Relacja: Liga Polska - 2 liga grupa zachodnia, sezon 2010/11
Kolejka: 3 - Data: 14.08.2010 Godzina: 17:00 | ||
Chojniczanka Chojnice - Jarota Jarocin 3 - 2 | ||
Strzelcy: 0:1 Krzysztof Bartoszak (4'), 0:2 Krzysztof Bartoszak (44'), 1:2 Piotr Kwietniewski (54'), 2:2 Piotr Kwietniewski (63'), 3:2 Sławomir Ziemak (74' karny) | ||
Chojniczanka Chojnice: Krzysztof Baran, Damian Trzebiński, Grzegoz Jakosz (21. Sławomir Pach), Tomasz Lenart, Paweł Noga, Robert Sierant, Aleksandar Atanacković (46. Tomasz Pestka), Sławomir Ziemiak, Daniel Fabich (46. Piotr Kwietniewski), Krzysztof Rusinek | ||
Jarota Jarocin: Dariusz Brzostowski, Hubert Oczkowski, Bartosz Kieliba, Piotr Garbarek, Dariusz Juracki, Grzegorz Idzikowski, Krzysztof Czabański (57. Jacek Pacyński), Patryk Cierniewski (66. Karol Danielak), Jonasz Jeżewski (65. Szymon Matuszewski), Krzysztof Gościniak, Krzysztof Bartoszak (58. Maciej Stawiński) | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | Daniel Fabich, Tomasz Lenart (Chojniczanka); Dariusz Juracki, Szymon Matuszewski, Hubert Oczkowski (Jarota) | |
Czerwone kartki: | Dariusz Juracki |
- “Takiego scenariusza nie napisałby Hitchcock” – to słowa Dawida Frąckowiaka, dyrektora sportowego Chojniczanki wypowiedziane krótko po meczu. Faktycznie, rezultatu spotkania nikt nie mógł przewidzieć do ostatniego gwizdka. Na szczęście ostatecznie wygrywamy po raz pierwszy i II lidze!
Pierwsza połowa spotkania to coś do czego lepiej nie wracać. Gra nie układała się po naszej myśli od pierwszej minuty. Poskutkowało to stratą bramki już w 3 minucie. Było to następstwo szkolnego błędu Grzegorza Jakosza, który chcąc wybić nie trafił dobrze w piłkę, co wykorzystał Krzysztof Bartoszak z Jaroty Jarocin. Jakosz ogólnie nie był w najlepszej dyspozycji i szybko został zmieniony. Czasem tak trzeba zrobić. Jeden błąd, później straty, przegrane pojedynki jeden na jeden. Trzeba coś zrobić mimo, że to jest ostoja, piłkarz z ogromnym doświadczeniem i bogatą przeszłością – tłumaczył po meczu trener Grzegorz Kapica. Ogólnie to cały zespół zagrał słabo. Brakowało agresywności i szybkich decyzji. Zawodnicy próbowali przenieść odpowiedzialność za strzał na kolegę, co skutkowało stratami. Jedną z groźniejszych akcji stworzył w 28 minucie Sławek Ziemak. Dośrodkował w pole karne wprost do niepilnowanego Rusinka, niestety piłkę zdjął mu z głowy obrońca gości. Ostatnie 5 minut pierwszej części wyglądało katastroficznie. W 40 minucie po błędzie Artura Kowalczyka, od straty ratuje nas Baran. Nie udało mu się tego powtórzyć na minutę przed końcem. Nie zrozumiał się z obrońcą i piłkę do pustej bramki wbili napastnicy Jaroty.
Druga połowa rozpoczęła się od zmian. Pestka zastąpi Fabicha, a Kwietniewski wszedł za Atanackovićia. Te decyzję rozpoczęły początek spektaklu w którym głównym aktorem został “Pestek”. Biegał po całym boisku, wszędzie było go pełno. To dzięki jego podaniu z 54 minuty Piotr Kwietniewski strzelił bramkę na 2:1. Dokładne dośrodkowanie ze skrzydła i precyzyjne wykończenie nie dało golkiperowi z Jarocina możliwości obrony. Od tego momentu gra przeszła pod dyktando Chojniczanki. W 63 minucie mogliśmy oglądać bramkę na poziomie Ligi Mistrzów. Niezwykle trzeźwe zachowanie Pestki, który zwlekając z podaniem ze środka pola pozwolił wyjść 2 zawodnikom na czystą pozycję. Piłka ostatecznie spada pod nogi Kwietniewskiego, który wyrównał na 2:2. Na kwadrans przed końcem szczęście uśmiechnęło się do Chojniczanki. Stanęliśmy przed możliwością objęcia prowadzenia, gdy po faulu na Pawle Nodze sędzia wskazał na 11 metr pola karnego gości. Dodatkowo czerwoną kartka ukarał faulującego i Jarota spotkanie kończyła w 10. Do karnego podszedł kapitan Sławek Ziemak i pewnie wykorzystał prezent. Chojniczanka prowadziła 3:2. Nasi piłkarze nie chcieli skończyć takim wynikiem i do ostatniego gwizdka przeprowadzali ataki. Można było odnieść wrażenie, że sam Pestka chciał wpisać się na listę strzelców oddając dwa mocne strzały. Ostatecznie nie udało się podnieść wyniku i historyczne pierwsze zwycięstwo w II lidze zapisze się wynikiem 3:2.
Kolejne wyzwanie przed naszymi piłkarzami już w środę. Będzie to pierwszy daleki wyjazd. Naszym przeciwnikiem będzie utytułowane Zagłębie Sosnowiec. Sięgali oni dwa razy po Mistrzostwo Polski (1985,1986), czterokrotnie po brąz MP (1981, 1984, 1989, 1991) i raz po Puchar Polski (1983). Uczymy się tej ligi. Cytując Henryka Kasperczaka “zobaczymy jak drużyna zareaguje” Jedziemy do Sosnowca grać swoją piłkę i walczyć o 3 punkty – podsumowuje trener. Następny mecz na własnym boisku rozegramy 22 sierpnia z Polonią Nowy Tomyśl. - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://www.mkschojniczanka.pl/
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.