Relacja: Liga Wielkopolska - 4 liga grupa południowa, sezon 2011/12
Kolejka: 4 - Data: 24.08.2011 Godzina: 17:00 | ||
Biały Orzeł Koźmin Wlkp. - CKS Sparta Konin 2 - 2 | ||
Strzelcy: | ||
Biały Orzeł Koźmin Wlkp.: | ||
CKS Sparta Konin: | ||
Sędziowali: | Piotr Idzik | |
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- W środę Biały Orzeł Koźmin podejmował CKS Spartę Konin. Rozpoczęcie zawodów nastąpiło z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Z kolei w drugiej połowie, z powodu urazu bramkarza gości, mecz przerwano na ponad dwa kwadranse.
Przed planowanym rozpoczęciem gry przez Dobrzycę, przeszła potężna nawałnica. W paru miejscach murawa przypominała jezioro. - Z jednej strony chcemy grać, bo przecież z powodu zalania boiska mamy zaległość z Gromem Wolsztyn – komunikował trener Orzełków Dariusz Maciejewski. - Inną kwestią jest, że jeśli arbiter dopuści do zawodów, boisko może zostać zdewastowane.
Przez wiele minut trójka sędziowska z Piotrem Idzikiem na czele przemierzała plac gry wzdłuż i wszerz. - Dopuścimy do starcia, ale trzeba odmalować linię boczną, która znajduje się pod wodą – oznajmił sędzia. W związku z powyższym służby porządkowe, za pomocą węża, przez wiele minut zmagały się z odpompowywaniem wody. Udało się i obie jedenastki zameldowały się na murawie ponad pół godziny później niż powinny.
Naładowani energią koźminianie, od razu przystąpili do ataków. Golkipera gości pokonał w 8 minucie Maciej Kubka, który otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola, przełożył piłkę na prawą nogę i strzałem w długi róg skierował ją do siatki.
W 34 minucie gry ten sam zawodnik zdecydował się na indywidualną szarżę. Będąc w obrębie szesnastki, został sfaulowany, po czym sam zamienił jedenastkę na gola.
Następnie gracze obu ekip ostemplowali bramki. Z 20 metrów w poprzeczkę trafił Przemysław Skibiszewski, a dobijający uderzenie Kubki Dawid Kuczyński, huknął w słupek.
Później pzyjezdni strzelili bramkę kontaktową. Krzysztof Stępa nie zdołał zablokować rywala, który wpadł w pole karne. Strzał obronił Michał Grzelak, tyle że odbita futbolówka spadła pod nogi Łukasza Jaskulskiego, a ten trafił do pustej bramki.
W drugiej połowie wolej Jaskulskiego z kilku metrów w kapitalnym stylu wybronił Grzelak. W 51 minucie meczu Jaskulski podholował piłkę na 30. metr. W jego kierunku wyskoczył Mateusz Kubiak, a zawodnik gości zagrał w lukę powstałą po wyjściu defensora. Nikt nie nadążył za wychodzącym na czystą pozycję Rafałem Czapskim i było 2:2.
Do 68 minuty spotkania nie działo się nic szczególnego. Stagnację przerwał koronkowy atak gospodarzy. Kubka znalazł się oko w oko z Szymonem Szymańskim, który zostawił rękę i trącił lekko podbitą piłkę. Rozpędzony Kubka zupełnie przypadkowo staranował rywala. Szymański, zwijając się z bólu, leżał na murawie niemal pół godziny, bowiem aż tyle oczekiwano na przyjazd karetki. Wedle wstępnych diagnoz bramkarz Sparty ma połamane żebra.
Po tak długiej przerwie poziom koncentracji u piłkarzy znacznie spadł, a do końca spotkania przeprowadzono tylko jedną składną akcję. Po „klepce” jeden z zawodników Sparty znalazł się w sytuacji sam na sam z Grzelakiem. Naszego bramkarza uratował słupek. Idzik przedłużył spotkanie o ponad 20 minut, ale nie przełożyło się to na liczbę ekscytujących momentów i zespoły podzieliły się punktami.
- Zagraliśmy nieźle, zwłaszcza pierwsza połowa mogła się podobać – skwitował trener Maciejewski, po czym odszedł w kierunku szatni po ponad czterech godzinach spędzonych w okolicach boiska...
źródło: Daniel Borski/www.prasalokalna.pl - Autor / Źródło: Daniel Borski/www.prasalokalna.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.