Relacja: Liga Polska - 2 liga grupa zachodnia, sezon 2011/12
Kolejka: 25 - Data: 14.04.2012 Godzina: 16:30 | ||
Calisia Kalisz - Ruch Zdzieszowice 0 - 0 | ||
Strzelcy: | ||
Calisia Kalisz: | ||
Ruch Zdzieszowice: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Calisia podtrzymała serię meczów bez porażki, a Ruch Zdzieszowice stracił pierwsze punkty w tym roku. W sobotę przy Wale Matejki w Kaliszu po niezbyt atrakcyjnym meczu obie ekipy zremisowały bezbramkowo, choć gospodarzom w końcówce ewidentnie należał się rzut karny.
Była 83. minuta, kiedy Łukasz Wiącek przedarł się w pole karne Ruchu i niedaleko linii końcowej został przewrócony przez obrońcę gości. Paweł Kukla z Krakowa tylko kilkakrotnie skrzyżował ręce, nakazując grać dalej, a jego gwizdek milczał. Z trybun popłynęło donośne: "Złodzieje", ale arbiter swojej decyzji nie mógł już zmienić. Na nieszczęście gospodarzy, bo to pewnie byłby moment, przesądzający o wyniku tego spotkania. Spotkania, które mogło się podobać jedynie fragmentami. Przez zdecydowaną większość czasu mecz czwartej z dwunastą ekipą drugiej ligi był zwykłą kopaniną. - Duży wpływ na to miał stan murawy, która jednym i drugim nie ułatwiała gry piłką - starał się tłumaczyć na pomeczowej konferencji trener ćwierćfinalistów Pucharu Polski Andrzej Polak. Opiekun miejscowych był mniej delikatny. - To była piłkarska chałtura - podsumował Grzegorz Dziubek. - Dla nas jednak najważniejsze, że nie przegraliśmy, bo mierzyliśmy się z bardzo trudnym rywalem, który w tym roku odniósł komplet zwycięstw. W końcowym rozrachunku ten punkt może okazać się bardzo ważny - dodawał.
O pierwszej połowie sobotniego starcia można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Gospodarze musieli radzić sobie bez pauzujących za kartki Patryka Klofika i Mateusza Roszaka. Ubytków w środku pola trudno było nie zauważyć. Zresztą Dziubek zmuszony był przemeblować nieco skład również dlatego, że od początku piłkarskiej wiosny kompletnie zawodzi Błażej Ciesielski, który w sobotę usiadł na ławce. Na prawym skrzydle zastąpił go Maciej Sowiński, a po drugiej stronie pojawił się Stajko Stojczew. Bułgar zaprezentował się nieźle. To on przed przerwą jako jeden z nielicznych pobudził kaliską publiczność, gdy uderzył z rzutu wolnego, a piłka, która jeszcze skozłowała przed Marcinem Feciem, sprawiła bramkarzowi gości sporo problemów. Gorzej wypadł za to Tomasz Kowalczuk. Oddał wprawdzie pierwszy celny strzał w meczu, potem złapał żółtą kartkę i już 38. minucie opuścił plac. - Musiał zejść, bo zabrakło mu zdrowia i nie mógł wskoczyć w odpowiedni rytm - wyjaśnia szkoleniowiec kaliszan. Na boisku pojawił się Ciesielski, ale ta zmiana niewiele wniosła.
Nadzieje na to, że jednak padną w tym spotkaniu bramki odżyły po zmianie stron. Najlepszy na boisku Samuelson Odunka indywidualną akcję w polu karnym mógł zakończyć golem, ale w ostatniej chwili powstrzymał go Michał Bachor. Niedługo potem po niezłej akcji gospodarzy Nigeryjczyk wyłożył piłkę na czternasty metr, ale Georgij Nedjałkow strzelił obok słupka. Świetną okazję zmarnował też Kamil Jackiewicz, który z bliska uderzył nad poprzeczką. Przyjezdni odpowiedzieli akcjami Rolanda Buchały i Mateusza Bukowca, ale to kaliszanie mieli więcej z gry w drugiej połowie. - Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji i dwóch straconych punktów. Nie ma jednak co rozpamiętywać. Teraz trzeba już skupić się na następnych meczach, bo przed nami ciężki tydzień - komentował Sowiński.
Już w środę Calisia zagra na wyjeździe z Elaną Toruń, a w najbliższą sobotę czeka ją arcyważny pojedynek z Energetykiem ROW Rybnik, który po piątkowym zwycięstwie w Toruniu zepchnął beniaminka na trzynaste miejsce w tabeli.
źródło: http://www.wielkopolskisport.pl/ - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/http://www.wielkopolskisport.pl/
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.