Relacja: Liga Kujawsko-Pomorsko-Wielkopolska - 3 liga , sezon 2011/12
Kolejka: 7 - Data: 11.09.2011 Godzina: 16:00 | ||
Piast Kobylin - Lech Rypin 0 - 3 | ||
Strzelcy: | ||
Piast Kobylin: Sadowski – Czwojdrak, Biernat, Kaczmarek (65' A. Kurzawa), Pospiech – Matuszak (77' Rejek), M. Kurzawa – Błaszczyk, Norkiewicz, Wosiek (55' Kubiak) – Borowczyk | ||
Lech Rypin: | ||
Sędziowali: | ||
Widzów: | ||
Żółte kartki: | ||
Czerwone kartki: |
- Piast bez argumentów
Kolejny raz piłkarze kobylińskiego Piasta zeszli z boiska pokonani. Tym razem pogromcami zespołu Marcina Kałuży był jeden z pretendentów do awansu Lech Rypin. W całym spotkaniu Piast nie wypracował sobie żadnej stuprocentowej okazji strzeleckiej.
Do niedzielnej gry kobylinianie przystąpili osłabieni brakiem swego lidera i kapitana Krzysztofa Kendzi. W środku pola zagrał więc Marcin Kurzawa, a do wyjściowej jedenastki wskoczył Szymon Wosiek.
Jak można się było spodziewać, zawodnicy z Rypina osiągnęli przewagę i byli lepsi pod wieloma aspektami piłkarskiego rzemiosła. Bardziej aktywna gra przyjezdnych przełożyła się na zdobycz bramkową w 29 minucie meczu. Wówczas kobylinianie stracili piłkę na połowie rywala. Goście posłali dalekie podanie w kierunku biegnącego prawym skrzydłem Pawła Piceluka. Najlepszy napastnik Lecha minął obrońcę i uderzył po długim rogu nie do obrony.
Piast nie ochłonął jeszcze po stracie gola, a już miał do odrobienie dwie bramki. Minutę po trafieniu Piceluka, wynik na korzyść gości poprawił Jakub Bojas. Lech przychwycił futbolówkę w środkowej strefie. Jeden z pomocników znalazł lukę w defensywie, doskonale wybiegł z drugiej linii i otrzymał podanie za plecy obrońców. W kierunku rywala ruszył Dominik Sadowski. Gracz Lecha obrócił się z piłką i z zagrał do Bojasa, który mając przed sobą pustą bramkę, dopełnił formalności.
W niedzielę Piast wyraźnie ustępował oponentom pod względem umiejętności piłkarskich i nie miał argumentów, by móc odpowiedzieć na zadane ciosy. W dalszej fazie, mecz toczył się w dość spokojnym tempie, a obie strony z rzadka niepokoiły golkiperów. Wynik drgnął w 58 minucie gry, a drugi raz na listę strzelców wpisał się Piceluk. Sadowski wybronił co prawda uderzenie rywala, lecz dobitka okazała się skuteczna.
W końcowych sekundach sędzia dopatrzył się przewinienia Jakuba Pospiecha we własnym polu karnym. Na szczęście egzekwujący jedenastkę Łykasz Grube trafił w poprzeczkę.
Piast wyraźnie uległ faworytom, a na domiar złego do kontuzjowanego Kendzi dołączył drugi z rozgrywających Krzysztof Matuszak. Nie wiadomo czy obaj zdążą wykurować się do czasu najbliższego spotkania.
- Bez dwóch zdań Rypin był od nas lepszym zespołem – oceniał występ Pospiech. - W ciągu 90 minut nie stworzyliśmy sobie żadnej klarownej okazji. Do 30. metra gra jeszcze jakoś się nam układała, ale wyraźnie brakowało nam wykończenia ataków. - Autor / Źródło: Daniel Borski, www.prasalokalna.pl
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.