JarderSport
  • Strona główna
  • Informacje
  • Rozgrywki
    • Rozgrywki
    • Sędziowie
    • Transfery
  • Związki
    • WZPN Poznań
  • Wokół piłki
    • Sparingi
    • Statystyki ligowe
    • Wielkopolski ranking
  • Serwis
    • Redakcja
    • Kontakt
    • Reklama
    • Współpraca
    • Uzupełnij dane
      • Dane klubu
      • Dane zawodnika
      • Dane trenera
      • Dane sędziego
  • Szukaj
Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0.
-
Strzelcy: 
 Sędziowali: Zbigniew Lewek Janus Marcin, Nikodem Paulina
 Widzów:
 Żółte kartki:
 Czerwone kartki:
  • Czerwony remis
    W wyjazdowym starciu z Fortuną Dębniałki Kaliskie piłkarze Błękitnych Biadki przez godzinę grali w 9-osobowym składzie. Mimo to udało im się wywalczyć remis, a przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się o zdobycie pełnej puli.

    W początkowych dwóch kwadransach zespół Pawła Krawca osiągnął przewagę. Choć przyjezdni często gościli na połowie rywala, nie zdołali zmusić bramkarza Fortuny do kapitulacji. Niezwykle nerwowo zrobiło się w końcówce pierwszej odsłony. Najpierw sędzia nie dopatrzył się faulu na szarżującym w polu karnym napastniku Błękitnych. - Przewinienie było ewidentne – komentował zdenerwowany Jędrzej Paczków. - Nam należała się jedenastka, a przeciwnikom czerwona kartka.
    Kilkadziesiąt sekund później do podobnego zdarzenia doszło w szesnastce gości. Tym razem arbiter użył gwizdka, odsyłając pod prysznic Wojciecha Szczepaniaka. Na domiar złego los faulującego podzielił Jakub Kupczyk, który został usunięty z placu gry za kwestionowanie decyzji pana z gwizdkiem. Rzut karny to jeszcze nie gol i o tej prawdzie przekonał się wykonujący stały fragment zawodnik gospodarzy, który trafił piłką w słupek.
    Choć biadkowianie grali w dziewiątkę, co jakiś czas przedostawali się w pobliże pola karnego Fortuny. W 55. min. przechwyt zanotował Przemysław Nowak, który dostrzegł swojego imiennika Kołaskiego. Ten z kolei zagrał prostopadłą piłkę w kierunku urywającego się obrońcom, najskuteczniejszego napastnika Błękitnych. Paczków uderzył z prawego skrzydła, a piłka ugrzęzła w dalszym rogu bramki miejscowych.
    Nasi gracze nie zdołali jednak utrzymać cennego rezultatu. Kwadrans przed końcem na przedpolu gości doszło do sporej kotłowaniny. W efekcie jeden z rywali posłał piłkę do siatki. Gol z 75. min. meczu okazał się ostatnim tego dnia. Krótko przed końcem także miejscowi stracili zawodnika, który ujrzał drugi żółty i w konsekwencji czerwony kartonik. - Choć przez godzinę graliśmy w osłabieniu, nie byliśmy zespołem słabszym – powiedział po spotkaniu J. Paczków. - Mecz miał wyrównany przebieg i to my stworzyliśmy więcej okazji strzeleckich. Przeciwnicy bazowali na wstrzeliwaniu piłki w nasze pole karne, co nie stanowiło wielkiego zagrożenia. Patrząc na zbieg wydarzeń, powinniśmy czuć satysfakcję. Mogliśmy jednak wygrać ten mecz, więc pozostaje niedosyt.

    Czerwone kartki dla Błękitnych: Wojciech Szczepaniak (32' za faul) oraz Jakub Kupczyk (32' za niesportowe zachowanie)
    Błękitni: Wosiek – Konieczny (80' Niśkiewicz), Orwat, Sołtysiak. Szczepaniak – Nowak, Junik - J. Paczków, Kupczyk, Kołaski – Dżałabij (60' Rosik)
  • Autor / Źródło: DANIEL BORSKI, Gazeta Lokalna KROTOSZYN
Oferta
Reklamuj sie na JarderSport
Facebook
"; ?>
  • 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.