Relacja: Liga Polska - 2 liga grupa zachodnia, sezon 2011/12
Kolejka: 10 - Data: 18.09.2011 Godzina: 16:00 | ||
Tur Turek - GKS Tychy 1 - 2 | ||
Strzelcy: | ||
Tur Turek: Jaworek – Lipiński (78. Kaczorowski), Zalepa, Wenger, Kiełb – Dolewka, Kowalski, Kazimierowicz, Dregier (66. Biel) – Adamiec, Witczak (72. Gląba). | ||
GKS Tychy: Struski – Odrobiński (74. Małkowski), Balul, Kopczyk, Łączek, Szczęsny, Bizacki, Kupczyk, Czupryna (56. Wawoczny), Babiarz, Malicki (81. Folc). | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | Wenger, Kowalski - Łączek, Kopczyk. | |
Czerwone kartki: |
- Porażką 2:1 zakończyła się dzisiejsza potyczka z GKS-em Tychy. Bohaterem meczu został Remigiusz Malicki, który zdobył obie bramki dla gości. Dla naszego zespołu trafiał Paweł Adamiec.
W porównaniu z środowym - wygranym meczem z Rakowem Częstochowa doszło do jednej zmiany w wyjściowym składzie. Zawieszonego za kartki Adriana Łuckiego zastąpił na prawej obronie Damian Lipiński. Trzeba przyznać, że nie był to jego najlepszy dzień i bardzo duże zagrożenie po jego stronie stwarzał doświadczony Krzysztof Bizacki.
Pierwsi jednak na prowadzenie wyszli turkowianie. W 17. minucie po dalekim wyrzucie z autu Jakuba Kiełba piłka zrobiła kozioł w polu karnym i spadła pod nogi Pawła Adamca, który nie miał problemów z ulokowaniem jej w siatce.
Z prowadzenia nasz zespół cieszył się jednak zaledwie cztery minuty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w "szesnastce" zachował się Remigiusz Malicki, który uprzedził Sebastiana Zalepę i z kilku metrów trafił głową do bramki.
Jeszcze przed zmianą stron szansę na ponowne wyjście na prowadzenie miał Tur, ale po świetnym rajdzie Kiełba i zagraniu do Norberta Dregiera, ten drugi będąc w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem niepotrzebnie wdał się w drybling i pozwolił Mateuszowi Struskiemu na wyłuskanie futbolówki.
Po przerwie z minuty na minutę uwidaczniała się przewaga tyszan pod każdym względem. W 65. minucie Damian Szczęsny uderzył z ostrego kąta, ale dobrze w bramce spisał się Maciej Jaworek odbijając piłkę. Kilka minut później był już jednak bezradny. Na lewej stronie urwał się Bizacki, dograł w pole karne i Malicki znów głową trafił do siatki.
Szansę na doprowadzenie do remisu miał jeszcze wprowadzony chwilę wcześniej Piotr Gląba, ale trafił w poprzeczkę. Do końca wynik pozostał już bez zmian i gracze GKS-u mogli cieszyć się ze zdobytych trzech punktów na wyjeździe.
- Kolejne słabe spotkanie na własnym stadionie. Beznadziejna druga odsłona w naszym wykonaniu, mimo że do tej pory mankamentem była zawsze pierwsza część gry. Żałuję, że nie było dzisiaj Adriana Łuckiego. Zagrał Damian Lipiński i myślę, że jest w dużej mierze współodpowiedzialny za to jak padła druga bramka. Mam wrażenie, że zawodnicy lubią od czasu do czasu przegrać. My natomiast z trenerem Wąsikiewiczem robimy wszystko, żeby tej sinusoidy nastrojów nie było. Cóż, trzeba wyciągać wnioski i iść dalej. - powiedział po meczu trener Paweł Kaczorowski. - Autor / Źródło: www.mksturturek.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.