiej niż gdy graliśmy na jej terenie, ale i my wyżej zawiesiliśmy poprzeczkę – oceniał Kałuża. - Krzysiek Matuszak nie miał obaw przed wykonaniem rzutu karnego. Z kolei „Sadol” wyprowadził rywala z równowagi pytając „strzelisz tak jak zawsze?”. Nie dowiemy się na ile miało to wpływ na niecelny strzał, ale Dominik wykazał się piłkarskim cwaniactwem.
- Autor / Źródło: Daniel Borski, www.prasalokalna.pl
Facebook
- 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.