JarderSport
  • Strona główna
  • Informacje
  • Rozgrywki
    • Rozgrywki
    • Sędziowie
    • Transfery
  • Związki
    • WZPN Poznań
  • Wokół piłki
    • Sparingi
    • Statystyki ligowe
    • Wielkopolski ranking
  • Serwis
    • Redakcja
    • Kontakt
    • Reklama
    • Współpraca
    • Uzupełnij dane
      • Dane klubu
      • Dane zawodnika
      • Dane trenera
      • Dane sędziego
  • Szukaj
Relacja: - , sezon
Kolejka: - Data: 0.0.
-
Strzelcy: 
 Sędziowali: Przemysław Bzowski
 Widzów: 1800
 Żółte kartki:
 Czerwone kartki:
  • Spora niespodzianka w Poznaniu. Liderująca w II lidze gr. zachodniej Warta dwukrotnie prowadziła z Ruchem Zdzieszowice, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem.

    Zieloni przystępowali do sobotniej potyczki w roli zdecydowanego faworyta. W pierwszych fragmentach wszystko potoczyło się po ich myśli, bo już w 11. minucie objęli prowadzenie. Po kombinacyjnym rozegraniu w polu karnym rywala Marcin Feć zdołał obronić strzał Artura Marciniaka, jednak wobec dobitki Grzegorza Rasiaka był już bezradny.

    Nie po raz pierwszy w tym sezonie Warta szybko otworzyła wynik, ale tym razem dość łatwo straciła przewagę. Stało się to w 21. minucie przy całkowicie biernej postawie obrońców. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nikt specjalnie nie przeszkadzał Michałowi Bachorowi i ten precyzyjną główką zmusił Pawła Besera do kapitulacji.

    Po bramce na 1:1 zieloni nie potrafili wrócić do właściwego rytmu. Popełniali proste błędy w rozegraniu i nie kreowali czystych sytuacji. Trzeba też pochwalić ekipę Ryszarda Okaja, która mimo znacznie niższego miejsca w tabeli zaprezentowała się przyzwoicie i postawiła gospodarzom twardy opór.

    W przerwie poirytowany trener Marek Kamiński zdjął z boiska Błażeja Nowaka i w jego miejsce posłał do boju Pawła Piceluka. To była dobra decyzja, bo właśnie 25-letni napastnik odzyskał dla Warty prowadzenie. To zdarzenie miało miejsce dokładnie po godzinie gry. Obrońcy gości nie potrafili wybić futbolówki po rzucie wolnym wykonanym przez Michała Golińskiego i rezerwowy zielonych przytomnie skierował ją do siatki.

    Cóż jednak z tego, skoro minęły zaledwie cztery minuty i lider znów stracił korzystny rezultat. Tym razem nie popisał się Beser. Strzał Mateusza Bukowca z 30 metrów był wprawdzie dość mocny, ale piłka zmierzała blisko środka bramki i golkiper Warty powinien ją odbić. Wyraźnie spóźnił się jednak z interwencją i skapitulował.

    Podopieczni Marka Kamińskiego próbowali jeszcze wyszarpnąć zwycięstwo, lecz ich ataki nie przyniosły rezultatu. W końcówce Ruch skupił się już na obronie remisu, a jego zawodnicy pozwalali sobie na dość irytujące zachowania. Przy najdrobniejszym kontakcie padali na murawę jak rażeni piorunem i kradli w ten sposób cenny czas. Długo leżał nawet Krystian Anioła, który w 88. minucie popełnił brutalny faul na jednym z warciarzy i otrzymał za to czerwoną kartkę.

    Warta zremisowała z zespołem ze Zdzieszowic 2:2, mimo to przynajmniej do niedzieli zachowa pozycję lidera (tego dnia wyjazdowy mecz z Ostrovią 1909 Ostrów Wlkp. rozegra Chrobry Głogów). Ruch z kolei plasuje się na 14. pozycji.

  • Autor / Źródło: Jarosław Fengler /sportowefakty.pl
Oferta
Reklamuj sie na JarderSport
Facebook
"; ?>
  • 2002 - 2025 JarderSport.pl : Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone.