Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0. | ||
- | ||
Strzelcy: | ||
Sędziowali: | Dawid Matyniak , Krzysztof Orszulak, Eugeniusz Grzesiak | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- W swoim pierwszym meczu o punkty krotoszyńska Astra wygrała na obiekcie Olimpii Brzeziny. Goście zasłużyli na zwycięstwo, ale przyznać trzeba, iż w niedzielę dopisywało im szczęście. Rywale dwukrotnie obijali bowiem konstrukcję bramki strzeżonej przez Piotra Półtoraczyka.
Wydarzeniem numer jeden był premierowy występ w barwach Astry Jacka Chromińskiego. Jak się okazuje, 40-letni weteran, mający na swym koncie grę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym (m.in. w Sokole Pniewy czy Dyskobolii Grodzisk Wlkp.), którego zakontraktowano 48 godzin przed inauguracją ligi, wciąż może stanowić o sile zespołu. – Jacek należał do wyróżniających się zawodników. W jego grze widać było ogromne doświadczenie, które wyniósł z ekstraklasowych boisk – mówi działacz Astry Wojciech Miller. – Może nie jest już tak szybki jak niegdyś, ale wciąż daje zespołowi bardzo wiele. Ma świetny przegląd pola, cechuje go duży spokój, potrafi w odpowiednim momencie posłać prostopadłe podanie mijające linię obronną. Takiego zawodnika szukaliśmy.
Miller zdradził kulisy sprowadzenia do grodu Krotosa popularnego „Chromka”. – Sporo dobrej roboty wykonał Tomek Domagała, który kilkakrotnie dzwonił i odwiedzał Jacka – kontynuuje. – Już zimą przymierzaliśmy się do ściągnięcia tego gracza. W piątek zgłosiliśmy go do rozgrywek. Chromiński zostanie z nami co najmniej do końca rundy.
Sam mecz był stosunkowo ciekawym widowiskiem, obfitującym w klarowne sytuacje strzeleckie. – Mieliśmy ich więcej, ale i gospodarze mogli pokusić się o zdobycze bramkowe – opisuje Miller. Asterka objęła prowadzenie w 50. min. meczu, kiedy to błyskotliwą szarżą błysnął Karol Krystek. Skrzydłowy na prawej stronie minął dwóch rywali, złamał akcję do środka pola i dograł wzdłuż bramki. Doświadczony Janusz Maryniak musiał trafić do pustej siatki. Niedługo potem Maryniak ponownie znalazł drogę do bramki, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. – Z wolnego w światło bramki centrował Chromiński. Maryniak głową przedłużył tor lotu piłki. Nie widziałem dobrze tej sytuacji, ale zawodnicy twierdzą, że ofsajdu nie było – dodaje działacz. Podwyższyć prowadzenie mogli jeszcze Michał Potarzycki oraz Mateusz Marciniak. Golkiper Olimpii dzielnie radził sobie z uderzeniami z dystansu.
W końcówce zaatakowali miejscowi. Astrę dwukrotnie ratował słupek, a raz świetną paradą w sytuacji sam na sam popisał się Piotr Półtoraczyk i potyczka zakończyła się nikłym zwycięstwem ekipy Patryka Halaburdy - Autor / Źródło: Daniel Borski - glokalna.pl
Facebook
- 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.