Relacja: Liga Polska - 2 liga grupa zachodnia, sezon 2010/11
Kolejka: 20 - Data: 19.03.2011 Godzina: 15:00 | ||
Raków Częstochowa - Tur Turek 1 - 3 | ||
Strzelcy: 1:0 Maciej Gajos (6) 1:1 Łukasz Szafran (30), 1:2 Maciej Manelski (40), 1:3 Filip Marciniak (75) | ||
Raków Częstochowa: Szramowiat – Mastalerz, Pluta, Hyra, P. Kowalczyk – Ogłaza – Nocuń (46. Witczyk), Ceglarz (62. A. Świerk), Kmieć (46. Lenartowski), Gajos – Brondel (80. Ł. Kowalczyk). | ||
Tur Turek: Bieszczad – Topolski, Ninkovic, Wojciechowski, Manelski – Marciniak (80. Roszak), Kasperkiewicz (90. Becalik), Stachowiak – Sędziak (87. Izydorczyk), Szafran. | ||
Sędziowali: | Tomasz Krawczyk (Piotrków Trybunalski) | |
Widzów: | 800 | |
Żółte kartki: | Ogłaza, Hyra (Raków) – Sędziak, Topolski (Tur). | |
Czerwone kartki: |
- Wreszcie udało się przełamać fatalną serię wyjazdowych porażek Tura. Podopieczni Sławomira Suchomskiego pewnie ograli w Częstochowie tamtejszy Raków 3:1 i zdobyli pierwsze punkty w rundzie rewanżowej.
Trener Sławomir Suchomski nie mógł w tym meczu skorzystać z kilku ważnych zawodników. Za czerwoną kartkę w ostatnim spotkaniu w Legnicy z Miedzią (0:3) odpokutować musiał Marcelo. Kontuzjowani byli natomiast napastnicy - Marcin Folc oraz Igor Witczak. Jedynym wysuniętym napastnikiem był więc Damian Sędziak, którego na skrzydłach wspierali Filip Marciniak oraz Maciej Manelski. W bramce po raz pierwszy wystąpił wypożyczony z Lecha Gerard Bieszczad.
Początek należał jednak do gospodarzy, którzy prowadzili od 5 minuty. Sam na sam z Bieszczadem wyszedł Maciej Gajos i przelobował on młodego golkipera Tura. Stracona bramka podziałała jednak mobilizująco na turkowian, którzy kilkanaście minut później wyrównali za sprawą Damiana Sędziaka. Jeszcze przed przerwą Maciej Manelski wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Po zmianie stron turkowianie kontrolowali grę i zdołali jeszcze strzelić trzecią bramkę, której autorem był Filip Marciniak. Częstochowianie mieli jeszcze szansę na zmniejszenie rozmiarów porażki, bo w polu karnym ręką zagrywał Jovan Ninković, a sędzia podyktował jedenastkę. Świetnie dysponowany tego dnia Bieszczad odbił jednak strzał Pawła Kowalczyka, a choć po dobitce piłka wpadła do siatki, to sędzia tego gola nie uznał, bo wcześniej faulowany był Ninković.
- Bardzo dobry mecz na przełamanie. Choć przed przerwą optyczną przewagę mieli gospodarze, to jednak my potrafiliśmy strzelić dwie bramki. Po przerwie gra się uspokoiła i nie daliśmy sobie odebrać trzech punktów - krótko ocenił trener Suchomski. Czy sobotni mecz to zwiastun ustabilizowania formy przez turkowian? Odpowiedź na to pytanie powinniśmy poznać za tydzień, kiedy to Tur zmierzy się w derbach z Nielbą Wągrowiec. - Autor / Źródło: www.mksturturek.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.