Relacja: OZPN Kalisz - klasa okręgowa , sezon 2007/08
Kolejka: 16 - Data: 16.03.2008 Godzina: 15:00 | ||
Victoria Ostrzeszów - LKS Jankowy 1968 2 - 2 | ||
Strzelcy: 0:1 Karol Gąszczak (4), 0:2 Łukasz Borowski (47), 1:2 Artur Skrobacz (64), 2:2 Radosław Dolata (75) | ||
Victoria Ostrzeszów: Latański – Łakomy, Orzeszyna, Ćepa, Bierski – Golas (67, Grodzki), Zielezny (67, Ogrodniczak), Dolata, Jarczak – Stawiński (88, Barański), Skrobacz | ||
LKS Jankowy 1968: Lorek – Biniek Dominik (46, Borowski), Biniek Bartłomiej, Mońka, Cieplik – Murawski, Domino, Walczak, Olejnik (67, Szefner) – Kunz, Gąszczak | ||
Sędziowali: | Dariusz Bajka (główny), Dawid Matyniak, Krzysztof Orszulak | |
Widzów: | 150 | |
Żółte kartki: | Golas, Łakomy, Orzeszyna, Bierski („ Victoria ”) | |
Czerwone kartki: |
- Po tych słowach drużyny przystąpiły już do rywalizacji sportowej. Zaczęło się nieciekawie dla gospodarzy. Już w 4 minucie obrońcy gospodarzy źle zastawili pułapkę ofsajdową. Michał Kunz stanął w miejscu, choć do niego kierowana była piłka, a zza jego pleców wyskoczył Karol Gąszczak i bezproblemowo pokonał Andrzeja Latańskiego. Upłynęły zaledwie kolejne 4 minuty gry i Michał Murawski z Jankowy 1968 oddał bardzo silny strzał
z ok. 20 metrów. Na szczęście minął on spojenie słupka i poprzeczki bramki ostrzeszowskiej. Goście narzucili niesamowite tempo gry. Byli bardziej agresywni, bojowi i często grali
na pograniczu faulu. Zespół „ Victorii ” dla odmiany zaskoczony stratą bramki nie miał specjalnej koncepcji na tak grającego przeciwnika. Za dużo było słabych punktów, szczególnie w linii obrony, wiele niecelnych podań przez nogę przeciwnika. Nikt nie chciał wziąć na swoje bark ciężaru gry. Dopiero w 19 minucie gospodarze stworzyli pierwszą groźną akcję. Golas dośrodkował z rzutu wolnego, piłka przeleciała nad obrońcami przeciwnika i spadła na głowę Skrobacza. Po jego uderzeniu kibice już uradowani krzyknęli, ale z linii bramkowej wybił futbolówkę obrońca drużyny przyjezdnej. W 21 minucie uskrzydlony poprzednią akcją napastnik „ Victorii ” został sfaulowany w polu karnym. Goście nawet nie protestowali – faul był ewidentny – rzut karny. Do piłki podszedł etatowy wykonawca „ jedenastek ” Arkadiusz Jarczak. Ustawił piłkę, rozbieg i strzelił
w … bramkarza. Cały czas w przodzie „ szarpał ” Artur Skrobacz. Próbował poderwać kolegów do walki. Po jednej z jego akcji znalazł się z piłką przed bramkarzem, lecz naciskany przez obrońcę strzelił w golkipera z Jankowy. Jeszcze przed przerwą w podobnej sytuacji znalazł się debiutujący w zespole ostrzeszowskim Mariusz Zielezny. Jednak znowu zawiodła skuteczność, a bramkarz miał szczęście, gdyż pomocnik strzelił prosto w niego.
Druga połowa zaczęła się równie pechowo jak pierwsza. W 47 minucie Łukasz Borowski, który przed chwilą wszedł na boisko wykorzystał błąd Michała Łakomego i strzelił bramkę.
2 : 0 dla gości. W przodzie drużyny z Jankowy nadal szalał Karol Gąszczak i Michał Kunz, ale po upływie jeszcze 10 minut coś zaczęło się załamywać w drużynie gości. Forsowanie zawrotnego tempa gry i niesamowicie dynamicznej walki zaczęło dawać o sobie znać. Przyjezdni z minuty na minutę opadali z sił. W 63 minucie Maciej Stawiński dośrodkował
do najlepszego zawodnika „ Victorii ” w tym meczu Artura Skrobacza, a ten strzałem
z powietrza pokonał Marcina Lorka. W odpowiedzi Jankowianie zdobyli bramkę,
lecz wcześniej sędzia boczny zasygnalizował pozycję spaloną zawodnika drużyny przyjezdnej. Po 10 minutach od strzelenia pierwszej bramki przez Ostrzeszowian, padła bramka wyrównująca. Szczęśliwym strzelcem był po raz drugi w tym meczu Skrobacz,
a asystował mu Radosław Dolata, który pięknie dośrodkował. Popularny Arti szczupakiem skierował piłkę do bramki Lorka. Gospodarze nadal dążyli do zdobycia wyrównującej bramki. Po prawej stronie imponował Bartosz Orzeszyna – rozgrywający chyba jeden
z lepszych meczów w swoich występach w „ Victorii ” oraz Arkadiusz Jarczak chcący
się zrehabilitować za przestrzelony rzut karny. Niestety do końca meczu nie udało się już żadnej ze stron przeważyć losy pojedynku na swoją stronę, a trenerzy obu zespołów schodzili do szatni niezadowoleni z podziału punktów. W bardzo słabej formie był sędzia główny meczu Dariusz Bajka, który nie potrafił współpracować z sędziami asystentami. Nie widział ich sygnalizacji podczas spalonych, zmian zawodników, a Miłosz Golas otrzymał żółtą kartkę za to, że na nadgarstku w trakcie spotkania miał założoną gumową opaskę. Nie wspominam
o fakcie gry bramkarza gości w koszulce koloru żółtego – takiej samej jak trójka sędziowska.
Po meczu szkoleniowcy powiedzieli : trener Jacek Kłodnicki – grać trzeba do końca, zabrakło nam sił w drugiej połowie. Mecz pucharowy z Czarnymlasem dużo nas kosztował. Zakończyło się 2 : 2 jestem z wyniku zadowolony, ponieważ na wyjeździe w Ostrzeszowie
to jest dobry wynik.
Trener Henryk Torbus – piłkarsko byliśmy lepszym zespołem, przewagę w polu miał mój zespół, ale faktyczne popełniliśmy w obronie trzy kardynalne błędy i one się zemściły
w końcowym rozrachunku bo tylko zremisowaliśmy. - Autor / Źródło: Mariusz Kruchowski/Andrzej Wojciechowski
Facebook
- 2002 - 2022 JarderSport.pl - Jarosław Derengowski. Wszelkie prawa zastrzeżone.